Pierwsza polska drogeria w Hadze

Biznes

To dobre wieści. Już nie musicie jeździć do Polski po ulubione kosmetyki. Wyłączny dystrybutor polskich marek kosmetycznych na Benelux postanowił otworzyć własny sklep. Atrakcyjny dzięki bogatej ofercie jakościowo dobrych produktów oraz niskim cenom. Niniejszym ogłaszamy, że powstała pierwsza polska drogeria w Holandii, Butterfly Cosmetics.

Drogeria znajduje się w dawnym sklepie firmowym Ziaja. Ziaja nadal ma w niej prominentne miejsce, jej produkty zajmują całą długą ścianę. Wśród Holendrów Ziaja zdobyła reputację marki atrakcyjnej jakościowo i przyjaznej dla portmonetki.  Pachnąca ekspansja będzie nadal trwać.

Drogeria Butterfly Cosmetics jest przede wszystkim sklepem dla polskiej klienteli. Polki mieszkające za granicą często muszą sprowadzać ulubione kosmetyki z kraju. Drogie Panie, w Holandii nie będzie to już konieczne. Butterfly Cosmetics zadba o to, by Wasze ulubione kosmetyki znalazły się na jej półkach. Oznacza to, że otwarta jest na Państwa sugestie i życzenia, i sprowadzi każdy produkt. Uwaga: ceny ma bardzo zbliżone do polskich.

Na razie zakupy można robić wyłącznie w sklepie na Regentesseplein 223 a w Hadze ale niebawem uruchomiony zostanie sklep internetowy, co natychmiast obwieścimy na łamach Niedzieli.

Marki Ziaja, Bielenda, Farmona, Delia, Eveline, Marion, Dax Comsetics, Soraya, Dermika, Pollena Eva, Bell i wiele innych, kosmetyki do pielęgnacji ciała i upiększające, dla każdej, nawet najbardziej wymagajacej skóry, henny do brwi i rzęs, peelingi do dłoni i stóp z odżywczym serum, kremy, balsamy, odżywki, olejki, żeby wspomnieć kilka z całej kolorowej i pachnącej palety. Dalej produkty do pielęgnacji włosów, lakiery do paznokci we wszystkich możliwych kolorach i nie do zdarcia (pisząca miała okazję doświadczyć tego na sobie samej, lakier przetrwał spirytus , ocet i detergenty), a wszystko wzbogacone o substancje odżywcze. Do tego suplementy witaminowe i mineralne, zioła, tak w Polsce znane i lubiane, leki z Polski, na które nie potrzeba recepty. Znajdą też tu Państwo marki zagraniczne w cenie niższej niż np. w Etosie parę metrów dalej. 

Kosmetyki polskie to faktycznie powód do narodowej dumy. Obok międzynarodowych tuzów kosmetyki istnieje w Polsce wiele większych i mniejszych rodzimych firm, które od lat udowadniają, że ważna jest dla nich jakość. Czy wiecie, że 50 procent przemysłu kosmetycznego znajduje się w polskich rękach? I że jest to, jeśli wierzyć prasie, sytuacja w Europie wyjątkowa? I że istnieje w Polsce ponad 80 niezależnych laboratoriów badawczych a kosmetologię studiuje się na uczelniach wyższych (w Europie tylko w dwóch krajach, drugim jest Litwa), w tym na 9 uniwersytetach?

Od lat polski rynek kosmetyczny plasuje się na szóstym miejscu najbardziej prężnych rynków w Europie. Polska jest jednym z największych eksporterów kosmetyków. Wysyłamy produkty do 130 krajów.

Głównym odbiorcą jest Rosja, dalej Wielka Brytania i Niemcy. Kosmetyki polskie trafiają do miejsc tak odległych jak Stany Zjednoczone (Inglot), Dubaj, Japonia, Malezja (Oceanic), Turcja (Delia Cosmetics), Iran i Arabia Saudyjska (Joanna).  Arabki uwielbiają produkty do pielęgnacji włosów na bazie keratyny,  jedwabiu, olejku arganowego, w Azji kochają się w kremach wybielających firmy Eveline.

Rodzime firmy w produkcji kosmetyków stosują komponenty o najlepszej jakości, korzystają ze światowych technologii badawczych i produkcyjnych, mają dostęp do najnowszych osiągnięć naukowych i nierzadko wdrażają własne patenty. Sięgają po receptury naszych prababek. Nie bez znaczenia jest to, że kosmetyki są przyjazne dla środowiska. Wreszcie opakowania, w ostatnich latach tak pięknie zaprojektowane. I te niskie ceny!

Zapraszamy do naszego sklepu!

Sklep Butterfly Cosmetics:
Regentesseplein 223a, 2562 EZ Den Haag otwarty: pon. 12.00 – 18.00, wt. – pt. 10.00 – 18.00, sob. 10.00 – 17.00

27.07.2015 Niedziela.NL // Tekst: Ewa Kijowska-Stroes, fot. autorki