W poszukiwaniu życiowej równowagi – wywiad z Agnieszką Mustert założycielką Triobalance Terapia & Coaching

Holandia

Fot. Shutterstock, Inc.

Dzisiaj specjalnie dla Czytelniczek i Czytelników portalu Niedziela.nl mam ogromną przyjemność rozmawiać z Agnieszką Mustert założycielką Triobalance Terapia & Coaching. Dzisiejsza rozmowa będzie o tyle niezwykła, że moja rozmówczyni zabierze nas w podróż do wnętrza każdego z nas. Wnętrza pełnego zakamarków, nierozwiązanych problemów z przeszłości oraz piękna, które możemy odkryć.

Agnieszka Steur: Może na samym początku wyjaśnimy czytającym, czym zajmujesz się w Triobalance Terapia & Coaching?
Agnieszka Mustert: To mój gabinet terapeutyczny dla ludzi potrzebujących wsparcia w różnych obszarach swojego życia. A dotyczą one najogólniej mówiąc; zdrowia psychicznego i fizycznego, relacji międzyludzkich i rozwoju osobistego. Towarzyszę pacjentom w ich własnym odkrywaniu źródła pochodzenia ich problemów i stymuluję do podjęcia kolejnych kroków, zmierzających do poprawy jakości ich życia. Zajmuję się terapią w nurcie psychodynamicznym oraz coachingiem. Zarówno terapia jak i coaching są nastawione na konkretnie sprecyzowany cel, do którego dąży pacjent. Podczas sesji dopasowuję instrumenty terapeutyczne i coachingowe do indywidualnych potrzeb. Prowadzę sesje indywidualne, dla par oraz warsztaty w niewielkich grupach.

AS: Czy oznacza to, że w danym przypadku wybierasz albo techniki terapeutyczne, albo coachingowe?
AM: Właściwie te metody przenikają się wzajemnie i uzupełniają. Biorąc pod uwagę ciągły rozwój nurtów terapeutycznych i technik coachingowych, te różnice stają się coraz mniej wyraźne. W obydwu przypadkach chodzi o nadanie dynamiki temu, w jaki sposób pacjenci widzą siebie samych, swoje emocje i pragnienia.

W mojej pracy dotykam bolesnych ludzkich spraw i ważne jest dla mnie, aby pacjenci przepracowali to, co ich obciąża, zainspirowali się na przyszłość a także przyswoili sobie techniki pracy samodzielnej. Tak, aby mogli bez pomocy z zewnątrz stabilnie zarządzać swoim życiem.

AS: A jeśli chciałybyśmy te techniki przybliżyć Czytelniczkom i Czytelnikom portalu Niedziela.nl?
AM: Gdybyśmy chciały poczynić pewnego bazowego rozdzielenia, to coaching skierowany jest na obecną sytuację i przyszłość pacjenta. Dzięki samopoznaniu, czyli rozpoznaniu własnych stanów emocjonalnych i mentalnych docieramy do tego, czego dana osoba potrzebuje, aby osiągnąć swój zamierzony cel. Coaching dotyczy rozwijania posiadanych talentów i stymulowania do optymalnego korzystania z własnych zasobów.
Różnice polegają na tym, że w terapii pacjent zwykle nie potrafi rozpoznać źródła swojego problemu i ma trudności z rozpoznaniem pełnej gamy swoich zasobów. Tak jakby to wszystko przykryła zasłona dymna. I pojawił się znak: „zakaz dostępu”. Wtedy potrzeba większego wglądu i przepracowania tematów z przeszłości. Pacjenci mogą nawet nie zdawać sobie sprawy z tego, że zmagają się z PTSD, czyli z Zespołem Stresu Pourazowego. Praca nad zamknięciem cyklu traumy jest tutaj niezbędna.

AS: Triobalance to potrójny balans. Dlaczego tak ważne jest abyśmy osiągnęli tę równowagę?
AM: Dobre pytanie! Dziękuję Agnieszko. Potrójna równowaga w mojej wizji i misji to wyjście bazowe do zharmonizowania zdrowia na trzech poziomach: ciała, duszy i umysłu, albo inaczej ich języka. To nasza wewnętrzna komunikacja w równowadze. Kolejną trójką są: myśli, emocje i ciało. Liczba trzy to afirmacja życia i kreacji, albo inaczej; to ekspresja twórcza, gdzie dwie siły tworzą trzecią. Tak jak relacja w rodzinie: matka - ojciec - dziecko. Mój pomysł na Triobalance jest zwieńczeniem i rezultatem wszystkiego, czego się dotąd nauczyłam i doświadczyłam. Odkąd pamiętam wiedziałam i czułam, że człowiek stanowi współgrający układ ciała, umysłu i duszy. Bez rozdzielania. Lekarz internista przepisze lekarstwo i to pomoże wyleczyć ciało, psycholog ułoży niezrozumiałe myśli w szeregu a osoba duchowna zadba o porządkowanie uczuć i emocji. I te wszystkie specjalności mają rację bytu. Trudno jest mi wyobrazić sobie świat bez możliwości korzystania z interwencji chirurgicznej, specjalistycznych zabiegów lekarskich, czy konsultację u lekarza rodzinnego.

AS: To jaka jest Twoja rola w tym układzie?
AM: Jako terapeuta i coach cieszę się, że mogę wspierać zdrowienie ludzi dzięki mojemu holistycznemu postrzeganiu człowieka. Czyli równocześnie na poziomie ciała, duszy i umysłu.

Potrójny balans to także harmonia przeszłości, teraźniejszości i przyszłości. Przeszłości nie zmienimy, ale możemy zmienić swoje postrzeganie jej. Przyszłość można i nawet należy planować, ale nie jesteśmy w stanie jej przewidzieć. To na co mamy wpływ, to teraźniejszość.

AS: W takim razie, jak możemy ten balans osiągnąć… lub może, jak możemy zacząć tę podróż, do wewnętrznego spokoju, szczęścia i zadowolenia?
AM: Proponuję zacząć od zadawania sobie pytań; jak definiujemy te pojęcia i czym jest to, czego nam brakuje? Czy rzeczywiście żyjemy swoim własnym życiem, czy bardziej spełniamy oczekiwania innych ludzi? Jakie są nasze potrzeby?

W tym momencie zaczną się pojawiać konkretne aspekty. O co w ogóle chodzi, że w moim życiu dzieje się tak, jak się dzieje? W ten sposób dochodzimy do sedna problemu. Moją rolą jest dopasowanie terapii na miarę potrzeb pacjenta. Każdy człowiek jest unikalny i coś innego czyni go szczęśliwym i spełnionym.

AS: Zajmujesz się terapią psychodynamiczną. Muszę zapytać: co to znaczy? Na czym polega tego typu terapia?
AM: Psychodynamiczna metoda terapii, którą ja stosuję, łączy w sobie elementy psychoanalizy, terapii poznawczo-behawioralnej, systemowej oraz bio-dynamiki ciała. Jest jedną z form terapii dla osób zmagających się z różnego rodzaju zaburzeniami o podłożu psychologicznym oraz somatycznym. Wspólnie z pacjentem przyglądamy się jego świadomym i nieświadomym mechanizmom funkcjonowania i schematom myślowym. Dążymy do zidentyfikowania powtarzanych wzorców i uwarunkowań, które doprowadziły do zaburzenia zachowania czy schorzenia.

AS: Wydawałoby się, że odpowiedź na pytanie: Co wpływa na moje samopoczucie? Jest prosta, ale nie zawsze tak jest, prawda? Możemy czuć się podle i nie wiedzieć, dlaczego tak się dzieje.
AM: Jak wskazują badania neurologiczne, jedyną drogą do zmiany samopoczucia jest uświadomienie sobie wewnętrznych odczuć, a następnie uczenie się oswajania z tym, co się w nas dzieje. Czasem możemy sobie pozwolić na gorszy dzień, bez doszukiwania się szczególnych powodów. Ale jeśli ten stan powtarza się, warto jest przyjrzeć się temu bliżej. Bardzo ważne jest, żeby sprecyzować dokładnie, na czym ten stan polega, bo to są bardzo indywidualne sprawy.

AS: Czyli na nasze samopoczucie wpływa wszystko?
AM: Tak, na nasze samopoczucie wpływa wszystko co w nas i poza nami. Istnieje sporo elementów składających się na naszą jakość samopoczucia. Zaczęłabym od sposobu w jaki konstruujemy swoje myśli i co sądzimy o sobie samych, jaki osiągnęliśmy stopień samoregulacji emocji, jak się odżywiamy i dbamy o ciało, jak wyglądają nasze relacje rodzinne, koleżeńskie i zawodowe. Regularne badania lekarskie są również niezbędne.
Przychodzi mi sporo pomysłów dotyczących Twojego pytania. Jeden z nich to pojęcie SOLK, czyli Somatisch Onvoldoende verklaarde Lichamelijke Klachten, stosowane w Holandii. Dotyczy dolegliwości, których medycyna nie potrafi zawrzeć w określonej jednostce chorobowej. Mogą to być np. różnego rodzaju bóle somatyczne czy objawy chronicznego zmęczenia. Na szczęście i w tym przypadku pojawia się coraz więcej możliwości poprawy samopoczucia.

AS: Rozmawiamy o samopoczuciu i o emocjach, ale ciało jest równie ważne. Mówisz: Posłuchaj swojego ciała. Co przez to rozumiesz? Jak nasze ciało się z nami komunikuje?
AM: Ciało jako ekran naszej podświadomości odzwierciedla wszystko to, co dzieje się w naszej psychice, czyli na poziomie umysłowym. A to powiązane jest z określonym ładunkiem emocjonalnym. Który z kolei ma za zadanie poinformować nas o tym, co się wokół nas dzieje, np. że istnieje jakieś zagrożenie. Emocje, które powstają w związku z daną sytuacją, definiują znaczenie tego wydarzenia dla człowieka, co dalej związane jest z wydzielaniem substancji chemicznych przez mózg. Inną rzeczą jest to, czy owo zagrożenie jest rzeczywiście realne, czy może już straciło swoją aktualność, a nasz mózg nadal daje sygnał ostrzegawczy, bo funkcjonuje według pierwotnej instrukcji.

Uważna obserwacja sygnałów płynących z ciała, połączona z zauważaniem swoich emocji oraz myśli jest punktem wyjściowym do zdrowego i spełnionego życia. Cieszy mnie fakt, że coraz częściej mówi się o psychosomatyce. Ponieważ emocje, które wyparliśmy, zapisują się w ciele i wiele z nich nosimy niewyrażone, nawet od czasu dzieciństwa, np. smutek i złość, gdy nie mogliśmy powiedzieć swojego zdania, bo rodzice twierdzili, że: „dzieci i ryby głosu nie mają”. Zacznijmy być bardziej uważni i stawiajmy sobie na bieżąco pytania. Gdy coś mi dolega, zatrzymuję się i pytam siebie; Jak ja się czuję w tym stanie i jak go określam? Czego nie mogę robić w związku z tą dolegliwością? Jaka moja potrzeba i jakie pragnienie nie jest spełnione? To tak na dobry początek.

AS: Czyli to nieprawda, że nie mamy wpływu na nasze uczucia. Ale jak sobie poradzić, gdy emocje dosłownie wydają się większe od nas samych?
AM: Emocje są naszym sposobem wyrażania siebie w świecie, jak również wpływają na funkcjonowanie ciała. Jako prosty przykład: reagujemy nadmierną potliwością czy przyspieszonym biciem serca, gdy odczuwamy ogromny strach. Czego potrzebujemy? Przede wszystkim zacznijmy od zrozumienia sytuacji w jakiej się znaleźliśmy, nazwania faktów z nią związanych a następnie pojawiających się myśli i emocji. Istnieje wiele technik zarządzania emocjami. To niezwykle ważna umiejętność życiowa, nazywana inteligencją emocjonalną. Głównie chodzi o rozpoznanie momentu napięcia, nauczeniu się innego myślenia, twórcze ukierunkowanie stresu, a także przekierowanie uwagi.
Emocje i uczucia, które przytłaczają mogą mieć różne źródła pochodzenia. I od tego bym zaczęła. Czyli od kiedy trwa taki stan? W jakich sytuacjach? Jaki był początek i co sprawiło, że zamiast na bieżąco się im przyjrzeć, spychaliśmy je do ciemnej piwnicy?
Najkrócej mogę powiedzieć, że tzw. „poradzenie sobie” z tymi stanami emocjonalnymi, najszybciej następuje poprzez dążenie do stanów naturalnych. A te z kolei sprawiają, że poprawiamy naszą jakość życia i potrafimy lepiej zarządzać naszymi emocjami. Niestety wielu z nas nie ma dostępu do tychże stanów naturalnych, ponieważ często zostały one stłumione przez traumę, „otulone” przez mechanizmy obronne i zepchnięte do ciemnej przestrzeni.

AS: Czego potrzebujemy?
AM: Zacznijmy od latarki we własnej dłoni! Zdecydujmy się rzucić światło na to, z czym nie możemy sobie poradzić. Cała reszta przyjdzie po kolei. Ważne jest rozpoczęcie tego procesu.

AS: Na Twoim profilu na Facebooku przeczytałam również, że jednym z obszarów, które badasz to moje drzewo genealogiczne. Czy to oznacza, że moi przodkowie, mają wpływ na moją współczesność?
AM: Absolutnie tak! Uznajemy zwykle, że dziedziczymy po przodkach wiele cech, nawyków czy zdolności. Jednak często nie zdajemy sobie sprawy o ukrytym przekazie rodzinnym i nieświadomej lojalności. Praca z genogramem, czyli drzewem genealogicznym rozszerzonym o informacje rodzinne o modelach związków, wartościach, ważnych wydarzeniach, zwyczajach, zawodach dostarcza nam niezwykle istotnych wglądów. To cenna skrzynia skarbów naszej historii rodowej. Możemy czerpać z niej wiele dobrego. Jak również dowiadujemy się o nienazwanych wcześniej przekazach rodzinnych, mających wpływ na nasze życie, a które nie zawsze są dla nas korzystne.
Taka praca jest bardzo wskazana również, kiedy poszukujemy odpowiedzi na pytania dotyczące trudnych do wytłumaczenia sytuacji życiowych, powtarzających się chorób czy nagłych wypadków. Już samo dostrzeżenie powiązań generacyjnych jest dla pacjenta dobrą terapią.

AS: Z jakimi problemami mogą zgłaszać się do Ciebie pacjenci?
AM: Od niskiej samooceny, lęków, fobii, uzależnień, dolegliwości somatycznych, przez burnout, depresję, zaburzenia odżywiania, przewlekły stres, po problemy w relacjach i szeroko pojętej komunikacji.

AS: Jeśli ktoś czytając ten wywiad pomyślał, że to Ty jesteś osobą, która może jej lub jemu pomóc, jak może nawiązać z Tobą kontakt?
AM: Zapraszam do pisania na adres email: Adres poczty elektronicznej jest chroniony przed robotami spamującymi. W przeglądarce musi być włączona obsługa JavaScript, żeby go zobaczyć. oraz przez kontakt tel. : +31/6-33333143.
Link: TUTAJ.
AS: Bardzo dziękuję za rozmowę.

05.02.2022 Niedziela.NL // fot. Shutterstock, Inc.

(as)


Dodaj komentarz

Kod antysapmowy
Odśwież

Najnowsze w kategorii: Holandia

Najnowsze Ogłoszenia Wyróżnione


reklama a
Linki