Świat: Masowe groby dzieci przy (często katolickich) szkołach w Kanadzie. Bicie, gwałty – i milczenie.

Świat

Fot. Shutterstock, Inc.

Światowe media donoszą o kolejnych masowych grobach odnajdywanych przy prowadzonych przez duchownych szkołach dla rdzennych mieszkańców Kanady.

W okresie od końca XIX w. do ostatniej dekady XX w. około 150 tys. dzieci rdzennych mieszkańców Kanady trafiło do państwowych szkół, których prowadzenie zlecono duchownym (przeważnie katolickim lub protestanckim).

Dzieci nieraz odbierano rodzicom siłą i następnie w brutalny i upokarzający sposób próbowano je „ucywilizować”, by „z Indian zrobić prawdziwych Kanadyjczyków”.

Dzieci Indian, Inuitów i Metysów często były bite, upokarzane, molestowane i gwałcone, opisuje m.in. brytyjski dziennik „The Guardian”. Wiele zmarło, a odkrywane od niedawna przy szkołach cmentarze pokazują skalę tego zjawiska.

W sumie w minionych kilku tygodniach odkryto już ponad 1,1 tys. anonimowych grobów. Jako pierwszy odkryto cmentarz Kamloops w Kolumbii Brytyjskiej. Kanadyjska policja wszczęła w tej sprawie śledztwo. Wiele wskazuje na to, że takich cmentarzy jest dużo więcej i wszczynane będą kolejne dochodzenia.

W latach 1876-1920 w tego typu szkołach zmarło co najmniej 6.000 dzieci – wynika ze starych danych. Szkoły funkcjonowały dużo dłużej, do 1996 r., ale od 1920 r. by ukryć wysoką śmiertelność nie prowadzono już oficjalnych statystyk zgonów. Faktyczna liczba ofiar jest więc zapewne dużo większa.

Dodatkowo należy pamiętać, że wielu wychowanków tych szkół popełniło w dorosłym życiu samobójstwo, cierpiało na choroby psychiczne, wpadło w uzależnienia lub wylądowało w więzieniu.

O tym, że w szkołach dochodziło do wielu nieprawidłowości, wiedziano od dawna, ale odkrywanie kolejnych cmentarzy zszokowało kanadyjską – i nie tylko – opinię publiczną. Już w 2015 r. specjalna komisja powołana do zbadania tej sprawy mówiła o „kulturowym ludobójstwie”.

Premier Kanady Justin Trudeau w reakcji na kolejne doniesienia o odkrywanych grobach i okrucieństwach, których ofiarami padały dzieci odbierane rodzicom, powiedział, że „pęka mu serce”. – Te groby potwierdzają prawdę, o której oni już od dawna wiedzą – powiedział Trudeau o rdzennych mieszkańcach Kanady.

- Każdej nocy wrzucali mnie pod zimny prysznic, czasem wcześniej mnie gwałcąc – dziennik „The Guardian” cytuje Sue Caribou, która w wieku 7 lat została odebrana rodzicom i przekazana do szkoły prowadzonej przez katolickich duchownych. Spędziła w niej 7 lat.

– Musieliśmy stać na baczność jak żołnierze i śpiewać hymn, inaczej nas bili. Nazywano mnie psem i kazano mi jeść zgniłe warzywa – dodała.

18.07.2021 Niedziela.NL // fot. Shutterstock, Inc.

(łk)


Komentarze 

 
+3 #4 Adam K. 2021-07-19 21:51
Skupienie się na szkołach asymilacyjnych jest odciągnięciem uwagi od raportu Yellowhead Institute opracowanego przez ośrodek badawczy rdzennej ludności, w którym domaga się ona reparacji za grabież ziemi.
Cytuj
 
 
+2 #3 Adam K. 2021-07-19 21:44
cd. W narracji medialnej pomija się celowe niedofinansowanie szkół asymilacyjnych i złe warunki sanitarne a akcentuje się tylko maltretowanie fizyczne i wykorzystywanie seksualne. Ponadto pomija się to, że kanadyjski Sąd Najwyższy nakazał zniszczenie danych archiwalnych, które mogłyby obciążyć władze państwowe. Nie wspomina się, że 1 kwietnia 1969 r. przykościelne szkoły i internaty asymilacyjne zostały przejęte przez rząd.
Cytuj
 
 
+2 #2 Adam K. 2021-07-19 21:09
To kanadyjskie władze świeckie powinny przeprosić za swych byłych poprzedników. Stworzenie asymilacyjnego systemu szkolnictwa było decyzją ówczesnego rządu a nie Kościoła. Kościół miał jedynie prowadzić szkoły finansowane i kontrolowane przez rząd. Cel może i dobry, ale jego wykonanie pozostawia wiele do życzenia, m.in. dzieci Indian zostały przymusowo zgromadzone w budynkach kiepskiej jakości, brak odpowiedniej opieki lekarskiej, niedożywienie a to sprzyjało szerzeniu się chorób zakaźnych. Choroby zakaźne były przyczyniały się w znacznej mierze do zgonów i stąd masowe groby przy szkołach. Nie wystarczy zrzucić całej odpowiedzialności na Kościół. Politycy nie widzieli nic złego w asymilacji tubylców, poza tym całe społeczeństwo akceptowało zabieranie dzieci z rodzin indiańskich. Z Kościoła uczyniono worek treningowy do bicia, bo to jest wygodniejsze niż zmierzenie się całego społeczeństwa z trudną przeszłością.
Cytuj
 
 
+2 #1 A M 2021-07-19 09:23
To jest katolickie pismo? A źródłem antykatolicki dziennik. Jak można powielać bezkrytycznie te kłamstwa?
Cytuj
 

Dodaj komentarz

Kod antysapmowy
Odśwież

Najnowsze Ogłoszenia Wyróżnione


reklama a
Linki