Holandia: Do 10. maja ponad 18 tys. grzywien za łamanie koronawirusowych obostrzeń. Połowa mandatów z błędami

Archiwum '20

fot. Shutterstock

Mniej więcej połowa z 18 200 mandatów wystawionych przez policję bądź straż miejską na nazwiska osób rzekomo łamiących koronawirusowe ograniczenia, była niekompletna i musiała zostać odesłana do władz w celu korekty – w miniony piątek, przekazała prokuratura. Spora grupa obywateli została ukarana bezpodstawnie.

Wspomniane grzywny zostały uznane za niekompletne, ponieważ nie zawierały odpowiedniego opisu wydarzeń bądź też informacji na temat dokumentu tożsamości oraz innych danych personalnych osoby karanej. Do dnia 10. maja wystawiono 18 200 mandatów – wcześniej szacowano, że będzie to liczba ok. 10 tys. grzywien, ale wówczas nie dodano mandatów wystawionych przez lokalnych strażników.

W 7 400 przypadków prokuratura podtrzymała karę, co jednocześnie poskutkowało utworzeniem akt policyjnych dla karanej osoby. Około 207 spraw trafi do sądu, w większości są to przypadki gróźb bądź ataków wymierzonych w funkcjonariuszy policji, strażników miejskich bądź przedstawicieli służby zdrowia. Większość mandatów trafiła do osób, które łamały zasadę 1,5-metrowego dystansu bądź nie stosowały się do zakazu organizowania zgromadzeń. Nie jest jednak jasne, dlaczego obywatele byli karani za przebywanie w grupach pomimo zachowania wymaganej odległości.

We wtorek premier Holandii, Mark Rutte, przekazał, że spotkania w grupach „zawsze były legalne, pod warunkiem, że zachowany był odpowiedni dystans”. Pomimo tego, wiele osób zostało ukaranych za przebywanie w grupach, nawet pomimo zachowania dystansu. Funkcjonariusze policji i strażnicy miejscy uznawali bowiem, że dochodziło do łamania zakazu organizowania zgromadzeń. Prawnicy wezwali karane w ten sposób osoby do formalnego protestu i odmowy przyjęcia mandatu. Do dnia 10. maja odmówiło jedynie 70 osób. W przypadku osób dorosłych mandat wynosi 390 euro, zaś w przypadku nastolatków powyżej 12 roku życia - 95 euro.

„Szczególnie niepokojący jest fakt, że ukarane osoby posiadają odtąd akta kryminalne, tym samym w przyszłości mogą mieć problemy podczas starań o pracę (...)” - w rozmowie z Trouw, przekazał prawnik, Frank Janzing. „Zalecam obywatelom odmowę przyjęcia kary. Z mojego doświadczenia wynika, że osoby, które udają się do sądu, nie są w stanie pogorszyć swojej sytuacji”.

Z kolei prawnik z Amsterdamu, Justin Kotter, który zajmuje się obecnie około 100 sprawami, przekazał, że jest pewien iż osoby składające apelację mają dużą szansę na wygraną. „Dlaczego moi klienci, studenci, którzy mieszkają w tym samym domu i wyszli razem na piwo, otrzymują mandat bez ostrzeżenia, zaś pięcioosobowa rodzina bez problemów może iść na spacer? Zasady są niejasne i przypadkowe” - skomentował Kotter.

28.05.2020 Niedziela.NL

(kk)


Komentarze 

 
+3 #2 Ola 2020-05-29 14:11
Tylko ze błędy na mandatach wlepionych z imieniem Mohamed - dla reszty skrupulatnie wypisywali
Cytuj
 
 
0 #1 Mike 2020-05-28 19:53
Cala ta panika mija, korona wyssana z palca a oni sie emoconuja pandemia.. Ktorej nie ma. Ludzie, ruszcie glowa.
Cytuj
 

Dodaj komentarz

Kod antysapmowy
Odśwież

Najnowsze Ogłoszenia Wyróżnione


reklama a
Linki