Holandia: Sześć miesięcy pracy, trzy miesiące bezrobotnego? Minister: Będą kontrole

Praca i kariera

fot. Pieter Beens / Shutterstock.com

W czwartek doszło do kolejnej odsłony afery dotyczącej „wyłudzeń zasiłków dla bezrobotnych przez niektórych imigrantów zarobkowych, w tym Polaków”, jak opisują ją niderlandzkie media. W holenderskim sejmie Tweede Kamer minister pracy i polityki społecznej Wouter Koolmees przez sześć godzin odpowiadał na pytania posłów.

- Urząd Pracy UWV będzie częściej osobiście kontaktować się z osobami ubiegającymi się o zasiłek, jeśli trzeba również z pomocą tłumaczy. Pośrednicy i agencje pracy będą lepiej kontrolowane. Będziemy także dokładniej sprawdzać, czy osoba ubiegająca się o zasiłek sama się nie zwolniła – zapowiedział w trakcie debaty parlamentarnej Koolmees.

Minister już wcześniej obiecywał zmiany w systemie przyznawania zasiłków WW. Szczegółowo zamierzenia ministerstwa omówiliśmy TUTAJ.

Początek afery

To, że w holenderskim sejmie doszło do dyskusji na ten temat, było konsekwencją doniesień medialnych na temat rzekomego wyłudzania zasiłków przez imigrantów. Zaczęło się od tego, że ponad miesiąc temu program telewizyjny „Nieuwsuur” wyemitował reportaż dotyczący pobierania zasiłków dla bezrobotnych przez obcokrajowców.

Wielu Polaków niesłusznie dostaje zasiłek WW, a w procederze tym pomagają im pośrednicy i doradcy, dopuszczający się fałszerstw i oszustw – brzmiała jedna z konkluzji dziennikarskiego śledztwa. „Nieuwsuur” to jeden z najważniejszych programów informacyjnych holenderskiej telewizji publicznej NPO.

Z ustaleń reporterów wynikało, że wielu Polaków otrzymujących WW nie spełnia warunków koniecznych do uzyskania tego świadczenia, bo np. w trakcie pobierania zasiłku przebywają w Polsce. Aby nie stracić prawa do WW, osoby takie korzystają z usług pośredników i doradców, którzy oferują im np. fikcyjne meldunki i adresy pocztowe w Holandii. Doradcy, wysyłając w imieniu klientów podania o pracę i prowadząc korespondencję z UWV, nieraz podrabiają też podpisy klientów, twierdził „Nieuwsuur”.

Dzięki temu dany bezrobotny w oczach niderlandzkiego Urzędu Pracy UWV nadal przebywa w Holandii i „aktywnie” szuka pracy – choć tak naprawdę jest już w Polsce, „gdzie spędza wakacje albo dorabia na czarno”, jednocześnie inkasując niderlandzki zasiłek WW – opisywali dziennikarze. Reportaż „Nieuwsuur” szczegółowo omówiliśmy na naszych łamach: TUTAJ.

Agencje pracy: „Oni sami się zwalniają!”

Na tym nie koniec, przekonywali holenderscy dziennikarze. Na początku października „Nieuwsuur” wyemitował kolejny reportaż dotyczący tej sprawy. Tym razem reporterzy poinformowali, że z ich źródeł wynika, iż zagraniczni pracownicy często sami się zwalniają, a następnie zwracają się o zasiłek dla bezrobotnych. Teoretycznie nie powinni mieć do niego prawa, gdyż zasiłek WW przysługuje tylko osobom, które straciły pracę nie ze swojej winy (a nie same się zwolniły), jednak Urząd Pracy UWV rzadko to kontroluje.

„Nieuwsuur” opierał się o informacje uzyskane od właścicieli agencji pośrednictwa pracy, którzy twierdzą, że wielu ich zagranicznych pracowników zwalnia się zaraz po przepracowaniu pół roku i następnie składa wniosek o WW. Aby móc się ubiegać o to świadczenie, trzeba przepracować w Holandii właśnie co najmniej sześć miesięcy. W takim przypadku ma się prawo do maksymalnie trzech miesięcy WW.

W reportażu tym nie przyjrzano się jednak innej częstej praktyce, mocno związanej z poruszoną tematyką. Wiadomo na przykład, że niektóre agencje pośrednictwa pracy specjalnie zwalniają pracowników po przepracowaniu np. pół roku czy roku, bo wiedzą, że w kolejnej umowie musiałyby już zaoferować pracownikowi lepsze warunki.

Więcej na temat najnowszych doniesień „Nieuwsuur” TUTAJ.

Po pół roku pracy znów zasiłek? „Sprawdzimy to”.

Wśród działań zapowiedzianych przez ministra w trakcie sejmowej debaty jest m.in. „wielka kontrola danych” w UWV. Ma się ona rozpocząć w poniedziałek 15 października, a dotyczyć ma m.in. właśnie osób, które wielokrotnie po przepracowaniu sześciu (lub np. dziewięciu) miesięcy przez trzy miesiące pobierały zasiłek dla bezrobotnych WW.

Sprawdzane mają być również inne „podejrzane sygnały”, podkreślił Koolmees. Oprócz tego do Urzędu Pracy UWV mają wejść „zewnętrzni i niezależni” kontrolerzy, którzy mają przyjrzeć się funkcjonowaniu urzędu, kulturze pracy w UWV oraz temu, czy urząd właściwie reaguje na sygnały dotyczące możliwych wyłudzeń zasiłków. Jednym z problemów, opisanych przez reporterów „Nieuwsuur” było właśnie to, że władze UWV lekceważyły sygnały dotyczące możliwych wyłudzeń.

Koolmees zapowiedział też dokładniejsze sprawdzanie adresów, podawanych przez osoby ubiegające się o zasiłek. Niderlandzkie media informowały na przykład o tym, że w jednym z mieszkań jednorodzinnych w Tilburgu zarejestrowanych było… 61 osób pobierających zasiłek WW. Nie trzeba być geniuszem, by uznać to za mocno podejrzaną sytuację, proszącą się o kontrolę, ale mimo to urząd UWV stwierdził inaczej i nadal wypłacał zasiłki. Teraz ma być inaczej, gdyż system rejestracji adresów przez UWV ma się zmienić, a w przyszłości UWV opierać ma się o dokładniejsze dane meldunkowe z poszczególnych gmin, opisuje portal nos.nl.

Koolmees obiecał też, że parlament będzie częściej i dokładniej informowany o możliwych wyłudzeniach zasiłków, czytamy w dzienniku „AD”.

370 mln euro niesłusznie przyznanych zasiłków

Minister był krytyczny wobec postawy podległego mu Urzędu Pracy UWV, ale jednocześnie podkreślał, że instytucja ta nie była w minionych latach całkowicie bezsilna w walce z wyłudzeniami zasiłków.

W okresie od 2011 do 2017 roku urząd stwierdził, że około 370 mln euro świadczeń pobrano niesłusznie i zażądał zwrotu tych pieniędzy. W około trzech czwartych przypadków pieniądze udało się już odzyskać, podkreślił minister. Kwota ta będzie zapewne wyższa, gdyż UWV może domagać się zwrotu niesłusznie uzyskanych świadczeń do 10 lat od chwili ich wypłacenia, informuje nos.nl. Jeśli chodzi o imigrantów zarobkowych, to UWV uzyskało w tym czasie ok. 2,4 mln euro niesłusznie wypłaconych świadczeń, informuje portal nu.nl.

- Chcę więc, byśmy ze zrozumieniem patrzyli na tych 18 tys. pracowników UWV, którzy każdego dnia zajmują się tym, by wypłacać na czas świadczenia ludziom, którym one przysługują, bo mieli pecha i nie ze swojej winy stracili pracę – powiedział w trakcie debaty w Tweede Kamer minister pracy i polityki społecznej.

UWV co roku wypłaca około 20 mld euro zasiłków: bezrobotnym, osobom na zwolnieniach chorobowych i ludziom niezdolnym do pracy. Urząd twierdzi, że w 99,2% przypadków świadczenia te trafiają do ludzi, którzy faktycznie mają do nich prawo. Trudno jednak zweryfikować te dane, opisuje portal nos.nl.

Opozycja: zarabiał 220 tys. euro rocznie i nic nie robił!

Dla części opozycyjnych posłów tłumaczenia ministra i zapowiedziane przez niego działania nie są wystarczające. Antyimigracyjna partia PVV Geerta Wildersa domaga się wszczęcia przez sejm własnego dochodzenia (czyli powołania swego rodzaju komisji śledczej) w tej sprawie.

PVV jest krytyczna przede wszystkim wobec Bruno Bruinsa, który przez wiele lat stał na czele UWV, a teraz jest ministrem zdrowia i sportu. Bruins to polityk liberalnej partii VVD, do której należy również obecny premier Holandii Mark Rutte.

- Bruno Bruins zarabiał w UWV 220 tys. euro rocznie i nic nie robił. Jeśli więc jesteś kolegą Marka Rutte, to takie beznadziejne zarządzanie w przeszłości nie przeszkodzi ci potem w uzyskaniu funkcji ministra – stwierdził poseł Leon De Jong z PVV. Bruins nie odnosi się do tych oskarżeń i podkreśla, że teraz odpowiada w rządzie za służbę zdrowia, a pytania dotyczące UWV kierować należy do obecnego ministra odpowiedzialnego za ten urząd, czyli do Koolmeesa.

Także Partia Socjalistyczna SP apeluje, by holenderski sejm poważniej zajął się kwestią wyłudzeń zasiłków. Socjaliści chcą, by w Tweede Kamer doszło do „przesłuchań pod przysięgą” władz UWV oraz obecnego ministra pracy i jego poprzedników, czyli na przykład Lodewijka Asschera, obecnego lidera lewicowej Partii Pracy PvdA. Poza tym SP nadal domaga się od Koolmeesa, by ten przedstawił dokładniejsze informacje na temat skali wyłudzeń zasiłków.

Propozycje PVV i SP nie uzyskały poparcia większości parlamentarnej i w sejmie (przynajmniej na razie) nie dojdzie do przesłuchań w tej sprawie oraz nie powstanie specjalna komisja parlamentarna. Większość sejmowa dała ministrowi czas do stycznia – wtedy Koolmees ponownie ma odnieść się do tej kwestii w debacie z posłami i ma omówić działania, jakie do tego czasu podejmie.

Minister: był kryzys, bezrobocie, a w UWV cięcia

W czwartek wieczorem minister Koolmees był gościem „Nieuwsuur”, a więc programu, który jako pierwszy poinformował o możliwych wyłudzeniach zasiłków WW przez obcokrajowców. Koolmees przyznał, że początkowo był „wstrząśnięty” tymi doniesieniami medialnymi, ale jednocześnie starał się tłumaczyć postawę UWV.

- To nie jest tak, że UWV nic nie robiło. W sumie zatrzymano tysiąc zasiłków, wystawiono liczne grzywny, przygotowano aż 16 raportów dotyczących wyłudzeń WW, eksportu zasiłków czy emigracji zarobkowej.

Zabrakło jednak strukturalnych rozwiązań i poczucia tego, że powinna to być priorytetowa kwestia – powiedział minister.

Według ministra, aby zrozumieć dlaczego tak się działo, trzeba przypomnieć sobie kontekst, z jakim mieliśmy do czynienia kilka lat temu.

- W minionych latach mocno ograniczono budżet UWV, doszło do procesu cyfryzacji, a jednocześnie mieliśmy kryzys i liczba zasiłków w krótkim okresie uległa podwojeniu – tłumaczył minister. - Wszystko było więc nastawione na to, by ludzie, którzy stracili pracę i mieli prawo do tego świadczenia, jak najszybciej je dostali, bo inaczej np. pogrążyliby się w długach – dodał. Teraz jednak, zapewniał Koolmees, ma się to zmienić, a UWV będzie dużo dokładniej sprawdzać, czy dana osoba ma prawo do zasiłku WW.


16.10.2018 ŁK Niedziela.NL


Komentarze 

 
+3 #5 Adrian 2018-10-19 10:05
Ale islamisci ciągną zasilki i handluja narkotykami to nikt nic nie powie bo sie ich boją!Wrocilem z Holandii do Polski i już nie wracam do tego poje.... kraju!
Cytuj
 
 
-3 #4 Ews 2018-10-17 20:02
Wkoncu sie za to wzieli bo wiekszosc faktycznie patrzy 26 tyg przepracowac i na zasilek a potem wakacje w polsce
Cytuj
 
 
+3 #3 Jagoda 2018-10-17 09:30
Niech sie najpierw wezma za nieuczciwe agencje pracy bo nic z tym nie robia a potem zdziwieni ze jak wydymali freda to fred ich wydymal..
Cytuj
 
 
+2 #2 Grzegorz 2018-10-17 06:51
Brak pomocy z urzedu czy zwalnia to z uiszczania innych opłat ?
Cytuj
 
 
+14 #1 Kasia 2018-10-16 21:44
Jak zwykle Polacy najgorsi i nikt nie bierze pod uwagę jak są traktowani na rynku pracy.
Cytuj
 

Dodaj komentarz

Kod antysapmowy
Odśwież

Najnowsze Ogłoszenia Wyróżnione


reklama a
Linki