[ENG] By using this website you are agreeing to our use of cookies. [POL] Korzystając z naszej strony, wyrażasz zgodę na używanie przez nas cookies [NED] Door gebruik te maken van onze diensten, gaat u akkoord met ons gebruik van cookies. OK
Nie jest żadną nowością informacja o tym, że służby ścigające przestępców lub wywiadowcze zatrudniają światowej klasy specjalistów od łamania wszelkich zabezpieczeń (których otwarcie werbują na konferencjach typu Def Con czy Black Hat) i stosują te same metody zbierania informacji, co hakerzy i cyberprzestępcy. Niektóre narzędzia FBI opracowuje samo, inne kupuje od firm z sektora prywatnego. Informacje o nich wypłynęły przy okazji analizy dokumentów sądowych, wspomniało o nich również kilku współpracowników Biura. Oficjalnego komentarza FBI nie opublikowało. Zdarza się, że FBI (bądź śledczy z innego kraju) zarażają maszynę podejrzanego wirusem, aby obserwować jego działania, za pośrednictwem odnośnika, zainfekowanego dokumentu lub nawet po uzyskaniu fizycznego dostępu do komputera bez wiedzy jego właściciela.
The Wall Street Journal ujawnił kolejną metodę zbierania informacji o podejrzanych przez FBI. Pluskwy to przeszłość — czas na zdalny podsłuch z wykorzystaniem telefonu komórkowego. Mowa o zdalnej aktywacji mikrofonu w smartfonie działającym pod kontrolą systemu Android, który zostanie zainfekowany odpowiednim, „złośliwym” programem. Mechanizm jest podobny do tego, jaki stosują niektóre wirusy szpiegujące, na systemach Windows. Google na razie nie skomentował sytuacji.
Te metody, według informatorów WSJ, wykorzystywane są głównie w śledzeniu terrorystów, walce z przestępczością zorganizowaną oraz z dystrybucją dziecięcej pornografii. Informator WSJ przyznał, że Biuro nie stosuje ich na urządzeniach należących do cyberprzestępców, gdyż obawia się, że osoba zaznajomiona z takimi technikami wykryje mechanizm i go natychmiast upubliczni. A jeśli już je stosuje, to dlatego, że nie ma innego wyboru, oraz upewnia się, że zachowane zostają tylko informacje istotne dla sprawy.
Innego zdania jest cytowany w artykule Christopher Soghoian, główny technik American Civil Liberties Union. Jego zdaniem nawet lokalne służby będą włamywać się na komputery podejrzanych bez względu na to, czy będą na to mieli pozwolenie i czy będzie to zgodne z prawem. Zauważył także, że coraz więcej wiemy na temat metod śledzenia stosowanych przez służby, ponieważ rośnie rynek narzędzi do tego przeznaczonych. Są nawet osoby, które w CV wpisują sobie pomoc FBI w czasie zatrudnienia w prywatnej firmie, a nawet piszą o tym na portalach społecznościowych.
Co ciekawe, znany jest przynajmniej jeden przypadek, kiedy to amerykański sąd odmówił FBI prawa do wykorzystania elektronicznego szpiega w dochodzeniu. WSJ opisuje sprawę kradzieży tożsamości, prowadzoną w Teksasie. FBI nie uzyskało od sądu pozwolenia na wykorzystanie wirusa, który będzie robił zdjęcia kamerką internetową w laptopie podejrzanego. Powód? Sąd obawiał się, że w ten sposób ujawnione zostaną informacje o niewinnych osobach postronnych.
09.08.2013 Dobreprogramy.pl
< Poprzednia | Następna > |
---|
Najnowsze Ogłoszenia Wyróżnione
Kat. Tłumacze
więcej na ogłoszenia.niedziela.nl
Kat. Transport - busy
więcej na ogłoszenia.niedziela.nl
Komentarze