Holandia: Brakuje policjantów do ochrony adwokatów i świadków

Archiwum '19

Po tym, jak w połowie września w Amsterdamie zamordowano adwokata Derka Wiersuma, holenderski rząd obiecał zapewnić ochronę najbardziej zagrożonym sędziom, adwokatom i świadkom.

Jaki niedawno przyznał minister sprawiedliwości Ferdinand Grapperhaus, brakuje jednak policjantów do wypełniania tych zadań. W efekcie do ochrony zagrożonych osób sprowadzani są funkcjonariusze z innych części kraju, co osłabia regionalne oddziały policji, opisuje dziennik „AD”.

O tym, że holenderska policja boryka się z wielkimi brakami kadrowymi mówi się już od dawna. Nałożenie na policję obowiązku ochrony dodatkowych osób doprowadziło do jeszcze większego pogłębienia tych problemów.

Ochrona świadków i adwokatów w głośnych procesach jest konieczna. Dobrze pokazuje to przykład procesu w sprawie wielkiej mafii narkotykowej. Świadkiem koronnym w tej sprawie jest Nabil B.

W ubiegłym roku przestępcy – najprawdopodobniej w ramach zemsty za to, że B. zdecydował się współpracować z wymiarem sprawiedliwości – zamordowali jego brata, który nie miał nic wspólnego ze światkiem przestępczym. Rządzący już wtedy obiecali, że poprawią ochronę zagrożonych osób.

Niewiele to dało: 18 września tego roku w biały dzień na amsterdamskim osiedlu w zazwyczaj spokojnej dzielnicy Buitenveldert zamordowano Derka Wiersuma, adwokata Nabila B. Morderstwo to wstrząsnęło holenderską palestrą. Coraz więcej adwokatów przyznaje, że boi się angażować w niektóre sprawy, gdyż obawiają się o bezpieczeństwo własne i najbliższych.

Ministerstwo sprawiedliwości podkreśla, że nakłady na policję będą wzrastać. Rząd obiecał stworzyć specjalny oddział policji, mający zajmować się zwalczaniem zorganizowanej przestępczości. Zarezerwowano na to jednorazowo 110 mln euro plus 50 mln euro rocznie, opisuje dziennik „AD”.

15.11.2019 Niedziela.NL

(łk)