Holandia: Co trzecia holenderska gmina nigdy nie miała kobiety-burmistrza

Archiwum '20

Wśród holenderskich gmin, które jeszcze nigdy nie miały kobiety-burmistrza, są m.in. Rotterdam, Eindhoven, Groningen, Tilburg i Breda – poinformował portal nos.nl.

Gmina (gemeente) to podstawowy szczebel holenderskiego samorządu. Na czele władz gmin, zarówno tych liczących kilkaset tysięcy mieszkańców, jak i tych wiejskich z paroma tysiącami mieszkańców, stoi burmistrz (burgemeester).

Obecnie w Holandii jest 355 gmin. Aż 120 z nich jeszcze nigdy nie miało kobiety-burmistrza, ustalił instytut De Collegetafel. W 4 gminach, np. w Staphorst i Woensdrecht, sytuacja pod tym względem wygląda jeszcze gorzej: w ich zarządzie nigdy nie zasiadała żadna kobieta. Obecnie w zarządach ponad 100 gmin nie ma żadnej kobiety.

Odsetek kobiet-burmistrzów powoli jednak rośnie, wynika z danych opublikowanych w czasopiśmie „Binnenlands Bestuur”. W tej chwili co czwarta holenderska gmina zarządzana jest przez kobietę-burmistrza.

Latem 2018 r. po raz pierwszy w historii również największa holenderska gmina dołączyła do tej grupy. Burmistrzem Amsterdamu została wtedy Femke Halsema, była liderka Zielonej Lewicy. Wkrótce także Utrecht będzie zarządzany przez kobietę. Burmistrzem tego miasta ma zostać Sharon Dijksma z Partii Pracy PvdA.

Z kolei wśród burmistrzów Rotterdamu jeszcze nigdy nie było żadnej kobiety, przypomina portal nos.nl. Lista burmistrzów tego miasta rozpoczyna się w 1622 roku.

Burmistrzowie w Holandii nie są wybierani bezpośrednio przez mieszkańców. O tym, kto stanie na czele władz samorządowych, decyduje dosyć skomplikowana procedura. Oficjalnie burmistrza mianuje król i rząd, ale de facto to rada miasta ma największy wpływ na wybór burmistrza.

03.12.2020 Niedziela.NL // fot. Shutterstock, Inc.

(łk)