Niemcy: To oni zdecydują o przyszłości Niemiec?

Świat

Najprawdopodobniej nowym kanclerzem Niemiec zostanie Friedrich Merz. Wcześniej jednak będzie się musiał porozumieć z Larsem Klingbeilem, nowym liderem socjaldemokratów. A to nie będzie łatwe.

W niedzielnych wyborach do Bundestagu najlepszy wynik uzyskało chadeckie CDU/CSU. Historyczny sukces odnieśli populiści z Alternatywy dla Niemiec AfD, którzy zajęli drugie miejsce. Socjaldemokratyczne SPD odchodzącego kanclerza Olafa Scholza musi się w nowym Bundestagu zadowolić pozycją trzeciej największej siły politycznej.

Realna władza SPD - mimo najgorszego wyniku wyborczego od czasu zakończenia drugiej wojny światowej - będzie jednak zapewne większa niż AfD. Ze skrajnie prawicowymi populistami nie chce współpracować żadna istotna siła polityczna. Z kolei mandaty SPD dodane do wyniku CDU/CSU dają większość parlamentarną.

Nie dziwi więc, że analitycy przewidują powstanie tzw. wielkiej koalicji, czyli rządu współtworzonego przez chadeków i socjaldemokratów. W Niemczech już takie koalicje bywały, choć nie zawsze kończyły się sukcesem…

Aby wielka koalicja powstała, muszą się jednak porozumieć liderzy obu partii. Na czele CDU/CSU stoi 69-letni Friedrich Merz, a SPD ma od wczoraj nowego szefa klubu parlamentarnego, 47-letniego Larsa Klingbeila.

Różnica wieku nie jest jedyną różnicą dzielącą tych polityków. Merz jest zwolennikiem ograniczenia imigracji, obniżenia podatków i wspierania biznesu. SPD ma z kolei bardziej prospołeczny program. Na razie obaj panowie oświadczyli, że wkrótce uzgodnią harmonogram negocjacji - i rozmowy nad utworzeniem nowej koalicji będą się mogły rozpocząć.

Wiele będzie zależało od wzajemnych relacji i „chemii” pomiędzy oboma politykami, opisuje dziennik „Bild”. Na razie te relacje nie są najlepsze, uważa ten dziennik. Wydaje się jednak, że dla koalicji CDU/CSU z SPD nie ma (skądinąd) alternatywy - bo współpracę z AfD obie partie odrzucają.

27.02.2025 Niedziela.NL // fot. penofoto / Shutterstock.com

(łk)