Holandia: Rząd nie wie, gdzie podziało się 2,3 mln pracowników sezonowych

Archiwum '20

fot. Shutterstock

Holenderscy urzędnicy nie mają pojęcia, co stało się z 2,3 mln osób, które począwszy od roku 2014 zarejestrowały się w urzędzie jako tzw. „mieszkańcy tymczasowi”. O sprawie donosi gazeta Trouw.

Osoby, które chcą przyjechać do Holandii do pracy sezonowej na mniej niż 4 miesiące, są zobowiązane do zarejestrowania się w urzędzie jako tzw. „mieszkańcy tymczasowi”. Nie muszą przy tym podawać adresu zamieszkania. W zamian otrzymują numer BSN, który umożliwia im podjęcie legalnej pracy.

Teraz Trouw informuje, że urzędnicy nie mają pojęcia, czy osoby, które zarejestrowały się w urzędzie po 2013 roku, nadal przebywają w Holandii i tu pracują, czy też wyjechały z kraju. Zdaniem ekspertów, to sprawia, że niemożliwe jest ustalenie, czy osoby te żyją w godnych warunkach oraz czy nie są przypadkiem wykorzystywane w miejscu pracy.

„Sami stworzyliśmy tę niewidzialną grupę” - przekazała profesor z Uniwersytety w Tilburgu, Conny Rijken. „Zakładamy, że migranci zarobkowi są grupą narażoną na różnego rodzaju nadużycia oraz oszustwa, powinniśmy więc być świadomi ich obecności”.

Osoby, które chcą zostać w Holandii dłużej niż 4 miesiące, muszą zarejestrować się w Holandii, podając przy tym adres zamieszkania.

28.02.2020 Niedziela.NL

(kk)


Komentarze 

 
-3 #7 ana 2020-02-29 18:39
nie wystarczy aby się zapisać do związków jak piszą niektórzy,bo związki nie pomagają a wręcz szkodzą
Cytuj
 
 
+2 #6 Tymczasowy 2020-02-29 08:55
Mam wielu znajomych co przyjeżdżają tu tylko na 1-3 miesiące i spowrotem do Polski wracają i to są tak zwani "sezonowi". Obecnie oni BSN dostają bez problemu ale konto w banku czy też wynajem mieszkania to już wielki problem bo utrudniają w tym przepisy.
Cytuj
 
 
+4 #5 Karol 2020-02-28 19:55
WLKP. No mimo że jest bsn to mogą pracować na czarno, wtedy nie wiadomo gdzie taki ktoś z bsnem jest, gdyby był zameldowany normalnie to by było wiadomo a że jest "tymczasowo" tzn bez praw to nie wiadomo. Z jednej strony chcą wiedzieć jak najwięcej o migrantach zarobkowych ale z drugiej strony "utrudniają" oficjalne zameldowanie żeby taki migrant nie miał w pełni praw jak osoby zameldowane. Absurd.
Cytuj
 
 
+12 #4 Karol 2020-02-28 19:48
Roberto, jak się zapiszesz do fnv to pierwsze prawo do pomocy prawnej uzyskujesz po 4-5 miesiącach. Poza tym jesteś ubezpieczony od konfliktu z pracodawcą w związku z prawem pracy a nie od spraw mieszkaniowych. A jak już do fnv pójdziesz to oni muszą najpierw ustalić czy twoja sprawa jest objęta ubezpieczeniem, analizują , debatują , a czas leci. Wpierw poczytaj warunki za co płacisz w fnv bo się możesz zdziwić jak to działa.
Cytuj
 
 
+12 #3 WLKP 2020-02-28 18:22
Ale afera. Skoro mają BSN i płacą podatek to łatwo ustalić gdzie pracują
Cytuj
 
 
+3 #2 Roberto 2020-02-28 17:53
Wystarczy się zapisać do FNV związek zawodowy, są bardzo pomocni,a nie siedzieć i lamentować
Cytuj
 
 
+24 #1 Karol 2020-02-28 16:35
No ciekawe kto przestrzega tego przepisu. 90% Polaków którzy tu przyjeżdżają nie stać na to żeby po 4 miesiącach wynająć własne lokum bo kto uzbiera 2500-4000€ w 3 miesiące. A poza tym jest taki opór właścicieli mieszkań żeby kogoś zameldować że to wszystko jest fikcją. Wie o tym rząd, wie policja i gmina, wiedzą właściciele mieszkań i uitzendbureau. Kto zachoruje w czasie pracy nie ma wtedy prawie żadnych praw można kogoś takiego łatwo do Polski wysłać bez zasiłku i bez praw obrony. I tak to się wszystko kręci.
Cytuj
 

Dodaj komentarz

Kod antysapmowy
Odśwież

Najnowsze Ogłoszenia Wyróżnione


reklama a
Linki