Wojna w Ukrainie. Wcześniaki walczą o życie w bombardowanych piwnicach

Wojna

fot. iStock / screen Twitter BBC World

Kiedy za oknem słychać bomby i pociski, w szpitalach lekarze pomagają przetrwać noworodkom. Niektóre z nich ważą tyle, co bochenek chleba.

Dziennikarze brytyjskiego serwisu informacyjnego BBC News dotarli do Ukrainek, które zmuszone były podjąć jedne z najtrudniejszych decyzji w swoim życiu. W obawie przed bombardowaniem Rosjan, wiele ciężarnych kobiet zaniedbało swój błogosławiony stan, ryzykując zdrowie jeszcze nienarodzonych dzieci. Niektóre z nich przyszły na świat przedwcześnie, co nie pozwoliło na przetransportowanie ich do schronów.



„Kliniki prenatalne w Charkowie i we Lwowie poinformowały BBC, że w wyniku stresu i problemów medycznych związanych z wojną w ciągu ostatnich kilku tygodni liczba porodów przedwczesnych podwoiła się lub potroiła” – czytamy w publikacji.



Jedną z dziewczynek, które przyszły na świat w czasie wojny, jest maleńka Polina. Jej waga w dniu porodu wynosiła zaledwie 630 gramów. To o pięć razy mniej niż przewidują normy dla noworodków z ciąży donoszonej do końca.



We lwowskim szpitalu na świecie pojawiły się również bliźniaczki – ważąca 800 gramów Viktoria oraz jej siostra Weronika. Matka dziewczynek uciekła przed bombardowaniem z Kijowa. Kobieta przyznaje, że stres mógł być główną przyczyną wcześniejszych narodzin jej córek.

– Wyjechaliśmy z powodu masowego ostrzału. Przez cały czas byliśmy w schronie – wyjaśnia.

Utrudnione warunki i stres

 – Infekcje, brak pomocy medycznej, złe odżywianie: wojna stwarza ryzyko przedwczesnego porodu – wyjaśniła dziennikarzom Iryna Kondratova, dyrektorka medyczna odpowiedzialna za opiekę nad Poliną w Charkowie.

– W strefach konfliktów kobiety spędzają dużo czasu w zatłoczonych piwnicach, w których występują infekcje. Poza tym kobietom trudniej jest uzyskać pomoc medyczną, jeśli jej potrzebują – dodała.



Ciężarne Ukrainki muszą mierzyć się z ogromnym strachem, który uniemożliwia im należyte dbanie o siebie i rozwój dziecka.

– Strach sprawia, że ​​boli cię skóra. Boisz się, że nie możesz jeść ani myśleć. Kiedy przyjechałam do Lwowa, lekarz powiedział, że schudłam 3,5 kilograma i że życie moich dzieci było zagrożone, ponieważ ich rozwój się zatrzymał – opowiada kolejna rozmówczyni BBC News, której mąż jest Rosjaninem.



Kobiety, które zdecydowały się pozostać z dziećmi w szpitalu i trafiają na oddział ogólny, za każdym razem, kiedy wyją syreny zmuszone są pozostawić w inkubatorach swoje wcześniaki i schodzić do schronu. – To rozerwanie serca na pół – krótko stwierdza mama malutkiej Viktorii.



Doktor Iryna Kondratova razem ze swoim zespołem podjęła równie trudną decyzję, żeby najmłodszych ofiar wojny nie pozostawić bez pomocy.

– Nie możesz zabrać dziecka ważącego 600 gram do piwnicy. To byłaby podróż w jedną stronę. Więc zostajemy z dziećmi i przeżywamy z nimi bombardowania – wyjaśnia.

30.03.2022 Niedziela.NL // źródłoNews4Media // fot. iStock / screen Twitter BBC World

(em)


Komentarze 

 
0 #1 Robert 2022-03-30 11:20
Ale politycy Francji i Niemiec udają że tego nie widzą, bo we Francji rządzi proruski prezydent że swoją babcią, a w Niemczech potomkowie waffen SS.
Cytuj
 

Dodaj komentarz

Kod antysapmowy
Odśwież

Reklama
Reklama
Najnowsze komentarze
Najnowsze wiadomości
News image

Polska: Wścieklizna w natarciu. Wykryto ją u domowego psa i krowy

News image

Holandia: Rowerzysta ciężko ranny po potrąceniu przez tramwaj

News image

Słowa dnia: Collega's gezocht

News image

Niemcy, biznes: W tych sektorach najwięcej bankructw

Najnowsze Ogłoszenia Wyróżnione


reklama a
Linki