[ENG] By using this website you are agreeing to our use of cookies. [POL] Korzystając z naszej strony, wyrażasz zgodę na używanie przez nas cookies [NED] Door gebruik te maken van onze diensten, gaat u akkoord met ons gebruik van cookies. OK
W środę 18 marca w Holandii odbyły się wybory do władz prowincji (Provinciale Staten, odpowiednik polskich sejmików wojewódzkich) oraz waterschappen, rad odpowiedzialnych za gospodarkę wodną. Wyniki wyborów będą mieć też wpływ na skład senatu – pierwsze prognozy wskazują na to, że koalicja wspierająca rząd najprawdopodobniej straci większość w tej izbie.
O wyborach z 18 marca pisaliśmy już TUTAJ
Partia premiera Rutte – zwycięstwo, ale głosów mniej?
Mimo, że wybory powinny mieć charakter regionalny – przecież zarówno sejmiki Provinciale Staten, jak i rady waterschappen odpowiadają za kwestie lokalne – to jednak polityków, komentatorów i wielu wyborców najbardziej pasjonował ich ogólnokrajowy wymiar. Wyniki głosowania do sejmików mają bowiem bezpośrednie przełożenie na skład senatu. To właśnie wybrani 18 marca deputowani Provinciale Staten wybiorą za trzy miesiące nowy skład pierwszej izby.
Wstępne prognozy wyników, ogłoszone w środę wieczorem po zamknięciu lokali wyborczych, wskazują, że najwięcej głosów w wyborach do sejmików prowincji uzyskała rządząca partia VVD (a co za tym idzie będzie zapewne mogła też liczyć na największą liczbę mandatów w senacie). Według prognozy sporządzonej przez biuro Ipsos na zlecenie programu informacyjnego holenderskiej telewizji publicznej (NOS) partia premiera Marka Rutte zdobyła 15,8 % głosów.
Liberałowie z VVD mogli się więc teoretycznie cieszyć ze zwycięstwa, ale jednocześnie musieli sobie zdawać sprawę z tego, że uzyskali rezultat dużo gorszy niż w wyborach parlamentarnych z 2012 r. Wówczas na VVD zagłosowało 26,6 % osób.
- Mamy szansę na to, by stać się największą partią w senacie. To świetna sytuacja, jeśli porównamy ją z tą sprzed roku – komentował na gorąco prognozę Mark Rutte, premier Holandii i lider VVD. – Gospodarka przyspiesza. W tym wyniku widać olbrzymie poświęcenia, których musieliśmy dokonać, by uzdrowić Holandię. Rząd będzie kontynuował tę pracę – dodał Rutte.
Chadecy z CDA na fali, socjaldemokraci w dołku
Na drugim miejscu w prognozie Ipsos znalazło się chadeckie ugrupowanie CDA. Na chrześcijańskich demokratów w wyborach do sejmików z 18.03.2015 zagłosować miało niewiele mniej osób niż na VVD – 15,5 %. Dla CDA oznacza to prawie że podwojenie poparcia od czasu wyborów parlamentarnych z 2012 r., w których chadecy uzyskali bardzo słaby wynik (8,5 %). Powodów do radości zwolennicy opozycyjnego CDA mieli więc całkiem sporo.
- Jako CDA będziemy nadal krytycznie śledzić poczynania rządu. Jeśli rząd przedstawi dobre plany, to je poprzemy, jeśli zaprezentuje złe pomysły, to je albo odrzucimy albo poprawimy. Tak właśnie wygląda zadanie CDA w opozycji – mówił w reakcji na prognozę zadowolony lider CDA Sybrand Buma.
Dużo gorsze humory mieli politycy lewicowej Partii Pracy PvdA. Socjaldemokraci, którzy w wyborach parlamentarnych z 2012 r. zdobyli aż 24,8 % głosów, w głosowaniu do sejmików prowincji zdobyli jedynie 10 % i znaleźli się dopiero na szóstym miejscu w partyjnym rankingu. Jak widać, gniew wyborców niezadowolonych z rządu koalicji VVD-PvdA odbija się w dużo większym stopniu na wynikach PvdA niż VVD.
- Ten wynik boli i mimo, że już od dawna go przewidywano, ból nie jest przez to mniejszy – skomentował Diederik Samsom, lider Partii Pracy. Od razu dodał, że nie zamierza jednak rezygnować ze swej funkcji oraz że koalicja VVD-PvdA będzie kontynuować wspólne rządzenie.
Wilders narzeka na niską frekwencję
Partia Pracy przegrała walką o wyborcę po lewej stronie sceny politycznej ze swoim głównym konkurentem, Partią Socjalistyczną SP. Socjaliści uzyskali według Ipsos 12,3 %. Porównywalnym poparciem w głosowaniu do sejmików cieszyli się kandydaci centrowo-liberalnej, proeuropejskiej partii D66 (także 12,3 %).
- Jeśli prognozy się potwierdzą, możemy być z siebie dumni, gdyż będą to już trzecie wybory z rzędu, w których poprawiliśmy swój wynik – komentował lider socjalistów Emile Roemer.
Antyeuropejska, antyislamska i antyimigracyjna populistyczna partia PVV Geerta Wildersa znalazła się w prognozie Ipsos dopiero na piątym miejscu z poparciem 10,8 % wyborców. Dla Wildersa to rozczarowujący wynik, gdyż wiele sondaży jeszcze niedawno wskazywało, że jego PVV uzyskać może nawet najwyższy wynik z wszystkich partii.
Na niekorzyść PVV zadziałała jednak niska frekwencja, tłumaczą eksperci. Według Ispos do urn pofatygowało się w środę jedynie 49 % uprawnionych do głosowania. W poprzednich wyborach tego typu sprzed 4 lat frekwencja wyniosła 55 %. Oznacza to, że najprawdopodobniej wielu niezadowolonych, sfrustrowanych, nieufnych wobec polityki wyborców Wildersa, deklarujących w sondażach poparcie dla jego partii, pozostało w środę w domach.
- Rozczarowujące, że ponieśliśmy lekką stratę [w porównaniu z poprzednimi wyborami do władz prowincji] oraz że frekwencja była bardzo zła, co zawsze bardzo szkodzi PVV – mówił Wilders.
Rząd bez większości w senacie?
Najważniejsze pytanie, które zadawali sobie politycy przed tymi wyborami brzmiało jednak: czy rządząca koalicja VVD-PvdA wraz ze wspierającymi je często w parlamencie (choć niebędącymi oficjalnie koalicjantami i niewchodzącymi w skład rządu) partiami D66, ChristenUnie i SGP utrzyma większość w senacie?
Wstępne prognozy Ipsos pokazują, że tak się nie stanie. Przeliczając wyniki głosowania do sejmików na liczbę przyszłych mandatów w senacie (który w Holandii liczy 75 senatorów), okazuje się, że koalicja VVD-PvdA będzie mieć ich najprawdopodobniej 20 (12 z VVD + 8 z PvdA), zaś wspierające rząd w najważniejszych kwestiach trzy partie tzw. „konstruktywnej opozycji” – 15. Czyli w sumie 35 mandatów, o trzy za mało, by mieć większość w senacie.
Jeśli prognoza ta się potwierdzi, będzie to oznaczać, że rząd Marka Rutte, który teraz potrzebuje wsparcia aż pięciu partii, by móc „przepchnąć” ustawy przez senat, poszukać będzie musiał wsparcia jeszcze innej partii (lub kilku ugrupowań). Już obecnie negocjacje pomiędzy pięcioma mniej lub bardziej prorządowymi partiami bywają bardzo trudne, długie i skomplikowane. Od maja, jeśli prognozy się potwierdzą, najprawdopodobniej jeszcze bardziej się to skomplikuje.
Prognozowane wyniki wyborów do sejmików prowincji (Provinciale Staten) 2015:
- VVD (prawicowi liberałowie, koalicja rządowa, premier Mark Rutte) – 15,8 %
- CDA (chrześcijańska demokracja, partia opozycyjna) – 15,5 %
- D66 (proeuropejskie centrum, tzw. „konstruktywna opozycja”, czasem wspierająca rząd) – 12,3 %
- SP (socjaliści, opozycja) – 12,3 %
- PVV (Wilders, antyeuropejscy i antyimigranccy populiści, opozycja) – 10,8 %
- PvdA (socjaldemokracja, koalicja rządowa) – 10,0 %
- CU/SGP (dwie partie chrześcijańskie, „konstruktywna opozycja”) – 7,1 %
- GroenLinks (Zielona Lewica, opozycja) – 6,1 %
(Powtórzmy raz jeszcze: powyższe wyniki to jedynie PROGNOZY zaprezentowane przez Ipsos tuż po zamknięciu lokali wyborczych; faktyczne wyniki mogą się od nich róznić)
19.03.2015 ŁK Niedziela.NL
< Poprzednia | Następna > |
---|
Najnowsze Ogłoszenia Wyróżnione
Kat. Tłumacze
więcej na ogłoszenia.niedziela.nl
Kat. Transport - busy
więcej na ogłoszenia.niedziela.nl
Komentarze