[ENG] By using this website you are agreeing to our use of cookies. [POL] Korzystając z naszej strony, wyrażasz zgodę na używanie przez nas cookies [NED] Door gebruik te maken van onze diensten, gaat u akkoord met ons gebruik van cookies. OK
Spośród 6 tys. Polaków studiujących na Wyspach aż 3 tys. należy do polskich stowarzyszeń zakładanych na poszczególnych uczelniach. O tym, jak ważne, ale i miłe jest działanie w takich polskich grupach tworzonych za granicą, opowiadają ich członkowie z Cambridge i Oksfordu.
- Uczelni w Wielkiej Brytanii jest około stu. Według naszych oszacowań na około pięćdziesięciu z nich istnieją stowarzyszenia polskich studentów - mówi PAP prezydent Federacji Polskich Stowarzyszeń Studenckich w Wielkiej Brytanii Krzysztof Bar, który doktorat z informatyki kwantowej robi na Oksfordzie. Wyjaśnia, że jego federacja zrzesza 30 takich stowarzyszeń - tzw. PolSoców (Polish Societies) z największych brytyjskich uczelni.
- Liczba polskich studentów w Wielkiej Brytanii zaczęła się automatycznie zwiększać po 2004 r., po przyjęciu Polski do UE. Około 2008 i 2009 r. liczba Polaków osiągnęła szczyt - było już ok. 9 tys. polskich studentów. Później nastąpił spadek tej liczby, pogłębiony tym, że w 2012 r. podwyższono opłaty za studia licencjackie na angielskich uczelniach. Obecnie w Wielkiej Brytanii jest 6 tysięcy polskich studentów, z czego w stowarzyszeniach zrzeszonych jest ok. 3 tysięcy - podsumowuje Bar, powołując się na dane z brytyjskiej agencji ds. szkolnictwa wyższego, która regularnie publikuje dane o liczbie zagranicznych studentów w Wielkiej Brytanii.
O tym, jak łatwo studentowi prestiżowej brytyjskiej uczelni trafić do polskiego stowarzyszenia studentów, opowiada PAP Piotr Oleśkiewicz, student fizyki na Oksfordzie, koordynator konferencji "Science. Polish Perspectives" dla Polaków studiujących za granicą. - U nas każdy rok zaczyna się od tzw. Freshers' Fair. Wszyscy "fresherzy", czyli ci, którzy zaczynają studia na pierwszym roku, przez pierwszy tydzień na uczelni nie mają zajęć, tylko mają aktywności zorganizowane przez college lub uniwersytet. Jedną z takich aktywności jest Freshers' Fair – wystawa, podczas której promują się wszystkie duże społeczności i środowiska akademickie. Stanowisko ma również polskie stowarzyszenie. Kiedy więc ktoś przyjeżdża z Polski, naturalne jest, że tam trafi. Tam gdzie się widzi flagę i słyszy polskie rozmowy, idzie się zupełnie bez zastanowienia - mówi Oleśkiewicz.
Wiceprezydent oksfordzkiego PolSocu, Krzysztof Pałucki, który studiuje nauki inżynieryjne na Oksfordzie przyznaje, że początek studiów na uczelni w obcym kraju może być trudny. - Nie odnalazłem się w towarzystwie zagranicznym. Po raz pierwszy zacząłem się tu czuć dobrze, kiedy zacząłem się trzymać z Polakami. Mam wielu znajomych na Oksfordzie i w Cambridge, którzy mają tak samo - najlepiej dogadują się z Polakami - tłumaczy, że jego stowarzyszenie chce ułatwić nowym studentom z Polski odnalezienie się w nowych okolicznościach. - Nikogo do tego nie zmuszamy, ale im to umożliwiamy. Mamy do zaoferowania wystarczająco dużo, żeby nas polubić - dodaje.
Na pytanie, dlaczego Polacy chcą się trzymać z Polakami również za granicą, Piotr Oleśkiewicz odpowiada: - Jest w tym coś naturalnego, że przyjeżdżając do Wielkiej Brytanii większość osób szuka czegoś znajomego tam, gdzie wszystko jest nowe. To, że zna się innych studentów z Polski, jest pomocne i miłe. Wtedy zawsze można się do kogoś odezwać i poprosić o przysługę - mówi.
- Żadna osoba z Polski, która przyjeżdża do Wielkiej Brytanii na studia, nie myśli, że chciałaby tam budować polskie stowarzyszenie, że chce się otaczać Polakami - mówi prezydentka polskiego stowarzyszenia studentów na Uniwersytecie Cambridge, Aleksandra Pędraszewska, która studiuje na tamtejszej uczelni Land Economy. - Ale bez wątpienia w takim towarzystwie jest nam dobrze, jesteśmy do siebie podobni, a to, że naszym językiem ojczystym jest polski, także ma wpływ na relacje między nami. Mnie nie udało się zbudować bardzo bliskich przyjaźni z Anglikami. Może wynika to z różnic charakterologicznych, a może językowych, ale z Polakami bawię się i czuję się najlepiej - mówi.
Studentom nie wystarczają jednak tylko spotkania z innymi Polakami z własnych uczelni - organizują się w większe struktury i współpracują z badaczami z innych brytyjskich uniwersytetów. Aby utrzymywać ze sobą stały kontakt organizują kilka razy w roku konferencje dla Polaków. Taką konferencją jest "Science. Polish Perspectives" w Oksfordzie, „Education Employability Empowerment Summit” w Edynburgu, Kongres Polskich Stowarzyszeń Studenckich w Wielkiej Brytanii oraz Polish Economic Forum na London School of Economics.
Krzysztof Bar zwraca uwagę, że na brytyjskich uczelniach kładzie się nacisk nie tylko na edukację związaną z daną dziedziną wiedzy, ale również na to, by podczas studiów rozwijać umiejętności obywatelskie, społeczne, organizatorskie, by wiedzieć, jak komunikować się ze sobą i współpracować z innymi. Działalność w PolSocach takie umiejętności może kształtować. - Brytyjskie uniwersytety zapewniają wielką przestrzeń, żeby móc się rozwijać. Chciałbym żeby na polskich uczelniach było jej trochę więcej - przyznaje doktorant.
30-11-2014 Z Wielkiej Brytanii Ludwika Tomala
< Poprzednia | Następna > |
---|
Najnowsze Ogłoszenia Wyróżnione
Kat. Tłumacze
więcej na ogłoszenia.niedziela.nl
Kat. Transport - busy
więcej na ogłoszenia.niedziela.nl
Kat. Praca
więcej na ogłoszenia.niedziela.nl