[ENG] By using this website you are agreeing to our use of cookies. [POL] Korzystając z naszej strony, wyrażasz zgodę na używanie przez nas cookies [NED] Door gebruik te maken van onze diensten, gaat u akkoord met ons gebruik van cookies. OK
Kiedy w połowie marca holenderskie media obiegła informacja o 96-letniej mieszkance Amsterdamu ranionej nożem na ulicy, wydawało się, że ta dramatyczna historia jednak skończy się dobrze – mimo ran staruszka przeżyła atak. Miesiąc później okazało się, że szczęśliwego zakończenia jednak nie będzie.
W niedzielę 12 kwietnia holenderska policja poinformowała, że „babcia” (jak nazywały ją niektóre niderlandzkie media) Toni Heeremans z Amsterdamu zmarła. Jej stan pogarszał się od kilku dni, czytamy na łamach dziennika „AD”.
Dwa tygodnie wcześniej sytuacja wyglądała zupełnie inaczej: kobieta wróciła z oddziału intensywnej terapii do domu. Trafiła tam po ataku, którego ofiarą padła w połowie marca w amsterdamskiej dzielnicy Pijp. Ponieważ media poświęciły temu bezsensownemu atakowi wiele uwagi, los staruszki poruszył wielu Holendrów i do szpitala trafiały kolejne kartki z życzeniami powrotu do zdrowia.
Do nieszczęścia doszło 19 marca. 24-letni mężczyzna zaatakował spacerującą kobietę i ją pobił, ranił nożem, a następnie uciekł. Kobieta z trudem dotarła do domu i zadzwoniła na policję. Od razu przewiezioną ją do szpitala, a policjanci rozpoczęli poszukiwania sprawcy. Nie trwały one długo: jeszcze tego samego dnia na komisariat zgłosił się 24-letni mężczyzna z Arnhem, który przyznał się do popełnienia tego przestępstwa. Nie wiadomo co było motywem, choć niderlandzkie media sugerowały, że chodziło tu być może o zwykły rabunek.
14.04.2015 ŁK Niedziela.NL
< Poprzednia | Następna > |
---|
Najnowsze Ogłoszenia Wyróżnione
Kat. Tłumacze
więcej na ogłoszenia.niedziela.nl
Kat. Transport - busy
więcej na ogłoszenia.niedziela.nl
Komentarze
Prawda boli. I tak woadpmo że napastnik zlał się z otoczeniem.