Holandia: Odcięli mu głowę, a ciało podrzucili do... policyjnego auta!

Archiwum '16

fot. Bjoern Wylezich / Shutterstock.com

Kolejny niespodziewany zwrot akcji w sprawie makabrycznego morderstwa 23-letniego amsterdamczyka. Spalony samochód, w którym znaleziono jego ciało (bez głowy), należał do policji – poinformował dziennik „De Telegraaf”.

Przypomnijmy, 8 marca w południowo-wschodniej części Amsterdamu znaleziono spalony samochód. W środku znajdowało się ciało Nabila Amzieba, 23-letniego mieszkańca stolicy. Mężczyzna miał przeszłość kryminalną, ale według znawców amsterdamskiego światka kryminalnego nie należał do „grubych ryb”. Niektórzy z nich sugerowali, że Amzieb został zamordowany przez członków jednego gangu po to, by zemścić się na innym gangu, z którym 23-latek był związany.

Dzień później, w innej części stolicy, przed barem Fayrouz przy ulicy Amstelveenseweg, przypadkowi przechodnie znaleźli... odciętą głowę. Jak się okazało, była to głowa Amzieba. Informowaliśmy o tym na naszych łamach (więcej: TUTAJ).

- Wyglądało to tak, jakby ktoś ustawił głowę specjalnie w ten sposób, że można było odnieść wrażenie, że spogląda ona przez okno do środka baru Fayrouz. Tak jakby to był jakiś sygnał – słowa mężczyzny, który dokonał makabrycznego odkrycia, cytował dziennik „Het Parool”.

Bar Fayrouz, w którym goście palić mogą fajki wodne, od lat uchodził za miejsce spotkań amsterdamskich przestępców. W marcu 2014 roku niedaleko baru zastrzelono 30-letniego Mohammeda el Myouriego, a latem ubiegłego roku przed Fayrouz policji udało się aresztować dwóch uzbrojonych mężczyzn w skradzionym BMW. Skazano ich później na 7 i 8 lat więzienia.

W kilka dni po znalezieniu ciała Amzieba, policja upubliczniła nagranie, na którym widać mężczyznę, który podrzucił głowę 23-latka (nagranie i tekst na ten temat TUTAJ). Nagranie było jednak bardzo niewyraźne i trudno na jego podstawie określić tożsamość tej osoby.

W środę 6 lipca doszło w sprawie morderstwa Amzieba do kolejnego zwrotu akcji. Dziennik „De Telegraaf” poinformował, że samochód (Volkswagen Caddy), w którym znaleziono pozbawione głowy ciało zabitego, należał... do policji. Informację tę potwierdziła sama policja, czytamy w „De Telegraaf”. Pojazd był używany przez policję w Utrechcie do prowadzenia obserwacji podejrzanych. Samochód został skradziony najprawdopodobniej 18 lutego, czyli około trzy tygodnie przed znalezieniem ciała 23-latka.

Według „De Telegraaf” złodzieje musieli wiedzieć, do kogo należał ten samochód, ponieważ w środku znajdowały się przedmioty, wskazujące na to, że samochód wykorzystywany był do policyjnych obserwacji. Kradzież tego auta i wykorzystanie go do porzucenia ciała były więc najprawdopodobniej prowokacją, uważa autor tekstu w „De Telegraaf”. Tak jakby kryminaliści chcieli pokazać, że nie tylko nie boją się konkurencyjnego gangu, ale i holenderskiej policji.



06.07.2016 ŁK Niedziela.NL

Komentarze 

 
+1 #2 Marcin 2016-07-11 17:52
Ja uważam nawet że tym samochodem przebrani za policjantów zgarneli kolesia z ulicy.. przepytali kolesia a on sypnął ...wypruł się,i od razu go zabili....i tyle
Cytuj
 
 
+2 #1 lukasz 2016-07-06 15:08
na przypale, albo wcale ;p
Cytuj
 

Dodaj komentarz

Kod antysapmowy
Odśwież

Najnowsze Ogłoszenia Wyróżnione


reklama a
Linki