[ENG] By using this website you are agreeing to our use of cookies. [POL] Korzystając z naszej strony, wyrażasz zgodę na używanie przez nas cookies [NED] Door gebruik te maken van onze diensten, gaat u akkoord met ons gebruik van cookies. OK
Według policji pięć tysięcy osób, według związkowców dwa razy tyle – poniedziałek (19.09) minął w Hadze pod znakiem protestów. Na haskim Malieveld zgromadzili się przede wszystkim ci, których życie dotąd nie rozpieszczało: chorzy, upośledzeni, cierpiący na chroniczne schorzenia seniorzy. Cel był jeden: zaprotestować przeciwko cięciom planowanym przez rząd premiera Marka Rutte.
Szalejący na świecie kryzys gospodarczy obszedł się z Holandią stosunkowo łaskawie, ale i tutejsi politycy musieli w ostatnich miesiącach często wypowiadać niepopularne słowa takie jak „oszczędności” i „cięcia”. Według protestujących w poniedziałek w Hadze demonstrantów ofiarami tych cięć padną przede wszystkim najsłabsi obywatele.
Przede wszystkim chronicznie chorzy oraz niepełnosprawni boją się o przyszłość. Obawiają się, że padną ofiarą wielu planowanych przez liberalno-prawicowy gabinet cięć. Niższy dodatek do czynszu dla najbiedniejszych i wyższa obowiązkowa składka zdrowotna – to wedle wielu z nich zabójcza kombinacja. A tak ma być w przyszłym roku.
Także osoby, korzystające z tzw. „sociale werkplaatsen” – stanowisk pracy stworzonych specjalnie dla niepełnosprawnych fizycznie lub umysłowo, boją się cięć. Aby pracowników takich uczynić atrakcyjniejszych dla pracodawców, „sociale werkplaatsen” subsydiowane są przez rząd i władze lokalne. Wprowadzenie w życie rządowych planów może przyczynić się do likwidacji części stanowisk pracy. Niepełnosprawi zamiast rozwijać się dzięki pracy, wylądują z powrotem na całe dni w domu – argumentują przeciwnicy rządowych planów.
Część zgromadzonych wygłosiła w trakcie protestu mowy, w których opowiadali o fatalnych konsekwencjach, jakie rządowe plany będą dla nich osobiście oznaczać. Pozostali słuchali i wyrażali swe niezadowolenie bucząc lub klaszcząc.
Wśród protestujących znaleźli się także i inni. Portal nu.nl opisuje historię pracownika kontroli celnej na amsterdamskim lotnisku. Boi się on zwolnienia, pogorszenia się warunków pracy i niższych zarobków. – My, pracownicy Schiphol, przyczyniamy się przecież do tego, że pieniądze napływają do Holandii – cytuje rozżalonego celnika nu.nl – To takie krótkowzroczne, by to właśnie na nas oszczędzać!
Na Maliveld przyszli nawet... muzycy. A konkretniej, artyści z orkiestry Metropole Orkest. Ostre cięcia zaplanowano bowiem także w kulturze. Muzycy zespołu obawiają się, że planowane oszczędności mogą oznaczać nawet koniec orkiestry.
ŁK, Niedziela.NL
< Poprzednia | Następna > |
---|
Najnowsze Ogłoszenia Wyróżnione
Kat. Tłumacze
więcej na ogłoszenia.niedziela.nl
Kat. Transport - busy
więcej na ogłoszenia.niedziela.nl
Komentarze
Niestety taka jest prawda nic dodac nic ujac.Pozdrawiam
Polska roboczogodzina jest kilkakrotnie mniejsza od tej co jest w NL...dlaczego? czyżbyśmy robili coś inaczej?
Światowe analizy w sprawie kryzysu są z palca wyssane , a tzw ratting to jedno wielkie oszustwo. Dlaczego ziemia w Polsce podrożała przez te 20 lat po upadku komuny? co wiecej jej urosło?Może rolnicy zaczeli lepiej nawozić ? Głupota nie zna granic , a malwersacje pieniadzem są straszne.
No wlasnie mam rodzine i myslisz ze z jakich powodow tu przyjechalem??? Bys troche madrzejszy byl to bys zrozumial co mialem na mysli. W polsce bieda az piszczy w wiekszosci rodzin i u emerytow, rencistow a ludzie siedza cicho i jesli chodzi o staruszkow to nie ktorych mi nawet nie jest zal niech wiecej wplacaja na radio Maryja. Pozdrawiam kumaty a tepaki niech troche rozumu sie naucza
p.s w pierwszym tekscie byla zawarta ironia
Szkoda mi Ciebie palancie, masz rodzine w kraju to nie pier....