[ENG] By using this website you are agreeing to our use of cookies. [POL] Korzystając z naszej strony, wyrażasz zgodę na używanie przez nas cookies [NED] Door gebruik te maken van onze diensten, gaat u akkoord met ons gebruik van cookies. OK
W czwartek 6 października w mieszkaniu w amsterdamskiej dzielnicy Zuidoost wybuchł pożar. Jak się później okazało, doszło do podpalenia, a w mieszkaniu znaleziono zwłoki 54-letniego lokatora, Gerarda van der Kubbe.
Początkowo myślano, że mężczyzna zginął w pożarze, ale z ustaleń policji wynika, że zanim podłożono ogień, ktoś go zamordował. W mieszkaniu przy ulicy Barbusselaan w Amsterdam Zuidoost – dzielnicy nie cieszącej się najlepszą opinią – palić zaczęło się około godziny 22.20, napisała policja w komunikacie prasowym.
Wiadomo, że van der Kubbe żył jeszcze około godz. 18.00. Zadzwonił wówczas do pracownika jednej z organizacji, która mu pomagała, by wytłumaczyć się z tego, że nie przyszedł na zaplanowane trzy godziny wcześniej spotkanie. Dlaczego nie przyszedł na spotkanie obiecał „wyjaśnić przy kolejnej okazji”.
Z zeznań osób, które znały ofiarę, wynika, że van der Kubbe – który uchodził za dosyć dziwną osobę, miał problemy psychiczne i korzystał z pomocy różnorakich organizacji – znał kilku młodych Polaków. Spotykali się przy punkcie wydawania zup Armii Zbawienia na placu Kadijksplein. Według świadków 54-latek czasem zapraszał ich do swojego mieszkania.
Jeden z sąsiadów powiedział dziennikarzowi gazety „Het Parool”, że van der Kubbe w przeszłości chodził na amsterdamski główny dworzec kolejowy i szukał tam obcokrajowców, głównie Polaków, którym za opłatą oferował nocleg w swym mieszkaniu socjalnym.
Mieszkanie van der Kubbe było pełne starych gazet, książek i innych papierów. Według osób, które go znały, mężczyzna od lat miał manię gromadzenia różnorakich papierów, a stosy gazet sięgały sufitu. Nie dziwi więc, że kiedy w środku wybuchł pożar, ogień był tak wielki, że przeniósł się na okoliczne mieszkania.
Świadek, który widział van der Kubbe po raz ostatni, zeznał, że kiedy w czwartek 6 października około godziny czwartej nad ranem wyszedł z jego mieszkania był tam też jeden z polskich znajomych amsterdamczyka. Policja obecnie szuka tego mężczyzny. Dziennik „Het Parool” podkreśla, że policja nie traktuje tego mężczyzny jako podejrzanego, ale jako cenne źródło informacji o ostatnich godzinach życia ofiary.
Poszukiwany mężczyzna jest w wieku około 19-23 lat, ma ok. 170 cm wzrostu, jest szczupły i ma jasne włosy, czytamy w policyjnym komunikacie. Mimo że 6 października było dosyć zimno mężczyzna nie był ciepło ubrany – wynika z zeznań świadka.
Policja prosi o kontakt wszystkie osoby, które 5 lub 6 października widziały Gerarda van der Kubbe lub z nim rozmawiały. Na policyjnej stronie internetowej umieszczono jego zdjęcie: https://www.politie.nl/gezocht-en-vermist/gezochte-personen/2016/oktober/05-dood-gerard-van-der-kubbe-54-aan-de-barbusselaan.html. Także osoby, które go znały lub znały jego znajomych, albo wiedzą cokolwiek na temat jego śmierci oraz motywu tej zbrodni, proszone są o kontakt z policją. Taki sam apel skierowano do osób, które wiedzą cokolwiek na temat młodego Polaka, który był w mieszkaniu zabitego mężczyzny.
Informacje te można przekazać wypełniając internetowy formularz dostępny na tej stronie TUTAJ
19.10.2016 ŁK Niedziela.NL
< Poprzednia | Następna > |
---|
Holandia: Amerykańska przygoda Thuisbezorgd kończy się stratą |
Holandia: Marka rowerów elektrycznych ogłasza upadłość |
Najnowsze Ogłoszenia Wyróżnione
Kat. Tłumacze
więcej na ogłoszenia.niedziela.nl
Kat. Transport - busy
więcej na ogłoszenia.niedziela.nl
Komentarze
To pokazaliście że jest inaczej.Ja kiedyś siedziałem w pubie i dosiadl się dziadek i tak gadalismy i po chwili on sie pyta czy my w Polsce mamy auta.Wydaje mi się że bardziej winna jest tutaj bark informacji o danych krajach imigrantów.W wiadomościach ciekawsze są niewsy jak ktoś kogoś zabił, zgwałcił itp.A nie że np. Polacy przyjechali do pracy i kupują domy i żyją całkiem dobrze.Jak by tak napisali to też byli byśmy dyskryminowani bo jak imigrant może mieć lepiej jak rodowity Holender.Zaraz było by jak w Angli, kraniemy im prace i oni nie mogą się dorobić.Tak samo było by odwrotnie jak by oni przyjechali do Polski.Też zawsze oni byli by najgorsi bo my u siebie mamy cacy zero alkoholików, bandytów itp. Ale co weekend Holendrzy wynoszą po 3-4 kasty piwa.Ale to my jesteśmy pijakami bo kupimy sobie wódke.Życzę wiecej dystansu do siebie.
Skoro prosisz to ok, niedawno uratowałem beżowych mieszkańców od śmierci oraz jednego czanego. Przestałem ich kopać po tym jak zaczepili moje dziecko.
A prawda jest taka, ze człowiek nie jest idealny i bedzie popełniał błędy do śmierci. Kwestia Polaków w Holandii jest dobrze znana. Choćby było nas 100 tys i tylko jeden Polak by cos zbroił, to i tak by o nas źle mówiono przez tą jednostkę.
Jestem internacjonalista i osobiscie uważam, ze nie należy patrzeć i oceniać po narodowości. Patrzmy sie przedewszystkim na siebie samych i zajmijmy sie sobą. Kazdy jest kowalem własnego losu a jeśli ktos chce byc debbilem, to choćbyście mu łopata do głowy wbijali co innego, to i tak nie zrozumie.