Radny Rotterdamu: "Jeden uchodźca na 1000 mieszkańców, z większą liczbą sobie nie poradzimy"

Archiwum '20

Radny Rotterdamu domaga się wprowadzenia limitu dotyczącego liczby uchodźców posiadających pozwolenie na pobyt w Holandii. Jego zdaniem miasto nie poradzi sobie z liczbą przekraczającą 1 na 1000 obywateli.

Bert Wijbenga zdradził swoje poglądy podczas wywiadu z NRC, mówiąc, że brak limitu jest działaniem „antyspołecznym”. „Jeśli ktoś uważa, że wprowadzenie takiego limitu to działanie antyspołeczne, ja powiem, że jest odwrotnie. To brak ograniczeń jest antyspołeczny” - poinformował lokalny polityk.

Jego zdaniem obecność uchodźców nakłada presję na kontrolowany wynajem mieszkań, sektor edukacji oraz opieki zdrowotnej i z tego powodu władze regionu muszą wiedzieć, ilu mniej więcej ilu uchodźców jest obecnych i jakie środki należy na nich przeznaczyć.

Obecnie to rząd Holandii decyduje o przyznaniu pozwolenia na pobyt oraz umieszczeniu danej osoby w konkretnym regionie. Podstawą do tego są roczne statystyki.

Zgodnie z propozycją Wijbenga, Rotterdam mógłby przyjąć rocznie 640 uchodźców, czyli nawet więcej niż w zeszłym roku (556).

13.01.2020 Niedziela.NL

(kk)