PLUSY I MINUSY MINIONEGO TYGODNIA: Król w drodze

Archiwum

Król w drodze. Nie tylko siedzenie w pałacu, latanie po świecie i spotkania z innymi monarchami, ale także kontakt ze „zwykłymi ludźmi” – taka filozofia kryje się za serią jednodniowych wypadów, jakie świeżo upieczony król Wilhelm-Aleksander odbywa na przełomie maja i czerwca.

Dwanaście prowincji, sześć dni i program wypełniony od rana do późnego wieczora. Pierwszą „gospodarską wizytę” Wilhelm-Aleksander wraz z żoną, królową Maximą, złożył w prowincjach Groningen i Drenthe (28 maja). Dwa dni później, 30 maja, para królewska odwiedziła prowincje Utrecht i Geldria.

W trakcie wizyt król i królowa chcą spotykać się ze zwykłymi ludźmi, a nie urzędnikami czy lokalnymi władzami – czytamy w holenderskich mediach. Dlatego są one pełne ściskania dłoni, robienia wspólnych zdjęć, machania do ludzi i krótkich rozmów, jakie Maxima i Wilhelm-Aleksander ucinają sobie z „poddanymi” (słowo, którego król nigdy nie używa).

Dla obserwatora z zewnątrz może to wyglądać jak sceny rodem ze skansenu (król głaszczący krowę, tłum zachwycony), ale królewski objazd po Holandii pokazuje, przynajmniej w sposób symboliczny, że rządzący chcą być blisko ludzi i wiedzieć z czego mieszkańcy poszczególnych regionów są dumni i czym chcą się pochwalić.

Kolejne wizyty gospodarskie już wkrótce: 12 czerwca Limburgia i Brabancja Północna, 14 czerwca Holandia Północna i Fryzja, 19 czerwca Flevoland i Overijssel, a na zakończenie 21 czerwca Zelandia i Holandia Południowa.

Ł.K., Niedziela.NL

Dodaj komentarz

Kod antysapmowy
Odśwież

Najnowsze Ogłoszenia Wyróżnione


reklama a
Linki