Holandia: 600 euro miesięcznie dla zwolnionych pracowników agencji pośrednictwa pracy?

Koronawirus

- Tysiące pracowników z elastycznymi formami zatrudnienia już od tygodni nie ma pieniędzy, by zapłacić za mieszkanie czy zakupy w supermarketach – powiedział Gijs van Dijk, poseł Partii Pracy PvdA. Według niego rząd powinien wprowadzić specjalne zasiłki dla zwalnianych osób z elastycznymi formami zatrudnienia.

Kiedy epidemia koronawirusa dotarła także do Holandii i wprowadzono szereg obostrzeń, rząd przygotował gospodarczy pakiet pomocowy. Uwzględniono w nim m.in. przedsiębiorców (w tym firmy jednoosobowe zzp) oraz pracowników przedsiębiorstw, których obroty znacząco zmalały. Więcej na temat: Holandia: Pakiet pomocowy dla pracowników i przedsiębiorców. Co obiecał rząd?

Brakuje jednak specjalnych rozwiązań dla zwalnianych pracowników z elastycznymi formami zatrudnienia. Osoby takie najłatwiej zwolnić, a firmy, które ucierpiały w wyniku epidemii, to właśnie tego rodzaju pracowników najszybciej się pozbywały.

Chodzi tu m.in. o pracowników agencji pośrednictwa pracy z krótkim stażem pracy, dorabiających studentów czy osoby, które dopiero co rozpoczęły pracę i nie miały jeszcze długiego stażu pracy – opisuje portal nos.nl. Część z tych ludzi nie ma prawa do zasiłku dla bezrobotnych WW (ze względu na zbyt krótki staż pracy), zapomogi bijstand (np. z powodu pracującego partnera czy zbyt wielkich oszczędności) lub świadczeń wprowadzonych w ramach pakietu pomocowego.

- Ci ludzie nie dostali jeszcze ani jednego centa. Nagle dotknęła ich bieda, nie są w stanie zapłacić rachunków: za mieszkanie, gaz, wodę, prąd, nie są w stanie kupić dzieciom butów. To ciężko pracujący ludzie, którzy z dnia na dzień zostali na lodzie – denerwował się w rozmowie z dziennikarzem gazety „De Volkskrant” lider Partii Pracy Lodewijk Asscher.

Szacuje się, że być może nawet kilkadziesiąt tysięcy ludzi zostało bez środków do życia. Partia Pracy zaapelowała do rządu, by znalazł rozwiązanie tego problemu.

Według portalu nos.nl, rząd rozważa przyznanie tym osobom specjalnego zasiłku w wysokości 600 euro miesięcznie. Dostawać mieliby go ludzie, którzy przed zwolnieniem mieli elastyczną formę zatrudnienia i zarabiali co najmniej 600 euro miesięcznie. Zasiłek przysługiwałby tylko osobom pełnoletnim. Świadczenie miałoby być wypłacone za marzec, kwiecień i maj. Być może przedłużono by je także na kolejne miesiące.

Ostateczna decyzja w tej sprawie jeszcze nie zapadła. Niektóre media informują, że rząd podejmie ją jeszcze w tym tygodniu, inne sugerują, że zostanie ogłoszona w przyszłym tygodniu, wraz z nowym pakietem pomocowym dla całej gospodarki.

Nowy zasiłek miałby być wypłacany przez Urząd Pracy UWV. Nie wiadomo jednak, czy urząd ten będzie w stanie szybko zrealizować taką operację. Urząd Pracy UWV w minionych latach często był krytykowany za błędy i nieudolność. Rząd obawia się, że dołożenie dodatkowego obowiązku UWV może jeszcze bardziej utrudnić pracę tej instytucji.

Już teraz pojawiły się głosy krytyczne dotyczące tego (jeszcze niewprowadzonego w życie) świadczenia. Według Krajowego Związku Zawodowego Studentów LSVb większość studentów nie będzie miała prawa do nowego zasiłku.

- Z naszych danych wynika, że [pokrzywdzeni w wyniku epidemii i obostrzeń] studenci stracili średnio 530 euro dochodu miesięcznie. Czyli w wielu przypadkach będzie to poniżej wymaganego minimum 600 euro – powiedziała portalowi nos.nl Alex Tess Rutten, przewodnicząca LSVb.

Z kolei poseł Gijs van Rijn krytykuje planowaną wysokość zasiłku. – 600 euro to za mało. Osoby z elastycznymi formami zatrudnienia zawsze są najbardziej pokrzywdzone i powinny dostawać przynajmniej tyle samo, co osoby samozatrudnione – powiedział parlamentarzysta Partii Pracy, cytowany przez nos.nl.

Przypomnijmy, obecnie osoby samozatrudnione (jednoosobowe firmy zzp), które w wyniku epidemii koronawirusa straciły część lub całość dochodów, mogą zwrócić się do urzędu gminy o tzw. świadczenie TOZO. Gmina uzupełnia ich dochody do poziomu minimum socjalnego. W przypadku mieszkającego samotnie samozatrudnionego w wieku powyżej 21 lat za minimum socjalne uznaje się 1.050 euro netto miesięcznie, a w przypadku pary jest to łącznie 1.500 euro netto miesięcznie.

Stowarzyszenie Werkvereniging, zrzeszające osoby z elastycznymi formami zatrudnienia, uważa, że ewentualne świadczenie w wysokości 600 euro miesięcznie dla zwolnionych osób z tego rodzaju formami zatrudnienia to „napiwek”, a nie realna pomoc – informuje portal flexmarkt.nl.

Samozatrudnieni w ramach TOZO mają przecież prawo do minimum socjalnego, a zwolnieni pracownicy, którzy mieli umowy o pracę na czas nieokreślony, trafiają na „normalne bezrobotne” i dostają często jeszcze więcej (jeśli dużo zarabiali i mieli długi staż pracy) – argumentuje Werkvereniging.

Według Jurriëna Koopsa ze Związku Agencji Pośrednictwa Pracy ABU byłoby lepiej, gdyby rząd zamiast tworzyć nowe świadczenie zmniejszył wymagania, które należy spełnić, by dostać zasiłek dla bezrobotnych WW. Obecnie trzeba przepracować co najmniej pół roku (26 tygodni), by dostać zasiłek dla bezrobotnych WW na trzy miesiące.

- Dlaczego nie skrócimy tego wymaganego stażu pracy? Można by na przykład zrobić tak, że po 4 tygodniach pracy zwolniony miałby prawo do zasiłku w wysokości 90% płacy – zaproponował Knoops, cytowany przez portal nporadio1.nl.

Według niego pracownicy agencji pośrednictwa to osoby, które jako pierwsze ucierpiały w wyniku kryzysu wywołanego epidemią. Pomocą dla nich zajęto się jednak w ostatniej kolejności i wciąż nie wiadomo, jak będzie ona wyglądać.

15.05.2020 Niedziela.NL
(łk)