ZDROWIE: Włoskie dzieci to grubasy, a holenderskie nie, bo…

Zdrowie i Styl Życia

…jeżdżą do szkoły na rowerze. Kto uważał, że kraje regionu Morza Śródziemnego to państwa, w których je się najzdrowiej, ten się „grubo” (dosłownie!) mylił. Najwięcej bobasów-grubasów znajdziemy we Włoszech i Grecji.

Kraje Europy Południowej uchodziły dotąd za państwa, w których ludzie zdrowo się odżywiają. Owoce, oliwa z oliwek, warzywa – dla wielu tzw. dieta śródziemnomorska uchodzi za najzdrowszą i najsmaczniejszą. To jednak w dużej mierze mit, gdyż mieszkańcy południa Europy wcale nie stosują się masowo do wytycznych tej diety. Efekt: duża nadwaga. Szczególnie wśród dzieci.

Naukowcy z uniwersytetu w Bremie przyjrzeli się młodym Europejczykom w wieku od dwóch do dziesięciu lat i odkryli, że młodzi mieszkańcy południa Europy zamiast warzyw i owoców preferują obecnie chipsy i słodkie napoje gazowane. W efekcie aż czterdzieści procent Włochów w tej kategorii wiekowej ma nadwagę. 

Zupełnie inaczej jest na północy Europy. Brzmi to absurdalnie, ale obecnie to właśnie na północy kontynentu – np. w Skandynawii – ludzie odżywiają się bardziej „śródziemnomorsko” niż w krajach leżących nad tym morzem.

Dotyczy to też Holandii. Widać to w wynikach badania przeprowadzonego przez Centrum Medyczne Uniwersytetu VU w Amsterdamie. Powołuje się na nie tygodnik Elsevier. Tutaj przyjrzano się dzieciom nieco starszym, w wieku 10-12 lat. Okazało się, że 22 % młodych Holendrów w tym wieku ma nadwagę. Dużo, ale w porównaniu z południem kontynentu nie wygląda to tragicznie. W Grecji odsetek ten wynosi około 50 procent! Najlepiej jest w Norwegii, ale i tutaj aż 19 procent dzieci waży zbyt wiele.

Co wpływa na tak wielkie różnice w wadze dzieci w różnych krajach Europy? Oprócz wspomnianej już diety są to dobre wysypianie się (dzieci z południa sypiają krócej), przykład dawany przez rodziców czy ilość czasu poświęcanego na sport. Przyczyną stosunkowo niskiego – w porównaniu z południem Europy – odsetka grubych dzieci w Holandii i Norwegii może być umiłowanie obu tych nacji do jazdy na rowerze. Właśnie w Holandii i Norwegii największy odsetek dzieci dojeżdża do szkoły rowerem. Taki codzienny wysiłek kosztuje nieco kalorii. 

ŁK, Niedziela.NL