Największy statek świata w Rotterdamie

Archiwum '15

fot. Kees Torn, CC2

382 metry długości, 123 metry szerokości i koszty budowy 2,4 miliarda euro (10 miliardów złotych!) – do rotterdamskiego portu wpłynął w czwartek największy statek świata. 

Statek – a właściwie jego nazwa – wzbudza jednak kontrowersje. Jednostkę nazwano Pieter Schelte, dla upamiętnienia Pietera Schelte Heerema, holenderskiego przedsiębiorcy, który w 1981 r. zmarł w Lejdzie.

Zanim został odnoszącym sukcesy biznesmenem Pieter Schelte był oficerem Waffen-SS i zagorzałym antysemitą. W trakcie II wojny światowej na zlecenie Niemców zajmował się m.in. wysyłaniem holenderskich pracowników do prac przymusowych na wschodzie Europy.

Co prawda w 1944 r. zerwał współpracę z okupantem, ale po wojnie został skazany za zbrodnie wojenne. W więzieniu nie siedział długo, a w 1947 r. wyjechał do Wenezueli, gdzie zbił majątek na budowie betonowych konstrukcji, jednostek pływających wyposażonych w żurawie i statków, niezbędnych przy wydobywaniu ropy ze złóż, znajdujących się pod dnem morza.

Tym samym biznesem zajmuje się też syn i spadkobierca majątku Pietera Schelte, Edward Heerema. Jest on obecnie szefem firmy Allseas. To właśnie Allseas zbudowało statek-gigant, a syn-dyrektor nazwał go imieniem ojca.

Według Michy Gelber, reprezentującego część rotterdamskiej społeczności żydowskiej, to „niepojęte”, że miasto zgodziło się na przypłynięcie statku z taką nazwą do Rotterdamu. Jego słowa cytował portal rijnmond.nl.

- Edward Heerema odcina się od przeszłości wojennej swego ojca – uspokajał z kolei Jeroen Hagelstein z firmy Allseas.

Budowa statku kosztowała 2,4 miliarda euro. – Zarobienie takich pieniędzy nie jest naszym głównym celem. Chcemy przede wszystkim stworzyć nowy rynek. To innowacyjny statek, dzięki któremu zostawiamy konkurencję w tyle – powiedział Hagelstein.

W rotterdamskim porcie statek pozostanie na co najmniej cztery miesiące. Przeprowadzone tu zostaną prace wykończeniowe, w których będzie uczestniczyć będzie ok. 440 holenderskich firm i kilka tysięcy pracowników. Do portu w Rotterdamie Pieter Schelte przypłynął z Korei Południowej.

Pieter Schelte to statek z podwójnym dziobem kadłuba. Dzięki temu oraz olbrzymim rozmiarom statek jest w stanie transportować całe platformy wiertnicze. Używany ma być również do budowy gazociągów na dnie morza. Pierwszym zleceniodawcą korzystającym ze statku będzie najprawdopodobniej holendersko-brytyjski koncern petrochemiczny Royal Dutch Shell.

 

Ł.K., Niedziela.NL

Komentarze 

 
0 #8 aneta 2015-02-27 17:26
Bylam wczoraj na nim co prawda w pracy ale i tak sam statek robi wrażenie
Cytuj
 
 
0 #7 Marchewa 2015-01-14 01:18
ach, i obcykać :)
Cytuj
 
 
0 #6 Marchewa 2015-01-14 01:18
Wypadałoby zmierzyć
Cytuj
 
 
+1 #5 Waldek 2015-01-13 15:03
od poniedziałku bede tam pracował :) zobaczymy czy jest taki wielki .
Cytuj
 
 
+3 #4 Ronald 2015-01-12 20:38
Cytuję darol87:
Czy ktos wie gdzie dokladnie bedzie ten state? Widzial go juz ktos? Pozdrawiam ;)

Zajrzyj na facebook pod tym postem w komenatarzach sa namiary
Cytuj
 
 
+1 #3 darol87 2015-01-12 19:54
Czy ktos wie gdzie dokladnie bedzie ten state? Widzial go juz ktos? Pozdrawiam ;)
Cytuj
 
 
+1 #2 Mirek 2015-01-12 15:19
Hmmm Holandia jest murem za wolnością słowa jeśli wiąże się to z obrazą uczuć muzułmanów, katolików, Polaków, Marokańczyków itp. ale żeby tak niepokoić Żydów, nie do przyjęcia

"Nie pozwolimy, by zabrano nam naszą wolność. Nie pozwolimy, by rządził nami strach. Wolność to także prawo do nieprzyjemnej krytyki i ostrej satyry – mówił premier Mark Rutte do tłumów zgromadzonych na placu Dam w Amsterdamie. W czwartek wieczorem (8.01) dziesiątki tysięcy Holendrów w całym kraju wyszły na ulice, by zamanifestować solidarność z ofiarami paryskiego zamachu. I pokazać: w Holandii wolność słowa jest cenną wartością."
Cytuj
 
 
+4 #1 R2R 2015-01-12 12:38
To stad wziely sie uitzendbiura , ale poczatki to byl chyba handel niewolnikami??
Cytuj
 

Dodaj komentarz

Kod antysapmowy
Odśwież

Najnowsze Ogłoszenia Wyróżnione


reklama a
Linki