[ENG] By using this website you are agreeing to our use of cookies. [POL] Korzystając z naszej strony, wyrażasz zgodę na używanie przez nas cookies [NED] Door gebruik te maken van onze diensten, gaat u akkoord met ons gebruik van cookies. OK
Dramatycznie zakończyło się ogłoszenie wyroku w sprawie 33-letniego Polaka, który spowodował wypadek samochodowy, w którym w 2013 r. zginęły 3 osoby. Wściekły ojciec jednej z ofiar, dwuletniej dziewczynki, rzucił krzesłem w kierunku składu sędziowskiego.
W niedzielę 19 maja 2013 r., samochód kierowany przez Polaka w limburskiej miejscowości Meijel wypadł na zakręcie z drogi i wjechał na ścieżkę rowerową. Auto uderzyło w dwa rowery, na których jechało starsze małżeństwo: 67-letni mężczyzna i 64-letnia kobieta. Na tylnym siedzeniu jednego z rowerów siedziała ich dwuletnia wnuczka. Wszystkie trzy osoby zginęły na miejscu.
O sprawie pisaliśmy już na tych łamach: TUTAJ
Czy jechał za szybko?
Prokuratura domagała się dla oskarżonego kary 15 miesięcy pozbawienia wolności. W miejscu tragedii dopuszczalna prędkość maksymalna wynosiła 80 km/godz. Według prokuratory samochód w chwili wypadku poruszał się z prędkością ok. 120 km/godz. Prokuratorzy powoływali się na dane z analizy technicznej pojazdu oraz relacje świadków.
Sąd w Roermond uznał, że na podstawie analizy technicznej pojazdu nie można ustalić dokładnej prędkości samochodu. Wiadomo jedynie, że auto poruszało się z prędkością pomiędzy 76 a 124 km/godz.
Także relacji świadków pani sędzia nie uznała za przekonujące, gdyż trudno im było oszacować dokładną prędkość. W dodatku ich wiedza na temat tego, jak się ten dramat skończył, mogła mieć wpływ na to, co i jak sobie przypominają. (W domyśle: skoro świadkowie wiedzieli, że w wypadku zginęły trzy osoby, mogli być bardziej skłonni twierdzić, że mężczyzna jechał za szybko).
Jedynie gdyby istniały zdecydowane, twarde, techniczne dowody na to, że kierowca jechał z dokładnie ustaloną prędkością, wtedy relacje świadków można by uznać za dodatkowe potwierdzenie takiego stanu rzeczy, tłumaczyła pani sędzia.
W dodatku stwierdziła, że nawet gdyby dopuszczalna prędkość została przekroczona, to nie można jednoznacznie stwierdzić, że to zbyt szybka jazda była przyczyną wypadku. Według niej z analizy wynika, że nawet jadąc 130 km/godz. można było utrzymać się w tym miejscu na jezdni i nie wypaść z zakrętu.
Prokuratura: więzienie. Sąd: prace społeczne.
Polak nie był w chwili wypadku pijany lub pod wpływem narkotyków, więc kwestia nadmiernej prędkości była jedyną podstawą aktu oskarżenia. Skoro w przypadku tej kwestii są niejasności i brakuje twardych dowodów, sąd uznał że nie ma podstaw do twierdzenia, że do śmierci trzech ofiar wypadku doszło z winy oskarżonego, czytamy na stronie internetowej lokalnej telewizji L1. 33-latek nie był też nigdy wcześniej karany, zarówno w Polsce jak i w Holandii.
W związku z tym sąd nie przychylił się do wniosku prokuratury, domagającej się skazania mężczyzny na 15 miesięcy pozbawienia wolności. Polak nie będzie musiał iść do więzienia, sąd skazał go jedynie na 120 godzin prac społecznych za „spowodowanie zagrożenia na drodze”. To jedynie wykroczenie, stąd tak niska kara.
W chwili odczytywania wyroku oskarżony nie był obecny w sądzie. Holenderskie media informują, że przebywa on obecnie w Polsce.
Wymiar kary zdumiał najbliższych ofiar. Obecny na sali w chwili odczytywania wyroku ojciec zmarłej dziewczynki rzucił w kierunku składu sędziowskiego krzesłem. Krzesło nikogo nie trafiło i nikomu nic się nie stało, jednak w sali doszło do dużego zamieszania. Ochrona wyprowadziła krzyczącego mężczyznę, a w tle słychać było też płacz (najprawdopodobniej) matki i jej słowa: „Boże, zniszczono nam życie”. Incydent nagrała lokalna telewizja L1: .
„To olbrzymi cios”
– Nasze życie kręciło się wokół Ise. I nagle nie ma niczego. Od wypadku minęło już prawie półtora roku, ale każdy dzień to walka – mówiła jeszcze kilka tygodni temu matka nieżyjącej już Ise. Rodzice liczyli wówczas przynajmniej na to, że sprawca tej tragedii zostanie odpowiednio ukarany. Wyrok z piątku 21 listopada okazał się dla nich wielkim rozczarowaniem.
- W trakcie odczytywania wyroku już się tego spodziewałam. I potem usłyszałam: 120 godzin prac społecznych. To olbrzymi cios. Strasznie nas to dotknęło – mówiła matka dziewczynki.
- To bardzo rozczarowujący wyrok zarówno dla rodzin ofiar, jak i dla prokuratury – skomentowała Resi Peters z holenderskiej prokuratury. Zapowiedziała też, że prokuratura odwoła się od wyroku.
W umieszczonym na stronie internetowej holenderskiego wymiaru sprawiedliwości oświadczeniu (już po incydencie z krzesłem) sąd pisze, że „całkowicie zdaje sobie sprawę z tego, że wypadek spowodowany przez podejrzanego doprowadził do śmierci trzech osób. Najbliżsi ofiar ponieśli bolesną i nieodwracalną stratę”. Holenderskie media informują również, że ojciec Ise, który rzucił w sądzie krzesłem, nie zostanie za to ukarany.
„Kary powinny być wyższe”
Wyrokiem sądu w Roermond zainteresowali się też niektórzy politycy. „Absurdalnie niska”, tak karę dla Polaka skomentował poseł Joram van Klaveren z frakcji VoorNederland (VNL). Jest to licząca jedynie dwóch posłów frakcja, powstała po tym jak jej członkowie opuścili populistyczną, antyimigrancką partię PVV Geerta Wildersa.
Van Klaveren zapowiedział, że zwróci się do ministra sprawiedliwości Ivo Opsteltena o wyjaśnienia.
- Nie może przecież tak być, że sprawca dostaje jedynie niziutką karę prac społecznych. Elity tego kraju kompletnie się pogubiły. Kary powinny być wyższe. Sędziowie powinni być wybierani w wyborach – słowa Van Klaverena cytuje telewizja L1.
Także jego dawni koledzy z PVV nie przebierali w słowa. Przewodniczący frakcji PVV w limburskim sejmiku, Michael Heemels nazwał karę „skandaliczną” i „niezrozumiałą”. Powiedział, że sprawca powinien dostać wyższą karę, a „następnie bilet w jedną stronę do Warszawy”.
Portal www.1limburg.nl cytuje również reakcje mieszkańców Meijel na wyrok. „Za niska kara, to brak zadośćuczynienia dla rodziny ofiar”, „Trzy tygodnie pracy i już na zawsze ma to z głowy. A rodzina ofiary zostanie z tym już do końca życia”, to niektóre z reakcji.
Petycja na Facebooku
Na Facebooku pojawiła się niderlandzkojęzyczna strona z petycją w tej sprawie, zatytułowana „Petycja przeciwko 120 godzinom prac społecznych dla Polaka”. (). W tekście umieszczonym na stronie czytamy „Klikając na „Like” wyrażasz sprzeciw wobec kary 120 godzin prac społecznych, którą dostał Polak, który rozjechał 3 osoby oraz przeciwko sposobowi rozumowania sądu”. W chwili pisania tego tekstu (23.11, godz. 17.30) już ponad 13,000 osób „polubiło” tę stronę.
Na stronie przeczytać można wiele emocjonalnych komentarzy. „To więcej niż skandal”, „Więcej zamieszania wokół rzucenia krzesłem niż wokół faktu, że ten facet odebrał życie trzem osobom!!! To niewyobrażalne… sędzia powinien od razu zostać zawieszony a sprawca (Polak czy nie Polak) poddany torturom i wyrzucony z kraju”, „Powinien dostać 20 lat, ten Polak, i kropka. Głosuj na Wildersa. Wspieraj PVV, a sędzina powinna stracić pracę” – to tylko kilka komentarzy, jakie ukazały się na tej stronie.
Niektórzy uczestnicy dyskusji zauważają jednak, że nie powinno się koncentrować na narodowości sprawcy. „To skandaliczny wyrok, absolutnie. Ale czy to był Polak, Turek, Holender czy Indianin jest według mnie nieistotne. Teraz wygląda to tak, jakby kara była tak niska ponieważ był to Polak. Nie wydaje mi się. To po prostu ospały holenderski system sprawiedliwości. I to już od lat”, zauważył z kolei Theo van de Wiel.
Ł.K., Niedziela.NL
< Poprzednia | Następna > |
---|
Holandia: Amerykańska przygoda Thuisbezorgd kończy się stratą |
Holandia: Marka rowerów elektrycznych ogłasza upadłość |
Najpopularniejsze miasto do zamieszkania w Holandii to... |
68-latek z Delft organizował zbiorowe gwałty na nieletniej. Trafi do więzienia |
Najnowsze Ogłoszenia Wyróżnione
Kat. Tłumacze
więcej na ogłoszenia.niedziela.nl
Kat. Transport - busy
więcej na ogłoszenia.niedziela.nl
Komentarze
achhh ale ciężko z rozumowaniem u ciebie szczegolnie to nie dziwota widuje takich na codzien przyzwyczaiłem się mam ich gdzies taki poziom tez
a gdzie masz napisane że nie dostosował prędkości? czytałeś ten temat? "auto poruszało się z prędkością pomiędzy 76 a 124 km/godz"
a jeżeli dla kogoś "zadośćuczynienie" jest miarą kary to chyba powinien się przebadać na dupę bo na głowę za późno już jest... myślisz że jak by dostał zamiast prac społecznych wyrok skazujący na 10 lat więzienia to ta matka dziecka zamiast płakać, rżała by z radości?
www.niedziela.nl/.../
Płycizna, powierzchowność, banalność, przeciętność, płaskość...nic ująć nic dodać. Jesteś człeku oddalony od tematu i rzeczywistości.
Do kogo było wyjaśnienie? Nie trafiło bo niestety, przeciętny zawsze zrozumie co chce zrozumieć. Nikt mnie tu nie zaskoczy tą swoją płytkościom.
komentarz do wypowiedzi!!!
Sprawa dotyczy przeprosin sprawcy dla poszkodowanych!