[ENG] By using this website you are agreeing to our use of cookies. [POL] Korzystając z naszej strony, wyrażasz zgodę na używanie przez nas cookies [NED] Door gebruik te maken van onze diensten, gaat u akkoord met ons gebruik van cookies. OK
Badanie alkomatem wykazało, że mężczyzna może prowadzić samochód pod wypływem alkoholu. Kierowcę zmroziło, bo ostatnie piwo wypił dzień wcześniej.
– Alkohol piję od święta, kilka razy w roku. Dosłownie od święta. W Wielkanoc wypiłem małe piwo z rodziną na Słowacji. Jedno. Sam nie piję nigdy. Za jazdę po alkoholu zabierałbym prawo jazdy do końca życia i konfiskował samochody – opowiada kierowca, który w świąteczny poniedziałek w okolicy Garwolina (woj. mazowieckie) został zatrzymany przez patrol policji.
Jak opisuje serwis auto-swiat kierowca zjechał z trasy ekspresowej i wybrał boczne drogi. Radiowóz wypatrzył z daleka. Stał na granicy lasu. Policjanci zatrzymywali kolejne pojazdy.
Mężczyzna od razu wiedział, że to wyrywkowa kontrola trzeźwości i jest duże prawdopodobieństwo, że i on zostanie przebadany. Ale nie miał żadnych obaw. Przecież ostatnie, małe piwo wypił dzień wcześniej.
0,2 promila
I tu zaskoczenie. Wynik badania pokazał niemal 0.2 promila. To oznacza „stan po spożyciu alkoholu”.
„Kto w takim stanie kieruje pojazdem, popełnia wykroczenie zagrożone karą aresztu, grzywną do 5000 zł i czasowym zatrzymaniem prawa jazdy. Sąd orzeka zakaz prowadzenia pojazdów mechanicznych w miesiącach lub latach, na okres od 6 miesięcy do 3 lat” – informuje policja.
I dodaje: „Jeśli okres zakazu trwał dłużej niż 1 rok przed zwrotem dokumentu uprawniającego do prowadzenia pojazdów mechanicznych, osoba taka musi przejść kontrolne sprawdzenie kwalifikacji, przystępując do stosownego egzaminu w Wojewódzkim Ośrodku Ruchu Drogowego”.
Kierowcę zamurowało. Jak to możliwe?
– Naprawdę nic nie piłem, przysięgam – przekonywał policjantów. I od razu pojawiła się myśl, że przecież każdy tak się tłumaczy, a najczęściej winny.
Pryskał pan?
Policjanci podeszli jednak do sprawy spokojnie. Poprosili mężczyznę, żeby wysiadł i się przewietrzył.
– Nagle policjant podszedł do przedniej szyby i dotknął jej. Zdenerwowanie nie minęło, zdziwienie rosło. Zapytał mnie: „Pryskał pan niedawno?” – opowiada kierowca.
W drugim badaniu alkomatem wynik pokazał 0. Co się zatem stało?
Pięć minut wietrzenia
Winny był płyn do spryskiwaczy. Kierowca używał jeszcze zimowego z domieszką spirytusu. To właśnie to sprawiło, że pierwsze badanie było dodatnie.
– Okazało się, że już czwartą osobę tego dnia tak zatrzymali. I powiedzieli: „Jedna pani 5 minut musiała się wietrzyć, ale była trzeźwa” – relacjonuje kierowca.
05.04.2024 Niedziela.NL // źródło: News4Media/fot. iStock
(es)
< Poprzednia | Następna > |
---|
Polska: Adwokaci już zacierają ręce. Dużo więcej zapłacimy za poradę prawną |
Polska: Listy już przychodzą. Tym razem z podwyżkami opłat za mieszkanie |
Polska: W tych zawodach można najlepiej zarobić przed świętami |
Polska: Kowalski nie taki nasz. Chińczycy udają polskie sklepy |
Najnowsze Ogłoszenia Wyróżnione
Kat. Tłumacze
więcej na ogłoszenia.niedziela.nl
Kat. Transport - busy
więcej na ogłoszenia.niedziela.nl