Holenderska ambasada w Zimbabwe zamknięta z powodu puczu

Świat

fot. Shutterstock

Holenderska ambasada w stolicy Zimbabwe Harare została zamknięta, po tym jak armia przejęła władze w kraju. Przebywający w Zimbabwe Holendrzy są proszeni o pozostanie w domu i śledzenie w mediach oraz internecie informacji na temat sytuacji w kraju.

Rzecznik Ministerstwa Spraw Zagranicznych potwierdził, że w Zimbabwe przybywa obecnie co najmniej 420 Holendrów.

- To osoby, które dobrowolnie się u nas zarejestrowały. Faktyczna liczba może być znacznie wyższa - dodał rzecznik.

Armia, która przejęła władze w kraju, zapewnia, ze ich działania to nie zamach stanu, lecz 'bezkrwawa korekta skierowana wyłącznie wobec przestępców', któzy powodująspołeczne i ekonomiczne cierpienie w kraju. Generał SB Moyo zapewnia, że działa zgodnie z konstytucją a sytuacja wróci do normy zaraz po zakończeniu misji.

Obecnie armia okupuje strategiczne miejsca w stolicy kraju, w tym media narodowe. Z informacji podawanych w mediach społecznościowych wynika jednak, że sytuacja nie ma wpływu na codzienne życie mieszkańców.

Prezydent RPA Jacob Zuma poinformował w środę, że rozmawiał z Mugabem i dowiedział się, że prezydent Zimbabwe żyje, ale jest przetrzymywany w swym domu.

Armia Zimbabwe po raz pierwszy sprzeciwia się 93-letniemu Mugabemu, najstarszemu szefowi państwa na świecie, który krajem od uzyskania przez Zimbabwe niepodległości w 1980 roku. Już w poniedziałek dowódca sił zbrojnych Zimbabwe gen. Constantino Chiwenga zagroził interwencją wojskową, motywując ją koniecznością położenia kresu czystkom w partii ZANU-PF, których ofiarami mieli padać sojusznicy generała i wiceprezydenta Mnangagwy.


15.11.2017 MŚ Niedziela.NL


Komentarze 

 
+1 #1 Tadzik 2017-11-16 09:34
To tak jakby Macierewicz wyprowadzil Obrone terytorialna na ulice i zamknal kaczora w domu.
Cytuj
 

Dodaj komentarz

Kod antysapmowy
Odśwież

Najnowsze Ogłoszenia Wyróżnione


reklama a
Linki