Holandia: Wichury, jakich dawno nie było. Bilans strat.

Archiwum '15

fot. archiwum Niedziela.NL

Jedna ofiara śmiertelna, kilkoro rannych, powyrywane drzewa, zniszczone samochody, zamknięte drogi, zablokowane tory, anulowane loty, odwołane imprezy w plenerze – wichury, jakie przeszły w sobotę 25 lipca przez Holandię spowodowały wiele strat.

Od 1901 r., czyli od momentu, gdy zaczęto profesjonalne i regularne mierzyć siłę wiatru, jeszcze nigdy nie zdarzyło się, by w lipcu przez Holandię przeszła tak silna wichura jak w sobotę 25 lipca 2015 r., informowali niderlandzcy meteorologowie.

Na dużej części kraju ogłoszono najwyższy stopień alarmowy (tzw. code rood, czyli czerwony alarm) i apelowano do ludzi, by nie wychodzili na zewnątrz. Szczególnie wzdłuż wybrzeża podmuchy wiatru były niezwykle gwałtowne. W miejscowości Ijmuiden w pewnym momencie wiatr miał prędkość 121 km/godz.!

Kiedy wieczorem wichura opuściła Holandię, można było zacząć liczyć straty. Do najtragiczniejszego incydentu doszło w miejscowości Wolfheze w prowincji Geldria. Przed hotelem De Bilderberg na samochód przewróciło się drzewo. Siedzący w środku 59-letni mężczyzna z miejscowości Strijen (prowincja Holandia Południowa) zginął. Według rzecznika prasowego straży pożarnej, cytowanego przez dziennik „De Gelderlander”, na chwilę przed tragedią z samochodu wybiegła jego żona. Pobiegła się schować w hotelu, jej mąż miał za kilka chwil do niej dołączyć. Niestety, nie zdążył.

Także w Amsterdamie i Apeldoorn drzewa przewróciły się na samochody, w których siedzieli ludzie. W stolicy ranne w tego rodzaju wypadku zostały dwie osoby, w Apeldoorn jedna. W Rotterdamie jedna osoba została ranna w wyniku uderzenia belką porwaną przez wiatr.

Porywisty wiatr przewrócił wiele drzew, łamał ich gałęzie, przewracał znaki, gdzieniegdzie zrywał dachówki, a na polu kempingowym Stortemelk w Vlieland powyrywał z ziemi namioty. Niesione przez wiatr gałęzie i inne obiekty uderzały w samochody i domy. Na razie nie wiadomo, ile wyniosły straty materialne spowodowane przez sobotnią wichurę.

Wiadomo jednak, że letni sztorm sparaliżował w wielu częściach kraju komunikację. Autostrada A44 pomiędzy Lejdą i Hagą była zamknięta aż do niedzieli rano: leżało na niej tyle przewróconych drzew i złamanych gałęzi, że sprzątać musiano całą noc. Także niektóre inne drogi zostały na pewien czas zamknięte.     

Sparaliżowane zostało główne holenderskie lotnisko Schiphol. Anulowano dziesiątki lotów, pozostałe samoloty często startowały lub lądowały z dużym opóźnieniem.  Również ruch kolejowy był utrudniony. W pewnym momencie całkowicie zamknięto ruch kolejowy na głównym amsterdamskim dworcu. Wichura miała też wpływ na ruch tramwajowy w wielkich miastach, takich jak Haga i Amsterdam.

Ze względów bezpieczeństwa odwołano wiele zaplanowanych na ten dzień imprez plenerowych, takich jak np. uliczna parada Zomercarnaval w Rotterdamie, Milan Summer Festival w Hadze, festiwal Ultrasonic niedaleko Utrechtu oraz festiwal Amsterdam Live o Stage.

fot. archiwum Niedziela.NL



26.07.2015 ŁK Niedziela.NL

Komentarze 

 
0 #6 Poszkodowana 2015-07-27 20:43
Bede probowac. Niestety zaden z adwokatow nie dal mi narazie cienia nadziei. :/ pozdrawiam
Cytuj
 
 
0 #5 Monika 2015-07-27 20:13
Cytuję Poszkodowana:
Niestety nic mi ubezpieczalnia nie pokryje. Nie wykupilam ubezpieczenia od wypadkow pogodowych.

Zgłoś się do juridisch loket i zapytaj ich co można w takiej sytuacji zrobić
Cytuj
 
 
0 #4 Poszkodowana 2015-07-27 18:57
Niestety nic mi ubezpieczalnia nie pokryje. Nie wykupilam ubezpieczenia od wypadkow pogodowych.
Cytuj
 
 
0 #3 Donatan 2015-07-27 14:45
Całe szczęście, że nic Wam się nie stało. Ubezpieczenie pokryje straty. Straty państwa?
Cytuj
 
 
0 #2 Poszkodowana 2015-07-27 14:17
jeszcze mi powiedzieli, ze nikt mi drzewa na auto nie pchal. Smiechu warte! Kilkunastometrowe drzewo siedzi w ziemi na pol metra a oni mi mowia ze mam pecha.
Cytuj
 
 
+3 #1 Poszkodowana 2015-07-27 14:14
i Co z tego ze jeszcze sie strat nie doliczyli? Kilkunastometrowe drzewo spadlo mi na auto ktore teraz nadaje sie na zlom,na szczescie zdazylam sie oddalic,razem z moim 4 miesiecznym brzuszkiem. Najpierw policja mowi ze geemente zwroci mi straty a teraz przepraszaja ze to jednak pomylka, po prostu pech trafil na mnie. To jak to jest? Czyje to sa straty? Ludzi! Nie panstwa!
Cytuj
 

Dodaj komentarz

Kod antysapmowy
Odśwież

Najnowsze Ogłoszenia Wyróżnione


reklama a
Linki