[ENG] By using this website you are agreeing to our use of cookies. [POL] Korzystając z naszej strony, wyrażasz zgodę na używanie przez nas cookies [NED] Door gebruik te maken van onze diensten, gaat u akkoord met ons gebruik van cookies. OK
Wyrok sądu w Leeuwarden, który podtrzymał mandat dla kierowcy, ukaranego za dotykanie smartfonu w trakcie prowadzenia samochodu – mimo że telefon znajdował się w specjalnym uchwycie – wprowadził pewne zamieszanie. To kierowcy mogą w trakcie jazdy korzystać ze smartfonów umieszczonych w uchwycie samochodowym czy nie?
Co ciekawe, decyzja sądu niższej instancji zdziwiła chyba również samą prokuraturę, gdyż ta odwołała się od wyroku do sądu apelacyjnego Leeuwarden-Arnhem – mimo że wyrok był dla niej przecież korzystny.
– Nie zmieniliśmy zdania w tej sprawie, ale wyrok sądu apelacyjnego waży więcej niż sądu niższej instancji. Dlatego zanim wydamy policji nowe instrukcje, chcemy poznać opinię sądu apelacyjnego – powiedział rzecznik prasowy holenderskiej prokuratury, cytowany przez dziennik NRC.
Przypomnijmy, wszystko zaczęło się od tego, że pod koniec ubiegłego roku w miejscowości Sneek jeden z kierowców został ukarany mandatem za korzystanie z telefonu w trakcie prowadzenia samochodu. Mężczyzna musiał zapłacić 239 euro, ale poszedł ze sprawą do sądu. Według niego kara była niesłuszna, gdyż jego smartfon znajdował się w specjalnym uchwycie samochodowym. Kierowca nie trzymał go więc w dłoni, a jedynie dotknął ekranu urządzenia.
Sąd niższej instancji uznał, że mandat był słuszny. Według sędziego samo dotykanie smartfonu uznać można za trzymanie urządzenia. Słowo „trzymanie” nie powinno być brane dosłownie; każde aktywne „korzystanie” z tego rodzaju urządzeń w trakcie prowadzenia samochodu, jeśli może zmniejszyć czujność kierowcy, jest zakazane, tłumaczył sąd.
O tej sprawie informowaliśmy szczegółowo na naszych łamach TUTAJ
Wyrok spowodował pewne zamieszanie. Czy zatem każde dotknięcie smartfonu, nawet umieszczonego w uchwycie, może kosztować kierowcę 239 euro? – zastanawia się wielu użytkowników holenderskich dróg. Jak się okazuje, również sama prokuratura i policja nie do końca wiedzą, jak interpretować tę decyzję sądu.
- W każdym razie nie wydaliśmy policjantom instrukcji, by karali każde dotknięcie ekranu przez kierowców – przyznał gazecie NRC rzecznik prasowy policji. Jak pokazuje przykład kierowcy ukaranego w Sneek, czasem jednak takie mandaty są wystawiane. Gdzie tu logika? Według Koosa Spee, emerytowanego prokuratora zajmującego się prawem drogowym, cytowanego przez NRC, przyczyną zamieszania są przestarzałe przepisy.
Ustawa regulująca kwestię korzystania z telefonu w trakcie prowadzenia pojazdów pochodzi z 2002 roku. Czyli czasów, kiedy smartfonów jeszcze nie było, a o ekranach dotykowych mało kto słyszał. Spee przewiduje, że sąd apelacyjny wyda inny werdykt, gdyż interpretacja przepisów przez sąd niższej instancji szła bardzo daleko.
Wszystko zależy więc od decyzji sądu apelacyjnego. Również Ernst Koelman z holenderskiej prokuratury ma nadzieję, że sąd apelacyjny wyjaśni, jak interpretować wyrażenie o „trzymaniu telefonu”. – To pomoże policji w wykonywaniu czynności. Trzeba wyjaśnić, kiedy policjanci powinni wystawiać mandaty, a kiedy nie – słowa Koelmana cytuje dziennik AD.
12.08.2017 ŁK Niedziela.NL
< Poprzednia | Następna > |
---|
Najnowsze Ogłoszenia Wyróżnione
Kat. Tłumacze
więcej na ogłoszenia.niedziela.nl
Kat. Transport - busy
więcej na ogłoszenia.niedziela.nl
Komentarze