[ENG] By using this website you are agreeing to our use of cookies. [POL] Korzystając z naszej strony, wyrażasz zgodę na używanie przez nas cookies [NED] Door gebruik te maken van onze diensten, gaat u akkoord met ons gebruik van cookies. OK
To w Holandii prawdziwa trauma: przegrywane raz za razem serie rzutów karnych na ważnych turniejach piłkarskich. Także w Katarze było podobnie.
Przypomnijmy, Holandia przegrała w piątek walkę o półfinał mundialu z Argentyną. W regulaminowym czasie gry było 2-2, a o awansie zdecydowały rzuty karne.
Osiem lat temu Holandia również zmierzyła się z Argentyną w trakcie mundialu - tyle że w półfinale. W 2014 r. selekcjonerem reprezentacji Holandii był, podobnie jak teraz, Louis van Gaal. Argentyna wygrała wtedy serię rzutów karnych 4-2. Tym razem zwycięstwo było skromniejsze, bo 4-3.
W piątek Holendrzy rozpoczęli serię rzutów karnych fatalnie: bramkarz Argentyńczyków, Emiliano Martinez, obronił strzały Van Dijka i Berghuisa. Rywale w pięciu próbach pomylili się tylko raz.
Van Gaal przed turniejem w Katarze mówił, że już od roku przypominał podopiecznym o tym, by trenowali karne. Holenderskie media informowały też, że w kadrze zatrudniono ekspertów od jedenastek.
Wszystko po to, by Pomarańczowi nie doznali kolejnej „traumy karnych”. Oranje wielokrotnie odpadali z ważnych turniejów po seriach jedenastek.
Na EURO 1992 pomylił się van Basten i Holandia przegrała w półfinale w karnych z Danią (4-5). Cztery lata później w ćwierćfinale Mistrzostw Europy historia się powtórzyła: w ćwierćfinale było 5-4 dla Francji, a zawiódł Seedorf.
Na mundialu w 1998 r. Holandia przegrała w półfinale po karnych z Brazylią 2-4. Nie trafili Frank de Boer i Bergkamp. W półfinale EURO 2000 Holendrzy w serii karnych zepsuli aż trzy jedenastki i do finału awansowali Włosi. W 2014 r. w meczu z Argentyną jedenastki zmarnowali Ron Vlaar i Wesley Snijder.
Tym razem miało być inaczej. Nie było. Według Gyuriego Vergouwa - statystyka od 20 lat zajmującego się analizą serii rzutów karnych - Pomarańczowi popełnili podstawowe błędy.
- Zasada numer jeden jest taka, że rozbieg przed rzutem karnym musi mieć co najmniej pięć metrów. Im krótszy rozbieg, tym więcej siły trzeba włożyć w strzał. A to odbija się na precyzji uderzenia - powiedział Vergouw w rozmowie z portalem nos.nl.
Według niego zarówno Van Dijk, który w piątek zmarnował jedenastkę jako pierwszy, jak również Berghuis, który zepsuł drugiego karnego, wzięli za krótki rozbieg.
Van Gaal tłumaczył przegraną w karnych stresem piłkarzy. Technikę strzału można ćwiczyć, ale presji, jaką odczuwa się na pełnym stadionie, nie da się odtworzyć - przekonywał. Według Vergouwa to nie jest przekonujące tłumaczenie.
- Piloci również ćwiczą na symulatorach lądowanie w gęstej mgle, choć nie mają wtedy na pokładzie dwustu pasażerów krzyczących ze strachu. Chodzi po prostu o to, by wiedzieć co i jak w danej chwili trzeba zrobić - dodał Vergouw.
Także to, że Van Dijk sam zdecydował, że jako kapitan jako pierwszy podejdzie do karnego, było błędem. Według Vergouwa to tylko zwiększyło presję odczuwaną przez Van Dijka.
- To trener powinien o tym decydować, to on ponosi odpowiedzialność - tłumaczy ekspert.
Według niego w Holandii nadal nie traktuje się serii rzutów karnych poważnie. Wielu uważa jedenastki za loterię. -To loteria tylko wtedy, gdy oba zespoły tego nie ćwiczyły. Jeśli obie drużyny dobrze się przygotowały, to wygra ten lepszy - dodał w nos.nl Vergouw.
12.12.2022 Niedziela.NL // fot. kovop58 / Shutterstock.com
(łk)
< Poprzednia | Następna > |
---|
Holandia, sport: Holendrzy „zepsuli” pożegnanie legendarnego Rafaela Nadala! |
Holandia, sport: Nie będzie łatwo. Oto potencjalni rywale Pomarańczowych |
Najnowsze Ogłoszenia Wyróżnione
Kat. Tłumacze
więcej na ogłoszenia.niedziela.nl
Kat. Transport - busy
więcej na ogłoszenia.niedziela.nl