[ENG] By using this website you are agreeing to our use of cookies. [POL] Korzystając z naszej strony, wyrażasz zgodę na używanie przez nas cookies [NED] Door gebruik te maken van onze diensten, gaat u akkoord met ons gebruik van cookies. OK
W czwartek w Brukseli odbędzie się szczyt liderów państw członkowskich, poświęcony przyszłemu budżetowi UE. Holandia jest wśród państw najbardziej sprzeciwiających się wzrostowi unijnych wydatków.
Przewodniczący Rady Europejskiej Charles Michel zaproponował, by siedmioletni budżet UE na lata 2021-2027 opiewał na kwotę ok. 1100 mld euro, poinformował dziennik „De Volkskrant”. To mniej niż domagał się Parlament Europejski i Komisja Europejska, ale więcej niż chcą „oszczędne” kraje głównie z Europy Północnej.
W poprzednim siedmioletnim budżecie UE zapisano 960 mld euro wydatków – przypomina dziennik „AD”. Nowy budżet będzie pierwszym bez składki od Wielkiej Brytanii, która niedawno opuściła tę wspólnotę.
Według rządów Holandii, Danii, Szwecji i Austrii nowy budżet UE nie powinien być wyższy niż 1% PKB wszystkich państw członkowskich. Propozycja Michelsa – byłego premiera Belgii i następcy Donalda Tuska na stanowisku Przewodniczącego Rady Europejskiej – nie spełnia tego warunku.
Także Niemcy, największy płatnik netto do budżetu UE, chcą mniejszego budżetu wspólnoty. Z kolei państwa Europy Południowej i Wschodniej – które z budżetu UE więcej wypłacają niż do niego wpłacają – są zwolennikami większego budżetu UE.
Michels, chcąc przekonać do swej propozycji płatników netto (m.in. Niemcy i Holandię) podkreśla, że UE potrzebuje więcej pieniędzy, gdyż pojawiły się nowe wyzwania. W nowym budżecie wzrosnąć mają m.in. nakłady na politykę klimatyczną, cyfryzację gospodarki oraz ochronę granic Unii Europejskiej, informuje dziennik „De Volkskrant”.
Jednocześnie wydatki na politykę rolną i wsparcie dla biedniejszych regionów, pochłaniające obecnie większość unijnego budżetu, mają być mniejsze – co z kolei nie podoba się krajom z południa i ze wschodu kontynentu.
Interesy poszczególnych państw i regionów są tak sprzeczne, że szanse na osiągnięcie kompromisu na czwartkowym szczycie w Brukseli nie są wielkie – uważają polityczni komentatorzy i dyplomaci. Także premier Holandii liczy się z tym, że negocjacje jeszcze trochę potrwają – Nie spieszy się nam – powiedział Rutte, cytowany przez „AD”.
W minionych siedmiu latach wydatki UE w przeliczeniu na jednego mieszkańca wyniosły 241 euro rocznie. Holenderska składka wyniesie w 2020 roku jedynie około 0,65% holenderskiego PKB i jest pod tym względem najniższa ze wszystkich państw UE (z wyjątkiem Wielkiej Brytanii, ale ta już opuściła wspólnotę) – poinformowała Komisja Europejska.
Jednocześnie Holandia, jako kraj nastawiony na handel zagraniczny i eksport, czerpie aż 9% swojego PKB z uczestnictwa w wolnym przepływie towarów i usług w ramach wspólnego unijnego rynku.
Gdyby w najbliższych latach unijny budżet wzrósł o tyle, o ile chciała Komisja Europejska, oznaczałoby to wzrost holenderskiej składki do poziomu 0,91% PKB w 2027 roku – wynika z obliczeń Komisji Europejskiej.
Holenderska składka do budżetu UE byłaby więc w 2027 roku o około 3 mld euro wyższa niż jest to obecnie, opisuje dziennik „AD”.
17.02.2020 Niedziela.NL
(łk)
< Poprzednia | Następna > |
---|
Najnowsze Ogłoszenia Wyróżnione
Kat. Tłumacze
więcej na ogłoszenia.niedziela.nl
Kat. Transport - busy
więcej na ogłoszenia.niedziela.nl
Komentarze
Idź stąd.