Tragedia na Ukrainie. Co najmniej 173 hol. ofiary.

Temat Dnia

- To czarny dzień dla Holandii – powiedział premier Mark Rutte w reakcji na tragedię na wschodzie Ukrainy, gdzie w katastrofie samolotu – najprawdopodobniej zestrzelonego – zginęło prawie trzysta osób, w tym co najmniej 173 Holendrów.

Narodowość 20 z 298 ofiar nie jest jeszcze znana (stan na godz. 13.00, 18.07). Wiadomo jednak, że największą grupę wśród pasażerów stanowili obywatele Holandii. Oprócz co najmniej 173 Holendrów na pokładzie znajdowali się obywatele Malezji (44 osoby, w tym 15 członków załogi), Australii (27), Indonezji (12), Wielkiej Brytanii (9), Niemiec (4), Belgii (4), Filipin (3), Nowej Zelandii i Kanady (po jednej osobie).

Na pokładzie znajdowało się najprawomocniej wielu wyjeżdżających na wakacje Holendrów oraz dzieci. Wśród ofiar jest też m.in. holenderski senator Partii Pracy (PvdA) Willem Witteveen oraz Holender Joep Lange, jeden z najbardziej zasłużonych w walce z AIDS naukowców na świecie. Wiele mediów informuje, że w samolocie lecącym z Amsterdamu do Kuala Lumpur przebywało bardzo wielu lekarzy i naukowców zajmujących się AIDS – lecieli na zorganizowany w Azji kongres, poświęcony tej tematyce.

W piątek (18.07) na zorganizowanej po godz. 12.00 konferencji prasowej holenderski minister sprawiedliwości Ivo Opstelten powiedział, że samolot „został najprawdopodobniej zestrzelony”. Wiele mediów na całym świecie sugeruje, że samolot zestrzelili wspierani przez Moskwę prorosyjscy separatyści, którzy myśleli, że strzelają do wojskowego samolotu armii ukraińskiej. Separatyści i Rosja oczywiście zaprzeczają i przerzucają winę na Ukraińców.

Holenderskie władze są na razie bardzo ostrożne w reakcjach i wskazywaniu winnych. Priorytetem jest teraz pomoc dla rodzin i bliskich ofiar, podkreślają niderlandzcy komentatorzy. Ewentualne ostre słowa ze strony Holendrów w kierunku Rosji i separatystów mogłyby im utrudnić dostęp do miejsca tragedii, sugerują niektórzy z holenderskich analityków.

- Liczba ofiar wymyka się wyobrażeniom. Straszliwy rozmiar tej tragedii wciąż mocno porusza. Samolot został najprawdopodobniej zestrzelony. To bardzo ważne, by dokładnie wyjaśnić, co się stało – mówił minister Opstelten.

Po południu odbyć ma się konferencja prasowa z udziałem premiera Marka Rutte i ministra spraw zagranicznych. Na niej spodziewać się można pierwszych reakcji politycznych.

Minister Opstelten zapowiedział, że ciała ofiar zostaną tak szybko jak to możliwe przetransportowane do Holandii. Opstelten poinformował, że holenderskie służby udadzą się na miejsce tragedii. Wyjaśnieniem przyczyn tragedii zająć ma się międzynarodowy zespół, a odbywać ma się to „w porozumieniu z władzami Ukrainy”, powiedział minister.

Przypomnijmy, samolot linii lotniczych Malaysia Airlines wystartował w czwartek (17.07) z amsterdamskiego lotniska Schiphol i leciał do Kuala Lumpur. Na pokładzie znajdowało się 283 pasażerów i 15 członków załogi. Przelatując nad wschodnią Ukrainą samolot został na wysokości ok. 10-12 km najprawdopodobniej trafiony wystrzeloną z ziemi rakietą, spadł na ziemię i rozbił się. Wszystko wskazuje na to, że nikt tej tragedii nie przeżył.

To jedna z największych katastrof lotniczych w historii Holandii. Jeśli zaś chodzi o okoliczności tej tragedii – prawdopodobne zestrzelenie samolotu – polityczne konsekwencje tego dramatu mogą być olbrzymie. Nie tylko dla samej Holandii, Malezji, czy Ukrainy, ale przede wszystkim dla już i tak napiętych stosunków na linii Zachód-Rosja.

Ł.K., Niedziela.NL