[ENG] By using this website you are agreeing to our use of cookies. [POL] Korzystając z naszej strony, wyrażasz zgodę na używanie przez nas cookies [NED] Door gebruik te maken van onze diensten, gaat u akkoord met ons gebruik van cookies. OK
Firmy transportowe z Polski świetnie sobie radzą na holenderskim rynku. W 2011 r. udało się Polakom przegonić swych brytyjskich konkurentów. Niderlandzcy zleceniodawcy wydali więcej na polskich niż na brytyjskich kierowców – informuje dziennik „Nederlands Dagblad”.
W ubiegłym roku niderlandzkie firmy wydały na usługi polskich przewoźników 392 miliony euro. To równe 50 milionów euro więcej niż przychody Brytyjczyków z niderlandzkiego rynku. W swym tekście z poniedziałku 9 stycznia gazeta „Nederlands Dagblad” opiera się o dane opublikowane przez niderlandzkie Centralne Biuro Statystyczne (CBS).
Do liderów, czyli niemieckich przewoźników, polskim firmom wciąż daleko. Niemcy zgarnęli w 2011 r. z niderlandzkiego rynku usług transportowych 616 milionów euro. Ale liczy się tendencja. Ta pokazuje wyraźnie, że polscy przewoźnicy są w natarciu.
Jeszcze pięć lat temu, w 2006 r., przychody Brytyjczyków były dużo wyższe. W 2006 r. holenderscy przedsiębiorcy wydali na usługi brytyjskich firm transportowych 404 miliony euro, a na polskie jedynie 271 milionów. Chodzi tutaj głównie o przewozy samochodami ciężarowymi. Na przestrzeni lat różnica ta systematycznie malała. Aż wreszcie w 2010 r. stała się minimalna: 280 milionów przychodów po stronie Anglików i 275 milionów u Polaków.
Widok ciężarówki z polskimi tablicami rejestracyjnymi nie jest niczym zaskakującym na holenderskich drogach i autostradach. Brytyjskie tiry rzucają się jednak rzadziej w oczy. Jak to możliwe? Dziennikarz „Nederlands Dagblad” tłumaczy: polscy przewoźnicy i kierowcy są po prostu tańsi. Czyli za takie same pieniądze holenderski przedsiębiorca może zatrudnić więcej polskich kierowców i wynająć więcej polskich ciężarówek niż gdyby zdecydował się na Anglików. A to oznacza, że już nawet w czasach, gdy przychody brytyjskich przewoźników były wyższe niż polskich, po holenderskich szosach kursowało zapewne więcej szoferów znad Wisły niż znad Tamizy.
Na trzecim miejscu listy państw, których przewoźnicy zarabiają najwięcej w Holandii, znalazła się Rosja (272 milionów euro). Kolejne pozycje to Francja (229 mln) oraz Włochy (200 mln).
Czy za kilka czy kilkanaście lat uda się polskim przewoźnikom prześcignąć zdecydowanego lidera, czyli Niemcy? Czas pokaże. Polscy kierowcy są na dobrej drodze.
ŁK
Źródło: http://www.inhetnieuws.nl/go/7906372/?u=aHR0cDovL3d3dy5uZC5ubC9hcnRpa2VsZW4vMjAxMi9qYW51YXJpLzA5L3BvbGVuLXBhc3NlcmVuLWJyaXR0ZW4taW4td2VndmVydm9lcg%3D%3D
Praca polskiego kierowcy w Holandii nie jest jednak usłana różami. O polskich kierowcach oszukanych przez holenderskiego szefa czytaj w tekście: „Kierowcy z Polski walczą o zaległe płace”.
< Poprzednia | Następna > |
---|
Najnowsze Ogłoszenia Wyróżnione
Kat. Tłumacze
więcej na ogłoszenia.niedziela.nl
Kat. Transport - busy
więcej na ogłoszenia.niedziela.nl
Komentarze