[ENG] By using this website you are agreeing to our use of cookies. [POL] Korzystając z naszej strony, wyrażasz zgodę na używanie przez nas cookies [NED] Door gebruik te maken van onze diensten, gaat u akkoord met ons gebruik van cookies. OK
Opowieści pacjentów, którzy trafili z koronawirusem na oddziały intensywnej terapii, mocno poruszyły szefa holenderskiego rządu.
We wtorek premier Mark Rutte i minister zdrowia Hugo de Jonge spotkali się w Den Bosch z osobami, które w różny sposób ucierpiały w wyniku pandemii: byłymi pacjentami, rodzinami ofiar czy pracownikami służby zdrowia, którzy widzieli śmierć wielu chorych na COVID-19.
- Łzy cisnęły mi się do oczu – opisywał Rutte rozmowę z pacjentem z miejscowości Uden. 68-letni mężczyzna zakażony koronawirusem trafił do szpitala, a kiedy jego stan się pogorszył, usłyszał od lekarzy, że trafi na oddział intensywnej terapii, gdzie jego szanse przeżycia wyniosą 50%.
Przed przeniesieniem na oddział intensywnej terapii mężczyzna pożegnał się telefonicznie z żoną, dziećmi i wnukami. Ostatecznie udało się go uratować, ale kiedy opowiadał o tym premierowi, 68-latek zaczął płakać, a jego głos się łamał.
- Też bardzo mnie to poruszyło. Sam nigdy nie doświadczyłem takiej sytuacji, ale te telefony, to straszne… - portal nu.nl cytuje premiera. – Łzy cisnęły się do oczu.
We wtorek Rutte poinformował też, że mimo wysokiej liczby zakażeń rząd nie zamierza w tym tygodniu wprowadzać nowych obostrzeń. Najwcześniej taka decyzja zapadnie na początku przyszłego tygodnia, powiedział szef holenderskiego rządu.
07.10.2020 Niedziela.NL
(łk)
< Poprzednia | Następna > |
---|
Najnowsze Ogłoszenia Wyróżnione
Kat. Tłumacze
więcej na ogłoszenia.niedziela.nl
Kat. Transport - busy
więcej na ogłoszenia.niedziela.nl
Komentarze
Drugie 50% z lenistwa nie bardzo rozumie i chce zrozumieć czemu jest problem z tą chorobą. Co nie znaczy ze metody niektórych rządów są "idealne" zwłaszcza w Polsce... Krytyka tego akurat jest zasadna.