Moszkowicz, były adwokat Wildersa wyrzucony z adwokatury

Archiwum

Był jednym z najbardziej znanych i najdroższych adwokatów w Holandii. Bronił Wildersa, prezydenta Surinamu Bouterse i porywacza Freddy’ego Heinekena. Żaden inny holenderski adwokat nie pojawiał się tak często w telewizji i nie wzbudzał takich emocji. To przeszłość. Bram Moszkowicz nie jest już adwokatem.

Kariera Moszkowicza to świetny materiał na film. Syn Maxa Moszkowicza, niemieckiego żyda, który stracił rodziców i rodzeństwo w Auchwitz, poszedł w ślady ojca, który po wojennej traumie stał się jednym z najlepszych adwokatów w Holandii. Tak jak ojciec Max, Bram nie bał się kontrowersyjnych spraw. Brał udział w najgłośniejszych procesach ostatnich lat.

Był adwokatem m.in. Desi Bouterse, szefa wojskowej dyktatury w Surinamie, oskarżanego o mordy na przeciwnikach politycznych. Bronił Holleedera, najsłynniejszego holenderskiego kryminalistę ostatnich kilku dekad, odpowiedzialnego m.in. za porwanie Freddy’ego Heinekena, właściciela znanego koncernu browarniczego.

W latach 2010-2011 Moszkowicz znów był gwiazdą mediów: tym razem reprezentował w sądzie Geerta Wildersa, holenderskiego populistycznego polityka oskarżanego o dyskryminację Marokańczyków i wyznawców islamu. Sąd uniewinnił Wildersa, Moszkowicz tryumfował.

Od kilka lat nad głową gwiazdy holenderskiej adwokatury zbierały się ciemne chmury. Coraz więcej byłych klientów adwokata składało na niego skargi. Moszkowicz przyjmował znaczne sumy w gotówce (ponad 15,000 euro), nie prowadził porządnej administracji, kazał sobie płacić za usługi, których nie wykonywał.

Z oskarżeń wyłonił się obraz adwokata, który świetnie potrafił wykorzystać swą popularność. Dzięki telewizyjnym występom – m.in. w plotkarskim programie RTL Boulevard – i wielkiej pewności siebie uchodził wśród wielu za najlepszego adwokata w Holandii. Dzięki temu miał wielu klientów, od których żądał znacznych sum. Być może również „pod stołem”, w gotówce, co dopiero niedawno mu udowodniono.

Od kilku miesięcy Moszkowicz sam zasiadał na ławie oskarżonych. Rada adwokacka odebrała mu prawo do bycia adwokatem. Moszkowicz się odwołał i w poniedziałek 22 kwietnia sąd dyscyplinarny w Den Bosch podtrzymał decyzję rady adwokackiej. Sprawa została definitywnie zamknięta, Bram Moszkowicz już nigdy nie będzie mógł wykonywać zawodu adwokata. Wielka kariera zakończyła się wielkim skandalem i bolesnym upadkiem.

52-letni były adwokat Bram Moszkowicz zapowiedział, że zamierza poszukać nowej pracy w „mediach”. Szczegóły jak na razie nie są znane.  

Ł.K., Niedziela.NL

Komentarze 

 
+1 #3 marek 2013-04-28 08:49
Z opisu wynika, że bronił same szuje i na tym zarabiał, a dodatkowo oszukiwał własnych klientów.
Cytuj
 
 
0 #2 R2R 2013-04-26 22:02
Zy...skie scierwo , nie tyle ze sie nie bal kontrowersyjnych spraw co zalezalo mu na kasie!Raczej bieda mu nie grozi ale mam nadzieje ze smiec nie znajdzie tak latwo zajecia!!!
Cytuj
 
 
+3 #1 sliwa 2013-04-26 12:27
Ibardzo dobrze bo na ta gebe juz patrzec nie moglam.Ciagnal niezla kase -pomimo ze byl adwokatem i byc moze mu nalezalo sie ,ciagle im malo.
Cytuj
 

Dodaj komentarz

Kod antysapmowy
Odśwież

Najnowsze Ogłoszenia Wyróżnione


reklama a
Linki