Na holenderskiej granicy ukarano tylko 5 kierowców łamiących ograniczenia w przemieszczaniu się

Holandia

Od czasu wprowadzenia nowych zasad w dniu 8 sierpnia, na holenderskiej granicy ukarano dotychczas jedynie 5 kierowców, którzy złamali ograniczenia dotyczące przemieszczania się podczas wjazdu do kraju z terytorium Belgii lub Niemiec.

Nowe zasady weszły w życie w dniu 8 sierpnia. Wynika z nich, że osoby wjeżdżające do Holandii z kraju oznaczonego kolorem żółtym, muszą mieć przy sobie dowód zaszczepienia się, przechorowania koronawirusa bądź też negatywny wynik testu na obecność Covid-19 (najlepiej w formie unijnego certyfikatu). Osoby, które nie przedstawią dowodu, narażają się na karę w wysokości 95 euro.

W ostatnich trzech tygodniach sierpnia, specjalna jednostka holenderskiej policji Koninklijke Marechaussee, która jest odpowiedzialna za bezpieczeństwo przygraniczne, przeprowadziła 433 kontrole w około 156 lokalizacjach, ale póki co, ukarano tylko 5 osób, które złamały zasady.

Przepisy okazały się trudne do wyegzekwowania, nie tylko dlatego, że dotyczą tylko osób, które przekraczają granicę na dłużej niż 12 godzin (więc inne osoby, przyjeżdżające na krócej, nie są objęte obowiązkiem i mogą przywieźć ze sobą Covid-19). Okazuje się też, że nie ma żadnych ograniczeń dla podróżnych z samych Niemiec (kraj jest obecnie oznaczony kolorem zielonym, więc jego obywatele mogą wjeżdżać na terytorium Holandii bez przeszkód), ale nadal obowiązuje wymóg okazania ważnego certyfikatu w przypadku osób wjeżdżających do Holandii przez Niemcy, ale z innych krajów, takich jak np. Włochy czy Austria.

Ministerstwo Zdrowia twierdzi, że dane są tak niskie, bo ludzie przestrzegają zasad. Inne zdanie na ten temat ma wirusolog, Bart Niesters, ze szpitala akademickiego UMC w Groningen. Według niego, kontrole nie są skuteczne i są tylko marnotrawieniem zasobów. „Z zagranicy powracają tysiące osób, zwłaszcza w weekendy. Pięć grzywien to nic. Kwota ta pokryje nawet rachunku za benzynę Marechaussee”. Jego zdaniem, ważniejsze jest upewnienie się, że ludzie poddają się testom na obecność Covid-19 po powrocie z zagranicy. To faktycznie pozwala na wykrycie ewentualnego zakażenia.

W odpowiedzi na te zarzuty rzecznik prasowy Ministerstwa Zdrowia poinformował: „Większość ludzi rozumie cel posiadania dowodu wyzdrowienia, zaszczepienia lub wykonanego testu. Chodzi o to, aby osoby wjeżdżające do Holandii obawiały się ewentualnego złapania i aby w ten sposób kontrole miały efekt bardziej prewencyjny”.


01.09.2021 Niedziela.NL // fot. Shutterstock, Inc.

(kk)