[ENG] By using this website you are agreeing to our use of cookies. [POL] Korzystając z naszej strony, wyrażasz zgodę na używanie przez nas cookies [NED] Door gebruik te maken van onze diensten, gaat u akkoord met ons gebruik van cookies. OK
Krócej niż rok – tyle trwała druga przygoda utytułowanego trenera Guusa Hiddinka z reprezentacją Holandii. W poniedziałek wieczorem (29.06) niderlandzki związek piłkarski KNVB potwierdził informację o rezygnacji 68-letniego selekcjonera.
Na temat odejścia Hiddinka spekulowano od dawna. Reprezentacja pod jego wodzą przegrała m.in. z Czechami i Islandią i po sześciu meczach kwalifikacji do Mistrzostw Europy w 2016 r. znajduje się dopiero na trzecim miejscu w grupie A. Z ostatnich dziesięciu meczów Oranje pięć zakończyło się porażką Pomarańczowych. To się holenderskim kibicom i działaczom nie mogło podobać.
Hiddinka na stanowisku selekcjonera zastąpi najprawdopodobniej jego dotychczasowy asystent 54-letni Danny Blind, były obrońca Ajaxu i Oranje a prywatnie ojciec Daleya Blinda, obecnie pomocnika Manchesteru United. Kiedy w 2014 r. Hiddink ponownie został trenerem Oranje, ustalono, że Danny Blind przejmie po nim pałeczkę po Mistrzostwach Europy w 2016 r. W związku ze słabymi wynikami do zmiany warty dojdzie najprawdopodobniej już teraz.
W poniedziałek wieczorem KNVB nie chciało jednak ostatecznie potwierdzić, czy następcą odchodzącego trenera zostanie jego dotychczasowy asystent.
- Jest mi przykro, że tak to się potoczyło. Bycie znowu selekcjonerem było dla mnie zaszczytem. Życzę mojemu następcy i drużynie sukcesów w drodze do Mistrzostw Europy we Francji – napisał w poniedziałek wieczorem 68-letni trener.
Odejście selekcjonera skomentował również Bert van Oostveen, odpowiadający w związku KNVB m.in. za reprezentację.
- Jest mi przykro w związku z takim biegiem spraw. Niestety nie dla wszystkich efekty pracy Guusa były od razu widoczne. Dziękujemy Guusowi za jego zaangażowanie – powiedział Van Oostveen.
***
Eksperyment KNVB z dawaniem drugiej szansy selekcjonerom zakończył się więc połowicznym sukcesem.
Najpierw w latach 2012-2014 dano szansę rehabilitacji Luoisowi van Gaalowi, który na czele Oranje stał też w latach 2000-2001. Wówczas ku powszechnemu zaskoczeniu Pomarańczowym nie udało się zakwalifikować na Mistrzostwa Świata w 2002 r. w Japonii i Korei Południowej. Van Gaal mówił wtedy o „największym rozczarowaniu w swej karierze trenerskiej”, a tymczasem Hiddink – również ku zaskoczeniu wielu – zdobył z Koreą czwarte miejsce na azjatyckim mundialu, co po dziś dzień jest przyczyną olbrzymiej sławy Holendra w tym dalekim kraju.
Do położonej na wschodzie Holandii i liczącej sześć tysięcy mieszkańców wioski Varsseveld – miejsca narodzin „cudownego trenera Hiddinka” – przez kilka lat przyjeżdżało tylu Koreańczyków, że do 2005 r. działało tam nawet specjalne muzeum nazwane, a jakże, Guuseum.
Van Gaal wykorzystał drugą szansę na stanowisku selekcjonera i doprowadził Oranje na ubiegłorocznych Mistrzostwach Świata w Brazylii do trzeciego miejsca. Doświadczeni trenerzy to skarb, pomyśleli niderlandzcy działacze i po odejściu 64-letniego porywczego Van Gaala zastąpili go jeszcze bardziej doświadczonym, spokojnym Hiddinkiem, który reprezentację Holandii prowadził już w latach 1995-1998. Na Mistrzostwach Europy w 1996 r. Holandia dotarła do ćwierćfinału, a na mundialu w 1998 r. zdobyła czwarte miejsce. Teraz liczono na co najmniej łatwy awans do ME we Francji. Hiddink nie spełnił oczekiwań.
W przypadku Van Gaala pierwsza przygoda z reprezentacją okazała się więc katastrofą, a druga sukcesem. W przypadku Hiddinka jest odwrotnie.
30.06.2015 ŁK Niedziela.NL
< Poprzednia | Następna > |
---|
Holandia, sport: To boli... Porażka Feyenoordu w Lidze Mistrzów |
Holandia, sport: Święto w Eindhoven! Wielki mecz PSV |
Najnowsze Ogłoszenia Wyróżnione
Kat. Tłumacze
więcej na ogłoszenia.niedziela.nl
Kat. Transport - busy
więcej na ogłoszenia.niedziela.nl