Wielka debata o przyszłości Holandii

Archiwum

Mark Rutte premier Holandii, fot. Nick van OrmondtCzy rząd przetrwa do 2014 r.? Czego zażąda opozycja w zamian za wsparcie w senacie? I jak ta coraz bardziej skompilowana sytuacja w holenderski parlamencie przełoży się na nasze portfele? W środę 25 września początek Algemene Politieke Beschouwingen, arcyważnej dwudniowej debaty o przyszłości Holandii.

Holandia uchodzić może za bardzo nowoczesny kraj, ale życie polityczne regulują tu stare tradycje. Trzeci wtorek września to Prinsjesdag, czyli złota karoca na ulicach Hagi, mowa tronowa króla, parada kapeluszy i walizeczka z budżetem (więcej tutaj): TUTAJ

O ile Prinsjesdag to bardziej historyczne widowisko z piękną formą, o tyle Algemene Politieke Beschouwingen, debata tradycyjnie następująca w kilka dni po Prinsjesdag, to już bardziej polityczna bitwa wypełniona treścią.

W debacie w drugiej izbie parlamentu stają naprzeciwko siebie liderzy wszystkich najważniejszych partii. Dyskusje w niderlandzkim Tweede Kamer są zazwyczaj żywsze niż w polskim sejmie: liderzy partii mogą sobie nawzajem przerywać, co prowadzi do ostrych wymian zdań – czasem bardzo spontanicznych, czasem wypełnionych przygotowanymi zawczasu „onelinerami”.

Tegoroczna Algemene Politieke Beschouwingen (Ogólna debata polityczna) będzie szczególnie interesująca. Gabinet premiera Marka Ruttego zaprezentował w trakcie Prinsjesdag plany kolejnej fali cięć wydatków i podwyżek podatków (po to, by zapanować nad rosnącą dziurą budżetową), ale nie ma większości w senacie.

Bez wsparcia opozycji koalicja liberałów z VVD i socjaldemokratów z Partii Pracy (PvdA) może przegrać kluczowe głosowania w senacie. Premier Rutte próbuje wyciągnąć dłoń przede wszystkim do chadeków (CDA) oraz centrowej, proreformatorskiej D66, ale partie te w zamian za senackie głosy domagają się zmian w rządowych planach. CDA chce obniżek podatków, a D66 przyspieszenia reform.

Co z tego wyniknie? Częściową odpowiedź poznamy w środę i czwartek (25-26.09), w trakcie Algemene Politieke Beschouwingen.

To ma być gorąca polityczna jesień, zapowiadała opozycja. Debata w parlamencie będzie jedną z pierwszych odsłon arcyciekawego okresu w holenderskiej polityce.

Ł.K., Niedziela.NL


Komentarze 

 
+2 #7 KristofK 2013-09-26 17:18
Holandia schodzi na psy i tak jak to Mieciu napisał; pensje zaczynają się powoli wyrównywać (oczywiście dotyczy to specjalistów) - dla przykladu: stocznia Nauta w Gdyni proponuje 30zl netto na godz,a w Holandii większość ofert w tej samej branży to około 10/11 euro brutto, a czasami i jeszcze mniej... Pożyjemy, zobaczymy co przyniesie następny rok, kiedy przyjedzie 250.000 (takie są przypuszczenia) rumunow... Moim zdaniem, Ci którzy pokładali nadzieje na przyzwoite życie w Holandii niebawem będą się pakować
Cytuj
 
 
+5 #6 czesiek 2013-09-26 14:22
droga Martikko - ja to wszystko wiem , podnosze swoje kwalifikacje wylacznie dla siebie - nie ogladajac sie na innych.
Jestem prawie pewny, ze to Ci ktorym sie w miare powodzi wczesniej odczuja skutki ciec oszczednosciowych niz przyslowiowa rodzina na socialu. Oni zawsze dostana zasilki zapomogi itp. Ci co ciezko pracuja musza liczyc tylko na siebie.
Cytuj
 
 
+3 #5 Martikka 2013-09-26 12:24
drogi CZESKU. skoro juz porownujesz sie do sasiada (nadaktywnego w jednej sferze) to pomysl o tym, ze mimo, iz niewiele sie finansowo u Ciebie zmienilo to jednak podniosles swoje kwalifikacje zawodowe i masz szanse na kolejne awanse a w razie kryzysu mozesz z latwoscia przeniesc sie do innego panstwa i tez dasz sobie rade. A co taki dzieciorob na zasilku moze? tylko tyle ile mu panstwo da. A jak zaczna zabierac doplaty i zasilki to biedny bedzie musial sprzedac mietka a zone ubrac w koc i wyslac do pracy. i co ona zarobi? 1100 bo zamiast sie uczyc produkowala obywateli? swiadome zycie na zasilku i brak motywacji i checi zmiany to zalosny stan umyslu. zero dumy i ambicji. szkoda mi takich jednostek.
Cytuj
 
 
0 #4 Mieciu 2013-09-26 09:49
Zgadza się,robi lipa jak w PL.Nie długo przestanie się chyba opłacać tutaj być,ale przyjdą nowi pochodzący z Romunii i Bułgarii wyłudzacze zasiłków oraz żebracy.
Cytuj
 
 
+5 #3 czesiek 2013-09-26 09:34
plan jest prosty - zlikwidowac klase srednia.
Na swoim przykladzie widze ,ze szkolenia, awanse, podwyzki w pracy skutkuja wylacznie przekroczeniem progow i odebraniem prawie calkowicie pomocy socjalnej w postaci roznego rodzaju doplat. Sumujac wszystko co mialem wczesniej i co mam teraz ( podwyzka ponad 100%) roznicy wielkiej nie dostrzegam.
W ciagu 4 lat, trzy razy zmienilem prace, ukonczylem studia w NL a sasiad z arabskiego kraju w tym czasie dorobil 2 dzieci (do juz 4) siedzi w domu i jezdzi nowym mietkiem :)
Cytuj
 
 
+3 #2 mohamed 2013-09-26 07:30
A może odebrac socjal uchylajacym sie od pracy muslimom. Do dwójki dzieci social,bo muslimy sie mnożą i żyja z socialu.
Najwięcej kasy idzie właśnie na dzikich emigrantów z religii pokoju
Cytuj
 
 
+4 #1 zły 2013-09-25 15:45
Kuwa......mać... Dziura w budżecie ???? To niech nie płaca rodzinie królewskiej milion euro rocznie tylko trochę mniej za to ich nic nierobienie. .. Tak ćwierć miliona rocznie też im powinno wystarczyć,,
A tu zaczyna się kur...wa jak w Polsce łatać budżet najlepiej zabierając tym co mają najmniej i do tego ***..ć większe podatki.. Jeszcze trochę i tu będę się czuł jak w rodzinnym kraju. Zawsze ten najprostszy robotnik będzie w dup..ę bity
Cytuj
 

Dodaj komentarz

Kod antysapmowy
Odśwież

Najnowsze Ogłoszenia Wyróżnione


reklama a
Linki