Holenderscy policjanci: chcemy lepiej poznać Polaków

Archiwum '16

- Jeśli chodzi o przestępczość, Polacy w Holandii nie rzucają się w oczy w statystykach. Liczby pokazują, że nie ma tu różnicy pomiędzy Polakami a Holendrami - powiedziała lokalnej gazecie „De Limburger” Tiny Verhaegh, holenderska policjantka.

Powód, dla którego niderlandzka policja chce nawiązać kontakt z polską społecznością w tej części Holandii, jest więc inny. W regionie Północna i Środkowa Limburgia (leżą tu m.in. gminy Roermond, Weert, Venlo, Venray, Peel en Maas, Horst) gdzie pracuje Verhaegh w minionych latach zamieszkało wielu Polaków (20 000-25 000 osób, według szacunków „De Limburger”). – A policja jest dla każdego. Nie może więc być tak, że nie mamy kontaktu z tą grupą – tłumaczy.   

Verhaegh i Ger Cox, inny policjant z jednostki Horst/Peel i Maas, nauczyli się więc podstaw polskiego i aby lepiej poznać problemy, z jakimi spotykają się mieszkający tam Polacy, kontaktują się z lokalnymi władzami, agencjami pośrednictwa pracy czy z polskim biurem porad w Meterik, prowadzonym przez Krystynę Górską.

Kwestie, jakimi się zajmują, są bardzo różne. Od odpowiadania na praktyczne pytania dotyczących holenderskiego prawa, podatków czy mandatów, przez przekierowywanie do innych instytucji (np. zajmujących się rozwiązywaniem konfliktów w rodzinie) po pomoc w odnalezieniu porwanego dziecka czy wspieranie ofiar przestępstw, opisuje „De Limburger”. Holenderscy funkcjonariusze współpracują też z polskimi policjantami, którzy czasem przyjeżdżają do Holandii.  

Za swoją pracę Tiny Verhaegh i Ger Cox zostali nominowani do nagrody Honorowy Polonus. Szczegółowe informacje w języku polskim na ich temat znajdą Państwo na stronie internetowej organizatora tego konkursu: TUTAJ

17.11.2016 ŁK Niedziela.NL