[ENG] By using this website you are agreeing to our use of cookies. [POL] Korzystając z naszej strony, wyrażasz zgodę na używanie przez nas cookies [NED] Door gebruik te maken van onze diensten, gaat u akkoord met ons gebruik van cookies. OK
Ludzie coraz rzadziej chodzą do lekarza, ponieważ nie chcą płacić własnego ryzyka. Przeprowadzona niedawno ankieta wśród potencjalnych pacjentów odkrywa, że ludzie nie wiedzą w jaki sposób tak naprawdę działa własne ryzyko, pod które nie podlega lekarz domowy.
Wszystkie koszty wizyty u lekarza domowego są refundowane przez ubezpieczalnie. Możliwe również jest to, że ludzie obawiają się otrzymać skierowane na badania w szpitalu, które są już opłacane z pieniędzy ryzyka własnego.
Eigen risico zostało wprowadzone cztery lata temu, aby ludzie rozważyli to czy rzeczywiście potrzebują wizyty u specjalisty. W tym czasie kwota własnego ryzyka wzrosła ze €150 do €350 (tyle będzie wynosić własne ryzyko w roku 2013). Około 9% osób biorących udział w badaniu stwierdziło, że z powodu "eigen risico" rzadziej chodzi do lekarza.
Naukowiec przeprowadzający badania ostrzega, że ludzie porzucą niezbędną opiekę i uważa, że stan chorego, w którym zgłosi się w końcu do lekarza będzie na tyle poważny, że koszty jego leczenia podniosą się a nie obniżą.
(FK), Niedziela.NL
< Poprzednia | Następna > |
---|
Najnowsze Ogłoszenia Wyróżnione
Kat. Tłumacze
więcej na ogłoszenia.niedziela.nl
Kat. Transport - busy
więcej na ogłoszenia.niedziela.nl
Komentarze
Wszedzie sie zdarzy konowal i tez z doswiadczenia wiem,ze sporo ludzi marudzi bo tacy juz sa. Ja akurat chwale sobie holenderskich stomatologow i co Ty na to?"kiedy zgłosiłam się tu do lekarza więc od tego czasu ( kilka lat) nie korzystam wogóle. Ale płacić płacę ubezpieczenie i w sumie z większośći wogóle nie korzystam" Piszesz,ze lekarze zli ale korzystasz:)
No trudno sie nie zmiescic w kwocie 350 euro jak mi pisza ze blokada, ktora dostalam w noge w pijnpoli kosztowala 510 euro a ja mam za to zaplacic 350 euro choc to mi kompletnie nie pomoglo ! Pomijajac juz to ze anestezjolog robiacy blokade podwazyl diagnoze neurologa i wystawil swoja. Paranoja !
A moja koleżanka w Holandii zmarla na raka piersi, najpierw byl problem z dostaniem się do specjalisty a potem z samymi specjalistami. Po jej smierci maz zglosil sprawe do sadu, jeden ze specjalistow został tymczasowo zawieszony. Co bedzie dalej nie wiem. Nie wierze w pech, wierze w brak kompetencji. Jeszcze jedno, wybor miejsca zamieszkania nalezy do mnie a nie do ciebie i swoje chamskie uwagi pozostaw dla siebie i swoich bliskich, najwidoczniej wam to odpowiada.
Chyba masz pecha skoro trafiasz na pseudo specjalistów,mieszkam w Holandii 15 lat,mój lekarz rodzinny to bardzo dobry lekarz,kiedy trafiłam do szpitala z dusznicą bolesną następnego dnia miałam koronografię,jeśli wymagała bym operacji wykonali by ją w ciągu kilku dni,moja znajoma w Polsce czekała na operację bijpasów dwa lata i dwa tygodnie przed wyznaczonym terminem umarła,jak ci źle w Holandii to wracaj do swojej ukochanej Polski,tam to już w ogóle opieka zdrowotna istnieje tylko i wyłącznie na papierku,płać składki i ciesz się z opieki zdrowotnej w Polsce gdzie ludzie umierają czekając na operacje które powinny być wykonywane od ręki aby ratować życie..Nie podoba mi się że muszę płacić własne ryzyko ale coś za coś,ze zdrowie jakie mam w Polsce już dawno gryzła bym ziemię.
A w Polsce co? trzeba isc prywatnie i tez zapłacic trzeba.
Tu chociaz zrobia faktycznie badania,jeszcze nie słyszałem by ktos nie zmiescił sie w Eigen risico w kwocie 350 euro.