Polska: Kierowcy na aplikację na celowniku. Zmienią pod nich Kodeks drogowy

Motoryzacja

Fot. iStock

Przed nami kolejna nowelizacją Kodeksu drogowego. Pojawią się w nim zmiany ważne dla kierowców pojazdów na aplikacje, m.in. Bolt i Uber. Powodem jest bezpieczeństwo pasażerów.

Planowane zmiany zakładają m.in. weryfikację kierowców przed nawiązaniem współpracy, monitoring realizowanych kursów, wymóg zaświadczenia o niekaralności i sprawdzenie prawa jazdy w Centralnej Ewidencji Kierowców.

– Popełnianie przestępstw, które obserwowaliśmy w ubiegłym roku, nie będzie tak łatwe. – Tak uzasadnia te zmiany Janusz Cieszyński, nowy minister cyfryzacji, cytowany przez money.pl.

Powodem do wprowadzenia wspomnianych zmian są nagłośnione w ubiegłym roku przypadki molestowania i gwałtów, jakich dopuszczali się kierowcy realizujący przewozy na aplikacje Bolta i Ubera.

Akcja policji

Tymczasem Bolt już stracił licencję na przewóz osób. Potwierdził to Główny Inspektorat Transportu Drogowego. Mimo to usługa działa. Jak to możliwe?

Kłopoty tej popularnej aplikacji zaczęły się, kiedy policja zintensyfikowała kontrole. Wpadli kierowcy bez prawa jazdy, cudzoziemcy bez odpowiednich dokumentów, a w samochodach znaleziono nawet narkotyki.

– W nocy z 16 na 17 grudnia 2022 roku mundurowi przeprowadzili blisko 35 kontroli pojazdów, zareagowali na 4 wykroczenia. Łącznie skontrolowano 51 osób. Wszczęto 5 postępowań administracyjnych za brak licencji, brak badań lekarskich, brak wymaganych dokumentów przez przewoźników. W wyniku działań zatrzymano kierującego pojazdem po pijanemu, który miał w organizmie 2 promile alkoholu. Odzyskano skradziony pojazd oraz ujawniono dwie poszukiwane osoby – tak swoją akcję zrelacjonowała policja.

GITD swoje, Bolt swoje

Właściciele systemów aplikacyjnych, wśród nich m.in. Bolt, znaleźli się na celowniku. Główny Inspektorat Transportu Drogowego cofnął nawet tej spółce licencję pośrednika w przewozie osób.

– Nastąpiło to w związku z naruszeniem zapisów Ustawy o transporcie drogowym – wyjaśnił GITD.

Bardziej rozmowy jest minister cyfryzacji. Jak powiedział w Sejmie, odpowiedzialne za to osoby posługiwały się fałszywą tożsamością. – Czyli za kierownicą siedziała inna osoba, niż ta, na którą aplikacja była zarejestrowana– zacytował go serwis money.pl.

Bolt utrzymuje jednak, że licencję nadal ma. – Spółka Bolt Rides PL nigdy jej nie utraciła i wedle naszej wiedzy nie toczy się wobec niej żadne postępowanie – poinformowała firma.

– Przedsiębiorca złożył wniosek o ponowne rozpatrzenie sprawy. Czynności są w toku – odpowiada GITD.

Mówiliśmy, nie chcieliście słuchać

Przepisy liberalizujące rynek, nazywane także lex Uber, weszły w życie jesienią 2020 r.

– Nie było naszej zgody na tę ustawę, ale minister Adamczyk nie słuchał naszych wytycznych, zrobił to pod lobbing Ubera i Bolta, wówczas Taxify - ocenia Dariusz Góralczyk z Krajowej Izby Gospodarczej Taksówkarzy.

I dodaje: – Chodziło tylko o całkowite otwarcie rynku. Mówiliśmy, że takie tragedie będą, nie chcieliście nas słuchać.

Z kolei działający na aplikację Freenow przekonuje, że dobrym rozwiązaniem byłby ogólnopolski elektroniczny rejestr licencji taksówkarskich.

„Taki rejestr spowodowałby szybszą i pełniejszą wymianę informacji pomiędzy podmiotami potrzebującymi takich informacji, możliwość dostępu do zintegrowanych danych dla służb porządkowych, ale także dla platform podejmujących współpracę z danym kierowcą na etapie weryfikacji jego dokumentów” – czytamy w przesłanym money.pl oficjalnym stanowisku firmy.

Freenow postuluje też, żeby kolejnym krokiem było rozszerzenie zasięgu geograficznego licencji taksówkarskich na całą Polskę.


16.04.2023 Niedziela.NL // źródło: News4Media // fot. iStock

(sk)

Dodaj komentarz

Kod antysapmowy
Odśwież

Najnowsze Ogłoszenia Wyróżnione


reklama a
Linki