Holandia: Samobójstwo zbrodniarza wojennego podczas procesu w haskim trybunale – nie wykryto udziału osób trzecich

Archiwum '18

fot. Shutterstock

Pod koniec listopada ubiegłego roku na sali sądowej w Trybunale Sprawiedliwości w Hadze doszło do szokujących wydarzeń. Oskarżony o zbrodnie wojenne były dowódca wojsk chorwacko-bośniackich, Slobodan Pralijak, popełnił samobójstwo poprzez wypicie trucizny. Zakończyło się właśnie śledztwo w sprawie jego śmierci – choć nie wykryto żadnych naruszeń prawa oraz udziału osób trzecich, nadal nie wiadomo, jak udało mu się przemycić na salę sądową cyjanek potasu.

Oskarżony o zbrodnie wojenne były dowódca wojsk chorwacko-bośniackich, Slobodan Pralijak, był ponownie sądzony przed Trybunałem po złożonej apelacji w związku z wyrokiem z 2013 roku. Kiedy 72-latek usłyszał, że wyrok 20 lat pozbawienia wolności zostaje utrzymany w mocy, wykrzyknął: "Nie jestem zbrodniarzem wojennym", a następnie na oczach sędziów trzęsącą się dłonią przechylił małą buteleczkę i wypił truciznę. Okazało się później, że był to rozpuszczony w wodzie cyjanek potasu. Rozprawa została natychmiast przerwana. W ciągu kilku minut skazaniec został przewieziony do szpitala w Hadze, gdzie wkrótce potem zmarł.

Od tego czasu Trybunał w Hadze próbował ustalić, jak doszło do tego, że na sali sądowej znalazła się trucizna. Badano wątek udziału osób trzech w samobójstwie oraz złamania ustawy o lekach. Ostatecznie prokurator stwierdził, że mężczyzna dokonał samobójstwa sam, bez pomocy pracowników placówki – informuje stacja NOS.

W oparciu o zeznania świadków, ustalono że 72-latek już od jakiegoś czasu planował samobójstwo i miał czas, żeby się do niego przygotować. W liście, który napisał do swoje rodziny, wyznał że jeśli sąd uzna go winnym zbrodni wojennych, odbierze sobie życie. Spakował swoje wszystkie rzeczy osobiste i wysłał je do Chorwacji, pożegnał się też z wieloma osobami. Nadal nie wyjaśniono, w jaki sposób udało mu się przemycić truciznę na salę sądową. Na nagraniach z procesu oraz z celi Pralijaka nie zauważono niczego niepokojącego.

Praljak był jednym z sześciu chorwackich polityków skazanych na więzienie za udział w kampanii mającej na celu wygnanie muzułmanów z niedoszłego, bośniacko-chorwackiego mini-państwa, Chorwackiej Republiki Herceg-Bośni, które utworzono w Bośni w latach dziewięćdziesiątych. Do końca życia nie przyznawał się do postawionych mu zarzutów. Twierdził, że jest niewinny – był tak przekonany o swojej racji, że wybrał obronę bez adwokata.


05.11.2018 KK Niedziela.NL


Komentarze 

 
+1 #1 St. Szer. 2018-11-05 10:54
To żaden zbrodniarz, Chorwaci i Serbowie poskramiali muzulmanska dzicz z obecnego kosowa
Cytuj
 

Dodaj komentarz

Kod antysapmowy
Odśwież

Najnowsze Ogłoszenia Wyróżnione


reklama a
Linki