Holandia: Kto strzelał obok szkoły? Poszukiwania trwają.

Archiwum '15

W Holandii od dawna dochodzi do brutalnych przestępczych porachunków, w których jedni gangsterzy „likwidują” drugich. fot. Pieters Beens / Shutterstock.com

We wtorek mieszkańcami Zaandam wstrząsnęło brutalne zabójstwo, do którego doszło w biały dzień niedaleko szkoły podstawowej. Jeszcze tego samego dnia aresztowano jednego podejrzanego, ale dzień później okazało się, że to fałszywy trop i wypuszczono go na wolność.

W Holandii od dawna dochodzi do brutalnych przestępczych porachunków, w których jedni gangsterzy „likwidują” drugich. Szczególnie często do tego rodzaju egzekucji dochodzi w Amsterdamie i okolicach. Kilka dni temu pisaliśmy o zamachu na życie 27-letniej żony kryminalisty zabitego dwa miesiące temu; do zdarzenia doszło w Amsterdamie (TUTAJ). Niespełna tydzień później krew polała się w położonym kilka kilometrów na północ od Amsterdamu Zaandam.

Przebieg tej egzekucji zszokował wielu mieszkańców Holandii. Około godz. 12,20 na ulicy J. Kruijverstraat pojawił się busik z najprawdopodobniej czterema lub pięcioma uzbrojonymi mężczyznami. Sprawcy otworzyli ogień w kierunku samochodu, w którym znajdował się Lucas Boom, 43-latek dobrze znany holenderskiemu wymiarowi sprawiedliwości. Napastnicy strzelali z broni automatycznej i oddali kilkadziesiąt strzałów.

Boom zdołał jeszcze uciec z samochodu, ale nie miał szans i trafiony szybko padł na ziemię. Jak opisuje dziennik „De Telegraaf” jeden z zamaskowanych sprawców wyszedł z pojazdu, podszedł do leżącego 43-latka i strzałem z broni automatycznej dobił ofiarę. Zamaskowanego kata z karabinem na ulicy w Zaandam sfotografował jeden z okolicznych mieszkańców: TUTAJ

Szokuje nie tylko to, że do „wykonania wyroku” doszło z użyciem broni automatycznej, w biały dzień i w dzielnicy mieszkaniowej, ale i fakt, że egzekucja miała miejsce tuż obok budynku, w którym mieszczą się trzy szkoły podstawowe (De Rietvink, Baken i Eiland). „Wiele dzieci było świadkami tego mordu. Na ulicy leży pełno łusek po nabojach”, pisał „De Telegraaf”. Do jednej z tych szkół uczęszcza syn ofiary.

Niektórzy z nauczycieli po tym, gdy usłyszeli strzały, myśleli, że to zamach terrorystyczny; część z dzieci zaczęła się chować.

- Trudno uwierzyć, że stało się coś takiego. Obok placu szkolnego z 200 dziećmi. W to, że tak wiele dzieci zostało skonfrontowanych z tą przemocą. Nie mam słów – mówiła burmistrz Zaandam, Geke Faber. – Dzieci, które były w środku, zaczęły chować się pod stolikami. Kiedy okazało się, że nie są zagrożone, zaczęły rozmawiać z nauczycielem. Następnie wezwano pomoc psychologiczną – opowiadała Faber.

Zastrzelony mężczyzna, Lucas Boom, uchodził w holenderskim światku przestępczym za człowieka Willema Holleedera, najsłynniejszego niderlandzkiego kryminalisty ostatnich kilku dekad, skazanego m.in. za porwanie Freddy’ego Heinekena oraz zamieszanego w wiele morderstw na zlecenie. Holleeder znajduje się obecnie za kratkami, jest oskarżonym w kolejnym procesie.

Kiedy w latach 2012-2014 Holleeder przebywał na wolności, Boom był jednym z jego najbliższych współpracowników, piszą holenderskie media. 43-latek uchodził za brutalnego człowieka, był zamieszany w kilka morderstw na zlecenie oraz zajmował się handlem narkotykami. Adwokat zabitego podkreśla jednak w mediach, że jego klient „nigdy nie został skazany za jakieś poważne przestępstwa”.

W poszukiwania sprawców mordu od razu zaangażowano setki policjantów. Około godziny 16,30 na północy Amsterdamu, kilka kilometrów od miejsca strzelaniny i niedaleko autostrady A 10, policjanci znaleźli spalony busik, którym najprawdopodobniej uciekali przestępcy. Dwie godziny później w pobliżu tego miejsca aresztowano mężczyznę podejrzewanego o związek z tą sprawą. Zatrzymano go na noc i przesłuchano, jednak w środę policja poinformowała, że mężczyzna nie miał nic wspólnego z tym przestępstwem i wypuszczono go na wolność.

W środę zorganizowano w Zaandam spotkanie dla rodziców dzieci, uczęszczających do szkół w pobliżu miejsca zbrodni. Na spotkanie przyszło około 200 osób. W szkołach zajęcia w środę odbyły się zgodnie z planem.

 

11.06.2015 ŁK Niedziela.NL

Komentarze 

 
+2 #1 magda 2015-06-11 15:37
Moje dzieci chodziły do Het Baken - jednej z tych szkół. Ogólnie to była dzielnica bardzo spokojna i raczej mieszkają taholendrzy.
Cytuj
 

Dodaj komentarz

Kod antysapmowy
Odśwież

Najnowsze Ogłoszenia Wyróżnione


reklama a
Linki