[ENG] By using this website you are agreeing to our use of cookies. [POL] Korzystając z naszej strony, wyrażasz zgodę na używanie przez nas cookies [NED] Door gebruik te maken van onze diensten, gaat u akkoord met ons gebruik van cookies. OK
Liderzy partyjni już się porozumieli, a umowa koalicyjna pomiędzy chadeckim CDU/CSU i socjaldemokratycznym SPD jest gotowa. To jednak nie oznacza, że powstanie „wielkiej koalicji” jest już przesądzone…
Przypomnijmy, w lutym w Niemczech odbyły się wybory parlamentarne. Najwięcej miejsc w parlamencie uzyskało chadeckie CDU/CSU Friedricha Merza. Lewicowe SPD odchodzącego kanclerza Olafa Scholza straciło wiele mandatów, a stan posiadania mocno zwiększyła populistyczna Alternatywa dla Niemiec AfD.
Mimo utraty poparcia i krytycznej oceny rządów Scholza liderzy SPD rozpoczęli negocjacje nad powołaniem nowego rządu z Merzem na czele. Po wielu tygodniach rozmów przygotowano umowę koalicyjną pomiędzy CDU/CSU a SPD.
W przypadku CDU/CSU zgodę na utworzenie koalicji musieli wydać jedynie liderzy tego bloku politycznego oraz posłowie i lokalni deputowani. Zgody takiej już udzielili, co nie dziwi - dzięki tej koalicji to szef CDU/CSU zostanie kanclerzem.
Statut SPD wymaga jednak, by o wejściu do koalicji zdecydowali wszyscy członkowie partii. Konieczne jest więc zorganizowanie głosowania, w którym może wciąć udział każdy z 358 tys. członków tego ugrupowania.
Głosowanie rozpoczęło się właśnie dziś, we wtorek 15 kwietnia, o godz. 8:00. Potrwa dwa tygodnie, do 29 kwietnia, a wyniki zostaną ogłoszone dzień później - poinformował dziennik „Bild”. Aby wynik był wiążący dla władz partyjnych, w głosowaniu musi wziąć udział co najmniej 20% członków SPD.
Co jeśli wynik będzie wiążący, a większość członków SPD sprzeciwi się wejściu w koalicję z chadekami? Wtedy niemiecką politykę czeka kolejny kryzys. Możliwe jest wówczas kilka scenariuszy.
Liderzy SPD mogą spróbować wynegocjować z CDU/CSU nową umowę koalicyjną, korzystniejszą dla socjaldemokratów i ponownie poddać ją pod głosowanie. Jest jednak mało prawdopodobne, by chadecy byli gotowi do (jeszcze) większych ustępstw wobec mniejszego koalicjanta.
Teoretycznie w sytuacji odrzucenia obecnej umowy CDU/CSU mogłoby spróbować zawiązać inną koalicją. Pole manewru w nowym Bundestagu jest jednak mocno ograniczone. Matematycznie największy sens miałaby koalicja z AfD, ale politycznie to mało prawdopodobne: Merz wielokrotnie odrzucał pomysł współrządzenia z prorosyjskimi, antyimigracyjnymi populistami.
CDU/CSU mogłoby też zdecydować się na rządy mniejszościowe, ale taki rząd musiałby bez przerwy szukać zmiennych większości dla swych pomysłów. Byłby więc słaby, powolny, mało skuteczny - a na to pogrążone w marazmie gospodarczym Niemcy nie mogą sobie pozwolić.
Jeszcze innym scenariuszem, czytamy w „Bild”, byłoby rozwiązanie parlamentu i kolejne wybory. Można jednak podejrzewać, że w takiej sytuacji wynik AfD mógłby być jeszcze lepszy, a to jeszcze bardziej utrudniłoby utworzenie koalicji rządowej „omijającej” Alternatywę dla Niemiec.
Głosowanie członków SPD jest więc bardzo ważne, a jego wynik zdecyduje o politycznej przyszłości Niemiec. Nie dziwi więc, że liderzy SPD przekonują członków partii, że wynegocjowana z chadekami umowa jest bardzo dobra, a wejście do rządu z CDU/CSU jest najlepszym rozwiązaniem - i dla samego SPD, i dla całych Niemiec.
Czy członkowie SPD dają się przekonać, poprą w większości tę umowę, a Niemcy unikną pogłębionego kryzysu politycznego? Odpowiedzi na te pytania poznamy 30 kwietnia.
15.04.2025 Niedziela.NL // fot. Shutterstock, Inc.
(łk)
< Poprzednia | Następna > |
---|
Najnowsze Ogłoszenia Wyróżnione
Kat. Tłumacze
więcej na ogłoszenia.niedziela.nl
Kat. Transport - busy
więcej na ogłoszenia.niedziela.nl