[ENG] By using this website you are agreeing to our use of cookies. [POL] Korzystając z naszej strony, wyrażasz zgodę na używanie przez nas cookies [NED] Door gebruik te maken van onze diensten, gaat u akkoord met ons gebruik van cookies. OK
Ciepłe myśli na niedzielę, czyli cykliczne spotkania przy porannej kawie
Dziś chciałabym napisać nieco inny tekst niż zazwyczaj. Właściwie, każdy z moich dotychczasowych niedzielnych tekstów do kawy dotyczył życia w Holandii, czyli miejsca w którym znalazłam się wiele lat temu. Czasem opowiadam o moich niderlandzkich odkryciach, czasem coś porównuję a jeszcze innym razem trochę się rozczulam nad życiem emigranta.
Dziś chcę opowiedzieć o miejscu, z którego pochodzę. Skąd ten pomysł? Kilka dni temu niespodziewanie musiałam pojechać do mojego rodzinnego miasta, do Wałbrzycha. Mieszkają tam moi rodzice i przyjaciele. Jeżdżę tam kilka razy w roku, ale ten pobyt był trochę inny. Przez chwilę zastanawiałam się dlaczego. Być może dlatego, że wyjazd nie był zaplanowany. W związku z tym miałam wrażenie, jakbym znalazła się tam za pomocą czarodziejskiej różdżki. Nie miałam czasu, aby przyswoić sobie myśl o wyjedzie a już tam byłam.
Zapewne większość czytelników słyszało o Wałbrzychu, gdy we wszystkich nośnikach przekazu informacji zaczęto pisać i mówić o legendarnym złotym pociągu. Ogłoszono wszem wobec i każdemu z osobna, że pociąg został zlokalizowany i teraz „tylko” wystarczy go wykopać. Od tamtej chwili minęło już wiele miesięcy a pociągu jak nie było, tak nie ma. Od kiedy pamiętam legendy o nim opowiadane były przez dorosłych i dzieci. Opowiadało się je zawsze szeptem, bo towarzyszyły im również opowieści o strażnikach skarbów, których wszyscy się bali. Nadal wszystko to pozostaje w sferze legend.
Dla osób, które jednak nie słyszały o tym mieście wspomnę, że położone jest na południowym zachodzie Polski. Znajduje się około 80km na południowy zachód od Wrocławia. Mieszka w nim około 150,000 ludzi. Jest otoczone przepięknymi górami porośniętymi bujną zielenią.
Dla odwiedzających jest sporo atrakcji. Największą z pewnością jest Zamek Książ, trzeci co do wielkości zamek w Polsce. Oczywiście koniecznie, jeśli ktoś znajdzie się w Wałbrzychu w sezonie teatralnym, koniecznie musi wybrać się na jedno z wielu spektakli w Teatrze Dramatycznym imienia Jerzego Szaniawskiego. To magiczne miejsce, które tworzą niezwykli ludzie.
Ogromną atrakcją tego miasta jest Centrum Nauki i Sztuki Stara Kopalnia. To największa atrakcja turystyki poprzemysłowej w Polsce. Podczas kolejnych pobytów w Wałbrzychu przyglądałam się jak przebudowywano dawną Kopalnię Węgla Kamiennego „Julia” („Thorez”). Kopalnia ta zatrudniała w szczycie swej działalności kilka tysięcy pracowników. Wkrótce po otwarciu Centrum Nauki, byłam tam z mężem i dziećmi. To 4,5 hektara zabytkowych obiektów poprzemysłowych, wzbogaconych o autentyczne wyposażenie obejmujące zabezpieczony i udostępniony zwiedzającym kopalniany park maszynowy – niezwykle interesujące. Po kopalni oprowadziła nas przewodnik-górnik, opowiadając wiele pasjonujących historii. Mimo, że wiedziałam o tym wcześniej, dopiero na miejscu zrozumiałam, jak niebezpieczna i wymagająca jest praca górnika.
Najnowsza atrakcją, również związaną z górnictwem, są figurki gwarków. Jeszcze nie znalazłam wszystkich, ale niektórych już spotkałam. Byłam w Holandii, gdy dowiedziałam się, że moim mieście stanęło 9 figurek przedstawiających jedenastu gwarków. Pomyślałam, że przy pierwszej okazji muszę je odnaleźć, szczególnie, że ustawiono je w miejscach nawiązujących do historii i tradycji mojego miasta. Figurki nie są duże, ale z pewnością zachwycają. Dowiedziałam się, że stanęły w miejscach charakterystycznych dla miasta miejscach. Przeczytałam również, że każdy z gwarków funkcją i ubiorem odpowiada historii miejsca, w którym stoi. Pierwszym, którego spotkałam był gwarek ratownik. Potem wyruszyłam w poszukiwaniu innych. Mam nadzieję, że powstanie ich więcej, bo to cudowna zabawa.
Bardzo lubię moje powroty do Wałbrzycha. To miasto jest moim początkiem. Tu wszystko się zaczęło. Moje szkoły, moje pierwsze miłości, moje niepowodzenia i sukcesy. Wszystko znajome, choć zmienia się z każdym dniem. Czuję, że właśnie tutaj wszystko się zaczęło, nawet to co jeszcze wtedy się nie wydarzyło. Moje pisanie i marzenia. Wyjechałam, przyjechałam i zastanawiam się nad tym, jak różne są nasze drogi, z różnych miejsc wyruszyliśmy i jesteśmy gdzie indziej. Każda historia jest inna.
Każdy z nas ma takie miejsce. To tylko kilka słów o Wałbrzychu, to stąd wyjechałam, by znaleźć moje miejsce na świecie.
Widzimy się za tydzień ... przy porannej kawie.
25.02.2018 Agnieszka Steur, Niedziela.NL
< Poprzednia | Następna > |
---|
Najnowsze Ogłoszenia Wyróżnione
Kat. Tłumacze
więcej na ogłoszenia.niedziela.nl
Kat. Transport - busy
więcej na ogłoszenia.niedziela.nl
Kat. Praca
więcej na ogłoszenia.niedziela.nl
Komentarze