[ENG] By using this website you are agreeing to our use of cookies. [POL] Korzystając z naszej strony, wyrażasz zgodę na używanie przez nas cookies [NED] Door gebruik te maken van onze diensten, gaat u akkoord met ons gebruik van cookies. OK
Co lubią Holendrzy (cz.2)
Dziś po raz drugi (ale z pewnością nie ostatni) wracam do książki „Stuff Dutch People Like”. Tytuł przetłumaczyć można: „Rzeczy, które lubią Holendrzy”. Gdy pierwszy raz o niej pisałam, wspomniałam o jednym z najbardziej charakterystycznych symboli tego kraju – rowerze. W książce znajduje się o na miejscu pierwszym długiej listy. Na drugiej pozycji autorka Colleen Geske umieściła pojęcie „gezelligheid”. Również i o tym kiedyś wspomniałam. Przy czym nie w kontekście tego, co lubią Holendrzy a jako ciekawostkę językową. Pisałam, że słowo „gezellig” nie sposób przetłumaczyć na język polski tak, aby oddać jednym słowem wszystkie jego znaczenia. Ponieważ w tym jednym słowie mieści się zarówno „przyjemność”, „radość”, „przytulność”, „relaks”, „wesołość”, „wygoda” i jeszcze kilka innych pojęć.
Na kolejnym miejscu listy „Rzeczy, które lubią Holendrzy” znajduje się „hagelslag”. Co to? To czekoladowa posypka. Nie byłoby w niej nic niezwykłego, bo przecież słodkie posypki znane są na całym świecie.
Różnica polega na tym, że w innych miejscach używa się ich zazwyczaj do posypywania deserów, w szczególności lodów a w Holandii posypuje się nimi… chleb. Jeśli już piszę o niezwykłości „hagelslag” muszę wspomnieć o jeszcze jednej rzeczy. Tradycyjne posypki, np. te, którymi w Polsce posypuje się lody, kochają zazwyczaj dzieci. Z wiekiem, nie wiadomo dlaczego, zapominamy o tej przyjemności. W Holandii chleb posypuje się czekoladową posypką w każdym wieku i właściwie w każdej sytuacji. Np. w pracowniczej kantynie znajduje się ten dodatek do chleba.
Według informacji zawartych w książce, Holendrzy w ciągu roku spożywają około 14 milionów kilogramów „hagelslag”. Trudno jest sobie nawet wyobrazić taką ilość. Autorka pomaga - 14 milionów kilogramów to 1000 dorosłych słoni! To około 750 000 kromek chleba posypanych czekoladą… okazuje się, że około 6% Holendrów przyznaje się do spożywania posypki bezpośrednio z pudełka.
W sklepach do nabycia jest posypka z mlecznej czekolady, gorzkiej i białej oraz ich mieszanki. Można również nabyć odmiany owocowe.
Niektórzy twierdzą nawet, że istnieje bezpośredni związek między uczuciem szczęścia a jedzeniem czekolady na śniadanie. Nie wiem, czy jest to sprawdzone naukowo, ale każdy może tę teorię wypróbować na sobie.
Wspomnę może jeszcze o punkcie nr 4 na książkowej liście. Autorka, jako jedną z cech nierozerwalnie kojarzonych z mieszkańcami Królestwa Niderlandów podaje „holenderską bezpośredniość”. Wiele się o niej mówi i właściwie wszystkie powtarzane na jej temat komentarze są prawdziwe. Holendrzy są bardzo bezpośredni. Ujmując najprościej – mówią to, co myślą. Niewielu z nich używa wyrażenia „ugryźć się w język”.
Niejeden obcokrajowiec mógł odnieść wrażenie, że Holendrzy bywają aroganccy, zuchwali, obcesowi, impertynenccy a nawet niekulturalni, aby nie powiedzieć chamscy.
Nie można się jednak tym zbyt przejmować. Holendrzy nie ubierają wypowiedzi w zbędne słowa – są szczerzy. Nie musimy się domyślać, co myślą. Choć pewnie czasem wolelibyśmy, aby niektóre spostrzeżenia zachowali dla siebie. Nie jest to łatwe dla odbiorcy nieprzyzwyczajonego do takiego zachowania. Szczególnie, jeśli sam boi się powiedzieć otwarcie to, co myśli.
W naturze Holendrów nie leży owijanie w bawełnę, jeśli chcą coś powiedzieć, mówią to. Dla wielu osób jest to bardzo trudne do zaakceptowania i często jest powodem nieprzyjemnych sytuacji. Dla nas jest to szczególnie skomplikowane. Ponieważ w naszej naturze, leży coś dokładnie odwrotnego. To co mówimy, często nie ma nic wspólnego z tym, co myślimy. Ile razy zdarzyło się nam pochwalić strój znajomego, który zdecydowanie go oszpecał? Nową fryzurę, samochód lub projekt w pracy, który nadawał się tylko do wyrzucenia do śmieci. A ile razu my sami czuliśmy się zagubieni w wypowiedziach innych? Ile razy nie mogliśmy się zorientować, co rozmówca stara się nam przekazać, ponieważ mówiąc używa tak wielu słów?
Ach! Cudownie jest analizować te wszystkie różnice!
Widzimy się za tydzień... przy porannej kawie.
27.10.2019 Niedziela.NL
(as)
< Poprzednia | Następna > |
---|
Najnowsze Ogłoszenia Wyróżnione
Kat. Tłumacze
więcej na ogłoszenia.niedziela.nl
Kat. Transport - busy
więcej na ogłoszenia.niedziela.nl
Komentarze