[ENG] By using this website you are agreeing to our use of cookies. [POL] Korzystając z naszej strony, wyrażasz zgodę na używanie przez nas cookies [NED] Door gebruik te maken van onze diensten, gaat u akkoord met ons gebruik van cookies. OK
Ciepłe myśli na niedzielę, czyli cykliczne spotkania przy porannej kawie
Wczoraj nasz kot skończył rok. Jest z nami nieco krócej, ale w tym czasie, nasz dom dzięki niemu bardzo się zmienił. Pokazał nam, że na wszystko można spojrzeć z innej, kociej perspektywy.
Jak to w jego zwyczaju bywa, wcale nie zwrócił uwagi na to, że skończył rok a już z pewnością tym się nie przejął. W tym roku ja również miałam okrągłą rocznicę i przejmowałam się tym srodze. Zastanawiałam się, co z tej okazji się wydarzy. Oczekiwałam jakiejś wyraźnej zmiany. Może zmieni się moje życie, lub wyraźnie ja się zmienię, czy to fizycznie, czy emocjonalnie… nic się nie wydarzyło. Dzień minął a ja pozostałam ta sama. Teraz już wiem, że data z nami nic nie robi, to my tworzymy ten dzień. Jeśli chcemy coś zmienić, to zależy to tylko i wyłącznie od nas a nie od mijającego czasu. Być może nasz kot już to wiedział przed swoimi pierwszymi urodzinami. Pewnie dla niego ten dzień nie różnił się od innych, choć dostał extra smakołyków... ale takie extra dostawał już wielokrotnie, więcej - dzień jakich wiele. Zresztą, gdy na niego patrzę, każdy jego dzień przypomina idealne urodziny.
Natomiast ja z okazji jego roczku kupiłam książkę… dla siebie. Nosi tytuł „Doe en denk als een kat”. W języku polskim została wydana pod tytułem „Żyć jak kot. Czyli jak nauczyć się odpuszczać, skupić się na tym, co najważniejsze i zadbać o swoje szczęście”.
Po lekturze mogę stwierdzić, że to lekka i wyjątkowo mądra książka. Osobiście nie przepadam za poradnikami, ale ten jest inny. Wydaje mi się, że szczególnie przemówi do posiadaczy kotów, ale nie tylko. W książce znalazłam mnóstwo porad, które, jak to z radami bywa, są powszechnie znane, ale niestety tylko garstka się do nich stosuje.
Gdy patrzę na naszego kota, jestem zachwycona tym, jak w ogóle nie przejmuje się trywialnością życia codziennego. Kot nie myśli o przyszłości, nie martwi się tym, co będzie kiedyś. Być może on już wie, że większość naszych zmartwień i tak nie ma odzwierciedlenia w życiu. Być może wie, że człowiek przejmuje się tysiącem spraw kompletnie bez sensu. A co najważniejsze, mój kot nigdy, przenigdy nie robi czegoś czego nie chce. Człowiek musi… to znaczy człowiek myśli, że musi i to go przygniata.
Od kotów możemy również uczyć się asertywności. Nasz kot, jeśli coś mu się nie podoba, odchodzi. Ze spokojem, godnością i stanowczością. Nie złości się, najzwyczajniej zmienia miejsce na wygodniejsze.
Koty nie zastanawiają się czy wypada im być indywidualistami, one po prostu nimi są. Za to jedni je kochają a inni nie znoszą. One są wolne, spokojne (zazwyczaj), eleganckie, dumne i niezależne Przede wszystkim kota nie obchodzi co inni o nim myślą. Są szczere i nie udają. Za każdym razem, gdy kot wchodzi do pokoju, wszyscy go widzą, mimo że przecież jest bardzo cichy.
„Żyć jak kot” czyta się bardzo szybko, pewnie dlatego, że jest w tej książce prawda, taka codzienna i zwykła. Stephane Garnier przekazuje swoje mądrości trochę na koci sposób, można je przyjąć, ale nie trzeba, jednak obojętnie przejść koło nich się nie da. Być może również z tego powodu, że we współczesnym, zabieganym życiu, każdy z nas tęskni do takich „kocich chwil”.
Jean Cocteau powiedział, że człowiek jest cywilizowany na tyle, na ile potrafi zrozumieć kota. Po przeczytaniu tej książki zdecydowanie lepiej rozumiem naszego futrzaka.
Czasem, gdy siedzę godzinami przed komputerem, spoglądam na naszego kota. Widzę, jak drzemie na kanapie, potem na trawie, potem podniesie się, aby coś zjeść i się napić. Później wybiera się na spacer. Nie wiem, gdzie jest, ale zawsze wraca i znów rozkłada się na dywanie. A ja pracuję. Jak w końcu postanowię zrobić przerwę, zabieram się z pracę w domu, bo przecież codziennie coś należy zrobić. Istne szaleństwo. A cóż by się stało, jakbym dziś zarządziła niedzielę kocią? Nie myśleć, że trzeba, że należy, że się powinno. Co by się stało? Nic!
Według Marka Twaina, gdyby człowieka skrzyżować z kotem, człowiekowi wyszłoby to na dobre, ale kotu by z pewnością zaszkodziło. A zatem, spróbujmy!
Widzimy się za tydzień... przy porannej kawie.
29.07.2018 Agnieszka Steur, Niedziela.NL
< Poprzednia | Następna > |
---|
Najnowsze Ogłoszenia Wyróżnione
Kat. Tłumacze
więcej na ogłoszenia.niedziela.nl
Kat. Transport - busy
więcej na ogłoszenia.niedziela.nl
Kat. Praca
więcej na ogłoszenia.niedziela.nl