Walcz o swoje prawa

Archiwum '17

fot. shutterstock

Ten artykuł poświecam osobom, które zastanawiaja czy w ogóle warto podjąc trud i stanąć w obronie swoich interesów?!

Odpowiadam: WARTO!


Jakiś czas temu prowadziłam sprawę pracownikowi, który uległ poważnemu wypadkowi na terenie zakładu pracy. Starał się o odszkodowanie powypadkowe od swojego pracodawcy, który upierał się, że wypadek nie nastąpił w wyniku złych warunków pracy (tu: uszkodzona odzież ochronna), a w wyniku braku kwalifikacji pracownika. Ruszyła cała machina, zaznaczam MACHINA, ponieważ należało włączyć do sprawy szereg biegłych (medyków, doradców od prawa pracy, adwokatów i ubezpieczycieli) i ich raporty. Wreszcie po długotrwałych negocjacjach i żmudnej pracy prawników, udowodniono winę pracodawcy: 10% ubytku na zdrowiu pracownika w wyniku nie zaopatrzenia go w niezbedną odzież ochronną.
Dzięki naszemu uporowi  sąd rozpatrzył sprawę na korzyść mojego klienta. Procedura trwała przeszło dwa lata, a cierpliwość zaowocowała odszkodowaniem w wyokości 75 tyś. Euro.

Wniosek: WARTO!


Kolejnym przypadkiem była sprawa, w którą zwątpili wszyscy, nawet i ja. Chodziło o przyznanie zasiłku socjalnego. Mój klient z niewiedzy nie poinformował urzędu miasta na czas, o wydawałoby się, błahych faktach, wskutek czego stracił prawo do zasiłku. Jak wiadomo nieznajomość prawa nie zwalnia z jego przestrzegania. W myśl tej zasady prawnie nie można było uczynić już niczego, a klientowi pozostawał tylko powrót do kraju. W desperacji wystosowałam kolejne pismo wyjaśniajace, nie licząc na jakiekolwiek powodzenie. Ku mojemu ogromnemu zdziwieniu, udało się! Klient otrzymał swój zasiłek i po dziś dzień mieszka w Holandii.

W tej sprawie zaważył czynnik ludzki i cierpliwość. Poraz kolejny moje motto „walcz o swoje prawa” utwierdziło mnie w przekonaniu o słuszności tego stwierdzenia.

Wniosek: WARTO!


W tej chwili mam przed sobą akta sprawy dotyczące rodziny, która od 2014 roku bezskutecznie stara się o dodacje finansowe z urzędu miasta. Rodzina zgłosiła się do mnie dwa tygodnie temu. Jak dotąd udało mi się nakłonić urzędników do zastosowania środków doraźnych. Jutro czeka mnie poważna rozmowa, podczas której postaram się przedłożyć wiarygodne dowody i wraz z urzędem pomóc moim klientom do czasu ustabilizowania ich sytuacji finansowej.

Dziś nie wiem jaki będzie finał tej sprawy, natomiast wiem, że nie poddam się tak łatwo.

Niekiedy dochodzi do sytuacji, z których na pozór nie ma wyjścia. Mnie też często irytuje biurokracja, nieprzychylność urzędników, ślepe trzymanie sie przepisów bądź ich nieznajomość i bieganie od urzędu do urzędu. Potrafi to zniechęcić najbardziej wytrwałych do walki o swoje prawa. Dlatego Drogi Kliencie upewnij się dobrze czy Twoja sprawa napewno jest przegrana. Odważ się zaprosić do współpracy biegłych, bowiem nie każdy przypadek jest taki sam. Wiele spraw wymaga czasu i fachowej diagnozy opartej na przepisach prawnych.
Jeśli nie uzbroisz się w cierpliwość i upór i  nie dasz sobie pomóc, tysiące Euro przelecą Ci dosłownie koło nosa.

Takie przypadki też są mi znane...

Wkrótce poinformuje Was o finale sprawy pracowników, którzy odważyli się wystąpić przeciw swojemu pracodawcy długotrwale uchylającemu się od wypłącania minimalnego wynagrodzena.

Anna Konowalczyk, właściciel Doradztwo Anna, tel. +31-6-1315-3844, e-mail: Adres poczty elektronicznej jest chroniony przed robotami spamującymi. W przeglądarce musi być włączona obsługa JavaScript, żeby go zobaczyć. , internet: www.doradztwoanna.nl

Każda ze spraw jest dla mnie nauką. Zwłaszcza ta najtrudniejsza. Dziękuję Wam za inspirację do działania.



22.04.2017 Niedziela.NL // źródło: Doradztwo Anna, tel. +31-6-1315-3844, e-mail: Adres poczty elektronicznej jest chroniony przed robotami spamującymi. W przeglądarce musi być włączona obsługa JavaScript, żeby go zobaczyć. , internet: www.doradztwoanna.nl




Komentarze 

 
0 #3 Karol 2017-08-31 20:47
Słaba ta reklama, ta pani Anna jest po prostu upierdliwa, nie ma większych umiejętności.
Cytuj
 
 
0 #2 Rafal 2017-04-26 21:24
Cytuję Witold:
Nie żebym miał coś przeciwko ale normalnie powinien takie coś ma przedrostek:

"ARTYKUŁ SPONSOROWANY: ..."

"Życie w Holandii:" może wprowadzać w błąd, sugerując że chodzi o działalność filantropijną - a tutaj wyraźnie ktoś zajmuje się tym zawodowo.


Mnie tez to zabrzmialo jak autoreklama:-)
Cytuj
 
 
+1 #1 Witold 2017-04-24 18:12
Nie żebym miał coś przeciwko ale normalnie powinien takie coś ma przedrostek:

"ARTYKUŁ SPONSOROWANY: ..."

"Życie w Holandii:" może wprowadzać w błąd, sugerując że chodzi o działalność filantropijną - a tutaj wyraźnie ktoś zajmuje się tym zawodowo.
Cytuj
 

Dodaj komentarz

Kod antysapmowy
Odśwież

Najnowsze Ogłoszenia Wyróżnione


reklama a
Linki