Holandia: Jazda pod wpływem alkoholu? Kara - obowiązkowy kurs

Archiwum '16

W ubiegłym roku urząd CBR nakazał ponad 10.300 osobom, przyłapanym na prowadzeniu samochodu „na podwójnym gazie”, uczestnictwo w obowiązkowych kursach jazdy.

To więcej niż w 2014 roku, kiedy takich osób było około 9.000, informuje portal nu.nl.

Nie musi to jednak oznaczać, że mieszkańcy Holandii obecnie częściej siadają za kierownicą, będąc pod wpływem alkoholu. Przyczyną tego wzrostu były najprawdopodobniej zmiany przepisów.

Do jesieni 2014 roku, osoby przyłapane za kierownicą z 1,3-1,8 promila alkoholu we krwi, karano umieszczeniem w ich samochodzie tzw. „alcoholslot”, urządzenia sprawdzającego zawartość alkoholu w wydychanym przez kierowcę powietrzu. Aby uruchomić samochód, kierowca musiał najpierw wykonać test. Aby uniknąć oszustw (np. tego, że to współpasażer „dmuchnął”), test powtarzano także w trakcie jazdy. Ze względu na krytykę wobec tego rozwiązania (wskazywano m.in. na wysokie koszty zamontowania urządzenia, które musiał pokryć sam ukarany) urząd CBR ostatecznie wycofał się z nakładania tego rodzaju kar.

Obecnie osoby, które wcześniej zostałyby ukarane nakazem umieszczenia w samochodzie tego urządzenia, są wysyłane na obowiązkowe kursy. To właśnie dlatego łączna liczba osób skierowanych w ubiegłym roku na tego rodzaju szkolenia wzrosła. Na krótszy i tańszy kurs LEMA wysłano w ubiegłym roku około 2.560 osób, a na nieco dłuższy i droższy kurs EMA – około 7.750 osób.

O tym, co dokładnie grozi w Holandii kierowcom przyłapanym na prowadzeniu samochodu pod wpływem alkoholu, przeczytają Państwo w tekście o mandatach w Holandii (całość: TUTAJ; fragment o jeździe pod wpływem alkoholu – pod koniec artykułu). Tam też znajdą Państwo dodatkowe informacje o kursach LEMA i EMA.

22.07.2016 ŁK Niedziela.NL