Sąd apelacyjny: „Państwo holenderskie nie ma obowiązku sprowadzenia z Syrii dzieci bojowników ISIS”

Archiwum '19

fot. Shutterstock

Gabinet rządowy wygrał apelację w sprawie wyroku sądu, który wcześniej nakazał państwu holenderskiemu sprowadzenie do kraju dzieci holenderskich bojowników ISIS. W piątkowe popołudnie sąd apelacyjny uznał, że Holandia nie musi podejmować wzmożonych wysiłków w celu sprowadzenia dzieci.

Sędzia apelacyjny uzasadnił swoją decyzję faktem, że to sprawa o podłożu politycznym. Holenderski rząd nie musi za wszelką cenę uczestniczyć w sprowadzeniu 56 dzieci bojowników ISIS, ponieważ obecnie jest to zbyt niebezpieczne dla urzędników, którzy mieliby brać udział w tej misji. Premier Holandii, Mark Rutte, w czasie spotkania gabinetu przekazał, że jest bardzo zadowolony z decyzji sądu, odmówił jednak komentowania szczegółów. Sprawa ta generalnie podzieliła holenderskich polityków, choć liderzy partii VVD i CDA sprzeciwiali się sprowadzeniu dzieci – dzieci, z których większość ma mniej niż 6 lat.

Wcześniej w tym miesiącu sąd w Hadze orzekł, że rząd „musi podjąć wszelkie możliwe działania”, aby sprowadzić do kraju 56 dzieci holenderskich dżihadystek, które przebywają obecnie w obozach dla jeńców na terenie północnej Syrii. Jednocześnie wniosek o sprowadzenie matek dzieci został odrzucony. Prawnicy kobiet argumentowali, że poprzez odmowę sprowadzenia dzieci do kraju, rząd stwarza większe ryzyko dla wewnętrznego bezpieczeństwa Holandii. Póki co, dzieci wciąż są bardzo małe i nie zostały jeszcze poddane indoktrynacji. Jeśli nie zostaną sprowadzone do kraju, w przyszłości mogą stwarzać poważne zagrożenie dla bezpieczeństwa holenderskich obywateli. Ostatecznie sąd częściowo zgodził się z adwokatami. „Dzieci nie opowiadały się za kalifatem, a pomimo tego teraz muszą znosić tortury, przemoc oraz cierpieć z powodu dramatycznych warunków życia” - mówił w trakcie werdyktu sędzia.

Była to odpowiedź na pozew złożony w październiku przez holenderskie dżihadystki – pozwały one państwo holenderskie, chcąc tym samym zmusić rząd do sprowadzenia ich wraz z dziećmi do Holandii. Łącznie 23 kobiety oraz 56 dzieci przebywają obecnie w obozach dla więźniów w Syrii. W dokumentach złożonych w sądzie napisano, że poprzez odmowę sprowadzenia kobiet i ich dzieci z powrotem do Holandii, rząd łamie międzynarodowe traktaty praw człowieka – zwłaszcza, że w obozach dla jeńców warunki życia są dramatyczne. W odpowiedzi na pozew minister Ferdinand Grapperhaus, przekazał że „kobiety same zdecydowały, że chcą żyć w Syrii”. Aby sprowadzić kobiety i ich dzieci z północnej Syrii, bezpieczeństwo biorących udział w transporcie urzędników byłoby zagrożone, co obecnie jest wykluczone. W miniony piątek sąd apelacyjny przyznał rację ministrowi.

25.11.2019 Niedziela.NL

(kk)


Komentarze 

 
+1 #2 Roberto 2019-11-26 13:45
To młodzi potencjalni terroryści wychowani w nienawiści do Europy i chrześcijan
Cytuj
 
 
-2 #1 Barbara 2019-11-26 11:28
Dzieci powinny zostac przy rodzicach zwlaszcza matkach.
Osobiscie ogladalam w TV reportaz gdzie te dzieciaki oznajmialy: Wij maken jullie af. Smutne ,ale prawdziwe.
Cytuj
 

Dodaj komentarz

Kod antysapmowy
Odśwież

Najnowsze Ogłoszenia Wyróżnione


reklama a
Linki