Sport

To była bolesna porażka - i nie pierwsza w tym roku. 28-letni Botic van de Zandschulp jeszcze niedawno był najlepszym aktywnym holenderskim tenisistą, a teraz myśli na poważnie o przejściu na sportową emeryturę.

W poniedziałek w pierwszej rundzie French Open Holender zmierzył się z weteranem Fabio Fogninim. 37-letni Włoch najlepsze sportowo czasy ma już za sobą, a w rankingu jest pod koniec pierwszej setki.

Mimo to starszy o prawię dekadę Fognini nie dał 28-latkowi szans. Włoch wygrał gładko w trzech setach 6-1, 6-1, 7-5. Holender po spotkaniu nie krył frustracji. -To był najgorszy mecz w mojej karierze - powiedział po meczu Van de Zandschulp, cytowany przez nu.nl.

Porażka w Paryżu wpisała się w serię rozczarowujących rezultatów. Ten sezon jest w wykonaniu Holendra bardzo słaby. Van de Zandschulp długo był najwyżej sklasyfikowanym Holendrem w rankingu, a w 2022 r. w rankingu ATP otarł się o pierwszą dwudziestkę (był 22.).

Jego największym sukcesem był ćwierćfinał US Open w 2021 r. Na kortach Rolanda Garrosa najlepszym wynikiem Holendra była trzecia runda w 2022 r. Ubiegły rok był dla niego już gorszy i nie był już najwyżej sklasyfikowanym Holendrem (wyprzedził go Tallon Griekspoor).

Teraz nie jest już nawet w pierwszej setce rankingu (zajmuje 102. pozycję). Po porażce z Fogninim Holender publicznie przyznał, że zastanawia się nad przejściem na tenisową emeryturę.

- Coraz częściej zadaję sobie pytanie, czy chcę to kontynuować. Trzeba wykonywać pracę, którą się lubi. Gorszy dzień od czasu do czasu ma każdy. Jeśli jednak tych gorszych dni jest za dużo, to trzeba się zastanowić, czy to dalej ma sens - powiedział po odpadnięciu z French Open. Jego słowa cytuje portal nu.nl.

Van de Zandschulp przyznał, że lubi trenować, ale ma problem z meczami. -A one są dosyć ważną częścią życia zawodowego tenisisty - dodał nieco ironicznie.

---

28.05.2024 Niedziela.NL // fot. Alex Bogatyrev / Shutterstock.com

(łk)

< Poprzednia		Następna >