Sprzedawcy fajerwerków wściekli z powodu zamknięcia sklepów. "Nie możemy sprzedać nawet zimnych ogni"

Archiwum '20

Sprzedawcy fajerwerków są wściekli z powodu rządowej decyzji dotyczącej zamknięcia sklepów, które nie „kluczowe” dla funkcjonowania społeczeństwa. Z tego powodu nie będą mogli sprzedać nawet zapasów zimnych ogni, które wciąż są w Holandii legalne.

W rozmowie z dziennikiem AD, informację tę przekazało stowarzyszenie holenderskich pirotechników. W tym roku rząd zakazał sprzedaży wszystkich fajerwerków począwszy od kategorii 2 wzwyż. Oznacza to, że fajerwerki najlżejszej kategorii, czyli np. zimne ognie, wciąż są legalne, ale w związku z zamknięciem sklepów, ich sprzedaż stała się niemożliwa. Tym samym sprzedawcy fajerwerków, którzy w tym roku bardzo ucierpieli finansowo po dość późnym wprowadzeniu zakazu sprzedaży fajerwerków, nie będą mogli pozbyć się nawet towaru należącego do kategorii pierwszej.

Chociaż sprzedaż online jest opcją, fajerwerków nie można dostarczać w normalny sposób, np. pocztą, a jedynie z odbiorem osobistym. To również jest obecnie zakazane. Ku wściekłości sektora, zapasy zimnych ogni i innych fajerwerków z pierwszej kategorii są sprzedawane przez supermarkety.

Po wprowadzeniu ogólnokrajowego zakazu, rząd obiecał sprzedawcom odszkodowanie, ale nie jest jasne, czy objęte zostaną również produkty należące do pierwszej klasy.

23.12.2020 Niedziela.NL // fot. Shutterstock, Inc.

(kk)